Gorzej, gdy przeszkadza nam hałas

Życie w XXI wieku pędzi niczym rozpędzony pociąg. Ciągły hałas, natłok bodźców, informacyjny chaos – to codzienność mieszkańców dużych miast. W tym pędzie gubimy coś cennego – ciszę. A przecież cisza to nie tylko brak dźwięku. To przestrzeń na refleksję, regenerację i wytchnienie. To wartość, o którą warto dbać.

Tymczasem, w ubiegłym czwartek Główny Urząd Statystyczny uderzył na alarm: ponad 282 tysiące osób mieszkających w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców jest narażonych na hałas przekraczający dopuszczalne normy. Najwyższy udział osób narażonych na hałas w ciągu doby (według przekroczenia dopuszczalnych poziomów) w ogólnej liczbie ludności danego miasta odnotowano w Gliwicach, Chorzowie i Szczecinie (odpowiednio 10,2 proc., 8,2 proc. i 7,9 proc.), natomiast najmniejszy udział (poniżej 0,05 proc.) stwierdzono w Toruniu, Dąbrowie Górniczej i Olsztynie. To tylko wierzchołek góry lodowej, bo hałas przestał dokuczać tylko mieszkańcom dużych aglomeracji.

Skąd ten problem? W centrach miast dzieje się naprawdę sporo, a to wielu przytłacza i nie pozwala normalnie żyć. Centrum miasta jest obszarem użytkowanym najbardziej intensywnie. Właśnie tam koncentrują się usługi, obiekty użyteczności publicznej, miejsca pracy, które często też przyciągają i służą dużo szerszej społeczności, nawet całego regionu.

W centrach panuje większy hałas, zwykle bardzo niewygodnie się po nich przemieszczać, bo są zatłoczone i występują w nich największe korki. Tam odbywa się też wiele wydarzeń kulturalnych i koncerty. To wszystko może być dla mieszkańców uciążliwe. Jeszcze trudniej, mają osoby, których mieszkania położone są w miejscach atrakcyjnych turystycznie. Podczas gdy jedni chcą w nocy spać, drudzy uwielbiają wtedy imprezować. Mieszczanie zaczynają szukać wytchnienia na przedmieściach, a centra powoli pustoszeją.

Czy musi tak być? Niekoniecznie. Możemy walczyć z hałasem na wiele sposobów. Wprowadzać strefy ciszy, ograniczać ruch w centrach miast, promować ekologiczne środki transportu. Ale przede wszystkim musimy zmienić nasze myślenie. Musimy zacząć doceniać ciszę i traktować ją jako ważny element naszego życia.

Cisza pozwala nam się zrelaksować, skupić i uporządkować myśli. Wielu artystów, pisarzy i myślicieli czerpie inspirację z ciszy. W ciszy łatwiej nam dostrzec piękno natury i otaczającego nas świata. Cisza pozwala nam również odkryć nowe idee i rozwiązania problemów.

Cisza jest wartością, o którą warto dbać. Kiedy zagości w naszych domach, miejscach pracy i w przestrzeni publicznej, to Dbajmy o nią dla siebie, dla naszych bliskich i dla przyszłych pokoleń.

Gdy w mieście coś nam się nie podoba możemy odwrócić wzrok lub zamknąć oczy. Gorzej, gdy przeszkadza nam hałas. Rzecz w tym, że cisza to nie tylko brak dźwięku. To stan ducha, który pozwala nam żyć lepiej.

Patryk Białas
Patryk Białas

Radny Miasta Katowice. Społeczny koordynator polskich liderów The Climate Reality Project. Ekspert stowarzyszenia BoMiasto.