Minął rok od wybuchu metanu w kopalni Pniówek. Siedmiu osób wciąż nie odnaleziono

Wybuch metanu w kopalni Pniówek w Pawłowicach, należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, pochłonął życia czterech górników. Kolejnych pięciu trafiło z obrażeniami do szpitala. 20 kwietnia 2023 roku minął równo rok od dramatycznych wydarzeń pod ziemią. Do tej pory nie udało się odnaleźć siedmiu zaginionych osób. Jak obecnie wygląda sytuacja w Pniówku?

Do tragicznego w skutkach wybuchu metanu w kopalni Pniówek w Pawłowicach, należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, doszło 20 kwietnia 2022 roku. Dramat rozegrał się na poziomie tysiąca metrów pod ziemią. Zginęło czterech górników, a pięciu zostało rannych i przewiezionych do szpitala. Na pomoc zaginionym ruszyli ratownicy, ale warunki były bardzo trudne. Kolejne eksplozje spowodowały, że również i oni zostali uwięzieni pod ziemią. Do tej pory nie udało się odnaleźć siedmiu osób – pięciu ratowników oraz dwóch górników. Akcję ratowniczą dosyć szybko wstrzymano z uwagi na niebezpieczeństwo. Zagrożony rejon otamowano. W lutym tego roku JSW przekazała, że warunki w rejonie miejsca katastrofy poprawiły się na tyle, że do akcji można wrócić. Zaginieni pracownicy są więc na nowo poszukiwani.

Działania w kopalni Pniówek przebiegają teraz dwuetapowo. Początkowy etap obejmował prace w rejonie ściany N-6, gdzie zjechały pierwsze zastępy ratowników górniczych. Najpierw ratownicy mieli skupić się na zawężeniu wielkości zatamowanego rejonu, poprzez wybudowanie nowych tam.  Zastępy ratownicze, które zjechały w rejon prowadzonej akcji ratowniczej, założyły już bazę ratowniczą i rozpoczęły prace w zatamowanym rejonie. Dopiero po przewietrzeniu wyrobisk i uzyskaniu atmosfery umożliwiającej bezpieczne wejście w rejon, ratownicy rozpoczną penetrację wyrobisk i budowę nowych tam izolacyjnych z pian chemicznych w rejonie ściany N-6

„Po wybudowaniu tam zakończy się akcja ratownicza, która jest pierwszym etapem akcji poszukiwawczej zaginionych siedmiu górników. Na każdej zmianie w akcji będzie brać udział 9 zastępów ratowniczych”, informowała jakiś czas temu Jastrzębska Spółka Węglowa.

W sumie do akcji ratowniczej zaangażowano 90 zastępów ratowniczych, głównie z Jastrzębskiej Spółki Węglowej, oraz 4 zastępy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Pierwszy etap akcji ratowniczej miał pozwolić ocenić sytuację w rejonie ściany N-6 i podjąć decyzję o realizacji drugiego etapu akcji poszukiwawczej. Zgodnie z planem, dzień po rozpoczęciu pierwszego etapu zakończono tamtejsze prace. Ratownicy zawęzili otamowany rejon do wyrobisk znajdujących się bliżej ściany N-6, poprzez wybudowanie dwóch tam izolacyjnych z pian chemicznych. Roboty przy budowie tam rozpoczęły się dopiero po przewietrzeniu wyrobisk i uzyskaniu bezpiecznej dla ratowników atmosfery kopalnianej.

„Prace przy zawężeniu otamowanego rejonu ściany N-6 oraz penetracja odtamowanej pochylni N-6, zakończyły pierwszy etap akcji poszukiwawczej. Dalsze prace związane z przywróceniem funkcjonalności pochylni N-6, skąd zgodnie z jednym z wariantów akcji, ma zostać wykonane prostopadłe do ściany N-6, 350 metrowe wyrobisko”, podawało JSW.

Ono ma z kolei pozwolić ratownikom bezpiecznie dotrzeć do zaginionych górników. Prace są aktualnie prowadzone na zasadach prac profilaktycznych. Ten etap może potrwać do marca lub sierpnia 2023 roku, tj. od czterech do sześciu miesięcy, licząc od rozpoczęcia akcji, czyli lutego.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.