Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Koronawirus nie odpuszcza górnikom. Rząd znów patrzy na województwo śląskie
Koronawirus nie odpuszcza, a w kopalniach odnotowywane są kolejne przypadki zakażeń. Rząd znów patrzy na województwo śląskie, stwierdzając, że sytuacja pandemiczna w naszym regionie – pod rękę z Mazowszem – jest aktualnie „najbardziej niepokojąca”. Zakłady górnicze nie są jednak największymi ogniskami zakażeń, jak miało to miejsce na początku pandemii w Polsce. Wtedy wiele osób, zwłaszcza w sieci, wylewało żółć w stronę śląska i górników, a o zaprzestanie hejtu apelował nawet sam prezydent Andrzej Duda. Co politycy mówią teraz? Sprawa wygląda nieciekawie.
Równo tydzień temu, 17 marca, w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej odnotowano 17 nowych zakażeń koronawirusem. Kolejne dni przynosiły tendencję wzrostową. 18 marca – 21 nowych zakażeń, 19 marca – niewielki spadek, tj. 17 nowych zakażeń, przez weekend (20-21 marca), gdy wykonywana jest mniejsza liczba testów – 11 nowych zakażeń, 22 marca – 28 zakażeń i wczoraj, 23 marca – 47 nowych przypadków zarażenia koronawirusem. JSW sama przyznaje, że „koronawirus nie odpuszcza” i podaje, że od początku wystąpienia epidemii łącznie zainfekowanych zostało 4799 pracowników, do dziś wyzdrowiało 4695 osób. Na kwarantannie przebywa obecnie 167 pracowników. To dane na 23 marca 2021 roku. Spółka właściwie jako jedyna prowadzi stały, przejrzysty i dostępny dla wszystkich codzienny raport z sytuacji epidemiologicznej w swoich zakładach. W innych kopalniach, należących na przykład do Polskiej Grupy Górniczej czy Tauron Wydobycie, sytuacja wygląda jednak podobnie: spółki dwoją się i troją, by nie dopuścić do dramatu, jaki rozgrywał się w zakładach na początku pandemii. Wówczas, przypomnijmy, na górników i Śląsk wylała się fala krytyki, ponieważ między innymi to właśnie kopalnie były głównymi ogniskami zakażeń w naszym regionie.
Teraz, przynajmniej na razie, sytuacja pandemiczna w kopalniach zdaje się być opanowana, ale spółki wolą dmuchać na zimne. Tym bardziej, że rząd znów kieruje swój wzrok na województwo śląskie, które od kilku dni – pod rękę z Mazowszem – przoduje pod względem dziennej liczby nowych zakażeń w kraju. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia, Wojciech Andrusiewicz, mówił wczoraj wprost, że sytuacja na Śląsku i na Mazowszu budzi duży niepokój. „Przekroczono tam skalę zakażeń ponad 70 osób na 100 tys. mieszkańców”, podkreślał. Niepokojące słowa padły też ze strony profesora Andrzeja Horbana, doradcy premiera Mateusza Morawieckiego ds. COVID-19, który w programie „Gość Wydarzeń” Polsatu mówił, że faktycznie oczy rządzących są zwrócone na Śląsk. Pod uwagę, według nieoficjalnych doniesień, nie jest jednak brana ponowna regionalizacja obostrzeń. Bardziej realistyczny scenariusz zakłada twardy lockdown, z ostrzejszymi restrykcjami, w całym kraju. Wprowadzony miałby zostać tzw. pełny lockdown, co oznacza zamknięcie salonów kosmetycznych czy fryzjerskich, a nawet kościołów, które dziś – mimo „zwykłego lockdownu” – pozostają otwarte. Co musi się stać, by rząd podjął tak zdecydowane działania? Prof. Horban podkreślił, że może się to stać, jeśli dzienna liczba zakażeń przekroczy 30 tysięcy osób. Nieznane są jednak szczegóły. Wiadomo natomiast, że w rządzie trwa na ten temat „poważna dyskusja”.
Przy okazji rosnących zakażeń na Śląsku warto przypomnieć, że branża górnicza wyciągnęła wnioski z początku pandemii, kiedy powaga sytuacji zaskoczyła właściwie wszystkich. Trzeba dodać, że pandemia koronawirusa wkroczyła już jakiś czas temu w nową fazę. Pojawiły się szczepionki, dzięki którym być może – w pewnej perspektywie czasowej – uda się ostatecznie przezwyciężyć COVID-19. Zanim jednak to się stanie, wszyscy – także spółki górnicze – muszą być przygotowani do funkcjonowania w nowej, również zawodowo, rzeczywistości. Przedstawiciele największych firm, takich jak PGG, JSW czy Tauron Wydobycie, zapewniają, że tak właśnie będzie. I choć krytyczny moment wybuchających ognisk zakażeń w kopalniach minął (przynajmniej na razie i miejmy nadzieję, że na dobre), to spółki nie tracą czujności, stawiając aktualnie głównie na działania prewencyjne, dla dobra swoich pracowników. Zwłaszcza teraz, gdy liczba zakażeń w kopalniach – nieznacznie, ale jednak – zaczęła rosnąć.
Więcej o tym, jak spółki górnicze radziły i radzą sobie z pandemią, możecie przeczytać w naszym materiale z początku roku. Znajdziecie go tutaj: https://slaskaopinia.pl/2021/01/09/koronawirus-w-kopalniach-sprawdzilismy-jak-spolki-gornicze-radza-sobie-z-pandemia/