Papier na wietrze latać nie będzie, czyli o polityce energetycznej robionej na skróty

„Lądowej energetyki wiatrowej nie robi się na skróty” – tak można streścić raporty „Polski Bezład Legislacyjny” Obywatelskiego Forum Legislacji przy Fundacji Batorego i „Wiatr w żagle” Fundacji Instrat , a ja zastanawiam się, czy nowa większość parlamentarna przestaje myśleć na dobre czy jedynie próbuje zasłonić swoją niewiedzę wielkimi łopatami wiatraków.

Nowy projekt regulacji dotyczy zamrożenia cen energii złożony przez Koalicję Obywatelską (KO) i Trzecią Drogę (TD) to jak próba wyciągnięcia kraju z kryzysu energetycznego na rympał. Ale jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach, a te w przypadku energetyki wiatrowej są jak labirynt bez końca.

Eksperci, czyli ci, którzy wiedzą, co robić, mają podniesione brwi. Organizacje pozarządowe i think-tanki zaczynają przypominać X-Menów, ale czy ich moc wystarczy aby oświecić nową parlamentarną większość? Przekaz najnowszych raportów Fundacji Batorego i Fundacji Instrat jest jasny: „lądowej energetyki wiatrowej nie można robić na skróty”, a ja się zastanawiam, czy skróty to nie jedyne, co pozostało polskim decydentom w ich podróży ku zielonej przyszłości.

Bo przecież zbieranie pozwoleń i zezwoleń to jak skomplikowana układanka, a my wiemy, że nowemu rządowi przyjdzie się namęczyć, zanim ją ułożą. A poprzednia kadencja Sejmu pokazała, że projekty ustaw przyśpieszane są jak bolidy na torze wyścigowym, a wrzutki legislacyjne, czyli te nielubiane niespodzianki pod koniec trasy, utrudniają życie tym, którzy chcą porządnie się przygotować.

Czyżbyśmy mieli do czynienia z politycznym city trail, gdzie zdroworozsądkowe tempo i dbałość o szczegóły są zbędne? Monika Morawiecka, z think tanku RAP, rzuca nowemu rządowi poradę: „każdy projekt zaczyna się od tej papierowej fazy”, ale cóż, czasami trzeba tę fazę przyspieszyć, bo przecież papier na wietrze latać nie będzie.

W międzyczasie wyliczenia fundacji Instrat robią wrażenie, ale czy te prognozy nie są jak wiatr we młynie politycznych obietnic? Cel 18 GW do 2030 r. to niczym kreda na tablicy, która może zmyć się przy pierwszej deszczowej aferze. Obywatelskie Forum Legislacji wzywa do refleksji, ale czy politycy są w stanie zatrzymać się na chwilę i pomyśleć, zanim popchną nas ku zielonemu niebu? Krytyka jest jak wiatr w żagle, ale czy ktoś w ogóle słucha? Czy posłowie KO i TD tylko udają, że są na wiatrowym kursie? W kraju, gdzie skróty zamiast ścieżek to norma, gdzie wrzutki są na porządku dziennym, a tempo prac to wyścig z własnym cieniem, lądowa energetyka wiatrowa to jak marzenie o spokojnej podróży po burzliwym morzu.

Nie róbmy lądowej energetyki wiatrowej politycznego na skróty, bo zamiast zielonego rozkwitu, możemy dostać tylko burzę w szklance wody.

Patryk Białas
Patryk Białas

Radny Miasta Katowice. Ekspert stowarzyszenia BoMiasto.