Koalicja Klimatyczna: Dość kłamstw o Lex Izera! Odpowiedź na list prezydenta Jaworzna

Prezydent Jaworzna w swoim liście broni lokalizacji pod fabrykę samochodów elektrycznych. Zapomniał jednak dodać, że „pogórnicza hałda” to w rzeczywistości las o ważnych dla Jaworzna i jego mieszkańców funkcjach ochronnych. Nie wspomniał też, ile drzew będzie musiało zostać wyciętych kosztem Izery, ani że terenów inwestycyjnych, w których można zlokalizować fabrykę bez niszczenia przyrody, nie brakuje. Prezydent przyznał, jak niszczycielski wpływ na przyrodę mają kopalnie węgla. Szkoda, że nie dostrzega równie destrukcyjnego wpływu nieprzemyślanych inwestycji.

– Twierdzenie, że lasy zlokalizowane wokół Jaworzna są pogórniczą hałdą, jest kłamstwem. W Banku Danych o Lasach większość tych oddziałów leśnych jest sklasyfikowana jako las ochronny i jako taki spełnia on swoją funkcję dla przyrody oraz dla zniszczonej przez przemysł aglomeracji. Jest to zarazem funkcja, której nie da się odtworzyć poprzez nasadzenie lasu w jakimkolwiek innym miejscu. Wbrew temu, co sugeruje prezydent Silbert, dane dostarczone przez Bank Danych o Lasach pokazują wyraźnie, że teren ten jest nie tylko sklasyfikowany jako las, ale też jest w ogromnej części pokryty zwartym drzewostanem (z około 90 wydzieleń leśnych wchodzących w ten obszar, ponad 70 jest oznaczonych jako drzewostan lub sukcesja). Idąc tropem myślenia prezydenta Jaworzna, należałoby nazwać “hałdą pogórniczą” na przykład Park Śląski w Chorzowie, który także został utworzony na zdegradowanym obszarze poprzemysłowym.
Nieprawdą jest również to, co napisał prezydent Silbert, że “teren w Jaworznie to jeden z nielicznych w kraju, który bez większej szkody środowiskowej da nam nowe szanse na sensowne miejsca pracy”. W Polsce mamy tysiące hektarów gotowych pod inwestycje, ze świetną infrastrukturą, które nie wymagają wycinki lasów i dalszej degradacji przyrody. To szczególnie ważne w dobie pogłębiającego się kryzysu klimatycznego – podkreśla Monika Stasiak z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, ekspertka Koalicji Klimatycznej


– List prezydenta Jaworzna, rzekomo miłującego przyrodę i wielce zatroskanego o skutki zmiany klimatu, byłby zaiste bardzo wzruszający, gdyby nie był sofizmatem i do tego zawierającym, delikatnie mówiąc nieprawdę. Ponadto prezydent zapomina, że Lex Izera otwiera furtkę dla dalszych wycinek naszych lasów – tak potrzebnych do pochłaniania CO2 – żeby stawiać kolejne fabryki, według widzimisię decydentów. Jak na „Poszukiwanym, Poszukiwanej” . Bareja ma się w Polsce dobrze, ale złe i durne prawo nie jest śmieszne, bo rodzi potencjalnie tragiczne skutki. Za jedno wszak trzeba prezydenta Jaworzna pochwalić – za świadomość i szerzenie wiedzy o niszczycielskim wpływie  kopalń i elektrowni węglowych na stan wód i przyrodę, który dostajemy jako „bonus” do emisji CO2 ze spalania węgla. Tę wiedzę można zadedykować ministrowi klimatu, który niedawno wydał koncesję dla Turowa do 2044 r. Prezydenta Jaworzna oraz wszystkich polityków i decydentów zachęcamy do zapoznania się z najnowszym raportem Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) – miejmy nadzieję, że po tej alarmującej lekturze, wiedząc że musimy odejść od spalania węgla do 2030 r., a każde drzewo jest na wagę złota, zaczną stanowić prawo adekwatne do skali wyzwania, jakim jest kryzys klimatyczny – komentuje Krzysztof Jędrzejewski, rzecznik polityczny Koalicji Klimatycznej

– Wbrew wrażeniu, jakie wywołuje lektura listu otwartego Pana Prezydenta, największą część działki, na której ma znaleźć się fabryka Izery porasta las, co prawda taki, który nie jest najcenniejszy przyrodniczo na świecie, ale niewątpliwie jest to las. Wiem to, bo też jestem mieszkańcem Jaworzna i tak jak Pan Prezydent lubię niekiedy wybrać się na rowerową przejażdżkę i nawet zdarza mi się po nim oprowadzać znajome osoby ze Strajku Klimatycznego i “stowarzyszeń przyrodniczych”. Nie protestujemy przeciwko przeciwko Lex Izera, dlatego, że pod piły ma pójść las, który trzeba wpisać na listę dziedzictwa UNESCO, tylko dlatego, że specustawa daje niebezpieczną furtkę do niszczenia cennych przyrodniczo terenów w przyszłości. Przeciwne wycince są zresztą nie tylko stowarzyszenia przyrodnicze, ale też wielu mieszkańców Jaworzna – ten temat nigdy nie podlegał dyskusji włączającej mieszkańców (konsultacje Miejscowych Planów Zagospodarowania nie włączają mieszkańców) i można powiedzieć, że decyzja o wycince jest arbitralną decyzją urzędu. Mieszkam w Jaworznie od urodzenia i wiem na pewno jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze Pan Prezydent rządzi w mieście nieprzerwanie od 2002 roku, czyli prawie całe moje życie (mam 20 lat) i jestem głęboko przekonany, że gdyby było to tylko korzystne dla Pana Prezydenta, to sam przypiąłby się do drzew na tej działce, żeby chronić las przed wycinką. Po drugie – tak powierzchowne proklimatyczne działania miasta nie wynikają wcale z głębokiej troski Urzędu o naszą przyszłość, tylko z takiej a nie innej strategii marketingowej, jakie miasto sobie obrało – zaznacza Dominik Madej, mieszkaniec Jaworzna, Młodzieżowy Strajk Klimatyczny.

Koalicja Klimatyczna

Informacja Prasowa
Informacja Prasowa

Opublikowany tekst jest nadesłanym do nas materiałem prasowym. Jeżeli chcesz wysłać do nas informacje o swoim projekcie, jakimś wydarzeniu lub problemie pisz na redakcja@slaskaopinia.pl.