Rodzinne poranki

Skromność jest jedną z moich wielu zalet. I całe szczęście, bo gdy tylko się zapomnę i przez przypadek sam siebie pochwalę, jestem niczym bokser, który opuszcza gardę by sprowokować przeciwnika. Czasami się uda, a czasami – cytując klasyka – zbiorę w cymbał. Tak było i dziś rano, gdy ledwo dobudzony skończyłem pisać pierwszy tekst wpadłem w samozachwyt i rzekłem sam do siebie:

– Ależ ładny lid napisałem.

Później wszystko potoczyło się bardzo szybko.

– Litr to litr – powiedział siedzący w pokoju obok młodzian.

– Twój syn, cały ty – dobiegło z kuchni.

Dobrze, że najmłodszy jeszcze nie mówi, chociaż… On akurat mógłby stanąć w mojej obronie, bo kilka minut po tych docinkach ugryzł starszego w nogę. Ja zaś nie mogłem przestać myśleć o tym, jak specyficzne miewamy skojarzenia. Przecież nie tak dawno jedna z sieci handlowych pisząc w gazetce reklamowej o „zapachu wiosny” ilustrowała go trzema butelkami trunków wysokoprocentowych, a konkurencja uznała, że obniżka cen wódki to jedna z pierwszych oznak wiosny. Wciąż zaś bawi reklama Żołądkowej Gorzkiej, stylizowana na te z czasów PRL, by zrobić zapasy na ciężkie czasy.I tylko cukier, jakby mniej krzepił, a i kości po nim wcale tak dobrze już nie rosną…

Źródło: Blog Złego Ojca na Facebooku https://www.facebook.com/BlogZlegoOjca/posts/233189471935229

Alkohol tylko dla pełnoletnich.

Zły Ojciec
Zły Ojciec

Zły Ojciec, postać anonimowa, bo jak zły to po co rzucać nazwiskami. Jedni mówią, że pisze teksty humorystyczne, inni że do bólu prawdziwe. Upewnia czytelników w jednym, może dzieci nie są dla wszystkich, ale nudno to z nimi nie jest. Publikuje blog, którego fragmenty przytaczamy na Śląskiej Opinii ku Waszej uciesze, albo przestrodze.