Czerwona kartka ze Śląska

Górny Śląsk pokazał w wyborach Prawu i Sprawiedliwości czerwoną kartkę. I to mimo wielu obietnic składanych przez posła ze Śląska, premiera Mateusza Morawieckiego. Jednak nowe władze wcale nie będą miały lekko. Górnicy będą patrzeć na ręce rządowi i już zapowiadają, że bez umowy dla górnictwa wszystko skończy się na ulicach.

W wyborach parlamentarnych Koalicja Obywatelska wygrała w okręgu katowickim i będzie miała o jednego posła więcej niż PiS. Także w okręgu gliwickim najwięcej głosów zdobyła tam Koalicja Obywatelska. Podobnie było w okręgu sosnowieckim. Wszystko wskazuje na to, że demokraci ze Śląska będą mieć największą delegację w polskim Sejmie.

Górnicy zawiedli się na rządzie PiS. Ponad dwa lata temu podpisali z rządem umowę społeczną dotyczącą transformacji sektora elektroenergetycznego. Za nią miały iść kolejne ustawy regulujące system pracowniczych osłon socjalnych w okresie wyłączania węglowych bloków energetycznych. Chodziło między innymi o gwarancje zatrudnienia, indeksację wynagrodzeń, odprawy, a także harmonogram zamykania kopalń do 2049 r.

Bogusław Hutek, przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ „Solidarność” tak komentuje wyniki wyborów i ostrzega nową władzę: Na razie jeszcze do końca nie wiemy, kto utworzy rząd. Jeżeli rządu nie utworzy Zjednoczona Prawica, tylko dotychczasowa opozycja, to patrząc na wypowiedzi polityków Trzeciej Drogi, Platformy Obywatelskiej i Lewicy, mamy duży problem. Mam tutaj na myśli nie wypowiedzi, które padły przed samymi wyborami, bo wtedy politycy zwykle mówią całkiem innymi językiem i obiecują wszystkim złote góry, tylko deklaracje, które padały dużo wcześniej, jeszcze zanim zaczęła się kampania wyborcza. Wtedy politycy tych partii mówili o odejściu od węgla do 2030 roku i pełnej realizacji polityki dekarbonizacyjnej Unii Europejskiej. Pamiętam też na zdjęciu jednego z polityków napis „węgiel zabija”. To wszystko daje jasny sygnał, czego można się spodziewać i w jakim kierunku pójdzie nowy rząd. Jeśli tak rzeczywiście się stanie, to na pewno będzie to nie do zaakceptowania dla górników i dla nas jako strony społecznej. Wtedy wszystko skończy się na ulicach.

Partia Jarosława Kaczyńskiego nie zauważyła momentu, w którym straciła słuch społeczny i zamknęła się we własnej bańce. Uważała, że tak zwaną umową społeczną i obietnicą fedrowania do 2049 roku kupiła już sobie głos górniczego elektoratu. PiS straciło większość w Sejmie i przy nowym układzie sił nie ma zdolności koalicyjnej. Nawet jeśli prezydent zleci misję tworzenia nowego rządu zwycięskiej partii Jarosława Kaczyńskiego, to w kolejnym kroku i tak będzie musiała ona przekazać władzę koalicji opozycyjnej (KO, Trzecia Droga, Lewica).

Górnikom nie wystarczy obietnica ministerstwa przemysłu w Katowicach. Ważne, aby demokraci nadstawili uszu i odrobili lekcję dialogu społecznego. W przeciwnym razie górnicy ustawią się znowu w wielogodzinnych kolejkach, by odsunąć tym razem demokratów od władzy. Łaska górników na pstrym koniu jeździ.

Patryk Białas
Patryk Białas

Radny Miasta Katowice. Społeczny koordynator polskich liderów The Climate Reality Project. Ekspert stowarzyszenia BoMiasto.