Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Do klubu z Krystyną Prońko. Recenzja płyty „Edity Remiksy”
Krystyna Prońko celebrowała niedawno pół wieku scenicznej działalności. Między innymi z tej okazji do sprzedaży w 2021 roku trafiła płyta „Lubię… specjalne okazje” zawierająca mieszankę utworów premierowych oraz takich, które powstały już jakiś czas temu. Teraz dyskografia artystki powiększyła się o kolejny tytuł – składankę z remiksami i nowymi wersjami jej największych przebojów.
Piosenki Prońko, podobnie jak chociażby Zbigniewa Wodeckiego, grup Breakout i Maanam, w minionej dekadzie zyskały nowe życie. Wszystko za sprawą wykonawców związanych z krajową sceną hip-hopową i klubową, którzy raz po raz sięgali po nie w formie sampli, odświeżali lub przerabiali. Album zespołu Mitch&Mitch nagrany wspólnie z Wodeckim, tytuły z katalogu The Very Polish Cut-Outs, projekt Albo Inaczej lub mixtape „Art Brut” duetu PROBL3M to tylko te ważniejsze punkty z listy, która jest przecież znacznie dłuższa. Mający w tym roku premierę materiał „Edity Remiksy” wydaje się być pokłosiem wspomnianego trendu. Przy tym jakże chwalebnym odkrywaniu starszej muzyki przez młode pokolenie, nie można zapomnieć o jednej bardzo ważnej rzeczy. Niezależni i alternatywni twórcy wykorzystywali dorobek Krystyny Prońko na długo przed tym, zanim w dobrym guście stało się czerpanie z talentów krajowych artystów lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Nazwisko wokalistki na orbicie zainteresowań miłośników osiedlowych rytmów pojawiło się już w 1998 roku dzięki utworowi „Lek”, który promował identycznie zatytułowaną płytę łódzkiej grupy Thinkadelic.
Ostatnie lata to prawdziwy wysyp remiksów opartych na oryginalnych utworach Prońko. Do tej pory można było posłuchać ich w streamingu. Wersja dla wytrwałych przewidywała odszukanie poszczególnych płyt producentów i didżejów interpretujących piosenki wokalistki i nabycie ich dla tych kilku pojedynczych ścieżek. Teraz numery, które doczekały się aprobaty ze strony wokalistki, zostały zebrane i wydane jako odrębna kompilacja.
„Edity Remiksy” to dziesięć utworów (w wersji CD oraz digitalu; tracklistę wydania winylowego skrócono do siedmiu pozycji) różnorodnych pod względem tempa, melodii i intensywności brzmienia. Rozpoczynający całość „Jesteś lekiem na całe zło”, wedle pomysłu Old Spice’a, to idealny numer na początek: raz, to najbardziej rozpoznawalny utwór z repertuaru wokalistki; dwa, można prezentować go jako właściwy przykład doskonale wykonanego editu. Przeróbka, jaką usłyszeliśmy już w 2014 roku na dwunastej części serii „Polish Edits”, to klubowy banger oparty na sporej dawce syntezatorów, który nie stracił nic ze swojego oryginalnego groove’u. Projekt Holiday 80 wydobył z „Byłeś, jesteś, będziesz mój” elektroniczną siłę, nie zapominając przy tym o jego funkowych korzeniach, by w przypadku „Kto dał nam deszcz” pójść o krok dalej i dzięki zagraniu va banque zaserwować prawdziwą perełkę utrzymaną w klimacie nieco tandetnego disco wczesnych lat osiemdziesiątych (co nie jest w tym momencie uwagą o negatywnym zabarwieniu). Na składance znalazło się także spojrzenie na twórczość Prońko dwóch ważnych dla polskiej sceny duetów: Ptaki (pamiętać trzeba, że ich mocnemu wejściu na playlisty towarzyszył między innymi czerpiący z dorobku wokalistki edit zatytułowany „Krystyna”) oraz Cocolino (house’owa wersja „Trafić w czas”, którego niestety zabrakło na winylowej wersji).
W tej beczce muzycznego miodu pojawia się również łyżeczka dziegciu. Jest nią odstający od reszty poziomem i jakością remiks utworu „Złość” autorstwa Groovy Labs i Mieczysława Feleckiego. Miks wspomnianego kawałka trąci eurodance’owym kiczem, który doskonale pamiętają (i jednocześnie chcą o nim zapomnieć!) bywalcy dyskotek z lat dziewięćdziesiątych, na których królowały single takich, ekhm, gwiazd, jak DJ Bobo, Corona czy Snap!. Jedną wpadkę na dziesięć strzałów można jednak przeboleć.
Kompilacja „Edity Remiksy” nie jest standardowym podsumowaniem kariery wokalistki, którą zwykle wymienia się w czołówce najważniejszych postaci polskiej muzyki po 1945 roku. Materiał, na którym znalazły się przeróbki hitów z repertuaru Krystyny Prońko, to przede wszystkim próba świeżego spojrzenia na szereg kompozycji, jakie w przeszłości cieszyły się dużą uwagą odbiorców. To również próba zebrania na jednej płycie reinterpretacji piosenek popularnych kilka dekad temu, przy jednoczesnym ukazaniu tego, jak odczytują je czołowe postaci klubowej muzyki nad Wisłą. Prawie godzinny pomost między pokoleniami i przykład na to, że muzyka łączy, a nie dzieli.
Krystyna Prońko, Edity Remiksy, P.M. Krystyna Prońko, 2022 (digital, CD, winyl)