Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Gorączka czarnego złota
Jeżeli próbowaliście kiedyś kupić bilety na koncert artysty, który wyprzedaje się w kilka sekund po otwarciu sprzedaży, to wiecie jak czują się ludzie, którzy próbują kupić węgiel w internetowym sklepie PGG. Do tego pomyślcie, że po zamówieniu, musicie przez noc lub kilka dni czekać pod stacjonarnym sklepem na odbiór owego biletu. Tak jest z węglem. Istny dziki zachód, który chyba marzy się władzom województwa śląskiego jak można wnioskować z pewnej… imprezy.
Przed tygodniem na Stadionie Śląskim odbył się Dzień Weterana, niby nic takiego i ważna impreza, a jednak zamiast informacji o postaciach weteranów zapamiętałem raczej zdjęcia polityków i dzieci pozujących z bronią. Dodajmy, że chwilę po tym jak w Stanach Zjednoczonych rozegrał się kolejny dramat z bronią i młodymi ludźmi, a dyskusja o dostępie do broni rozgrzała się tam na nowo. Władze marszałkowa nie widzą w tym problemu. Co ciekawe środowiska związane z – czy może raczej sprzyjające – PiS mają za to często problem z bronią w grach komputerowych. Ale wiadomo to broń wirtualna więc groźniejsza, a ta prawdziwa to świetny gadżet do lansu na mediach społecznościowych.
Wracając jednak do węgla, staje się on ostatnio prawdziwym czarnym złotem, a odświeżający internetowy sklep PGG uczestniczą w rekonstrukcji gorączki złota, która Dziki Zachód napędzała. I oczywiście problemy z dostawami węgla zwróciły naszą uwagę na to jak wygląda sprzedaż węgla, ale miejmy świadomość, że wcześniej wyglądało to tylko trochę – nawet nie wiem czy to słowo tu pasuje – normalniej. Mieszkający niedaleko kopalń niejednokrotnie widzieli te dantejskie sceny, z długimi i nieruchomymi przez godziny kolejkami ciężarówek stojącymi po odbiór zamówionego węgla.
Odpowiedzią na to ma być promocja zbierania chrustu, którą rozpoczęła Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych i tego generalnie nie da się już kulturalnie skomentować.