Poszukując fragmentów węglowej Atlantydy w Rudzie Śląskiej, czyli spotkanie wokół fotografii Tadeusza Kluby, Zofii Rydet i Joanny Helander

Trzy artystyczne życiorysyjedno miastoten sam czas i wspólne zamiłowanie do fotografii. Podczas spotkania w Rudzie Śląskiej („ADRIA” Restauracja & Hotel, ul. Wolności 1) 4 kwietnia 2024 roku (czwartek), godz. 18.00Stowarzyszenie TURuda i Muzeum Miejskie w Tychach zaprezentują fotografie dokumentalne Tadeusza Kluby (członka Tyskiego Klubu Fotograficznego KRON), Zofii Rydet oraz Joanny Helander powstałe w Rudzie Śląskiej na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Choć działali niezależnie, ich biografie splatają się. I nie chodzi wyłącznie o Rudę, która była zarówno tematem, jak i tłem wielu ich zdjęć. Wiąże ich określona wrażliwośćna człowieka i miejsce, w którym żyje – tę swoistą węglową Atlantydę.

Tadeusz Kluba (ur. 1951) fotografował Rudę Śląską w latach 1978–1983. Tak jak i inni członkowie Tyskiego Klubu Fotograficznego KRON szczególnie upodobał sobie Kaufhauskolonię robotniczą wybudowaną dla pracowników huty żelaza Friedenshütte (późniejszej huty Pokój) w latach 1854–1924 w Nowym Bytomiu (dzielnicy Rudy Śląskiej). W swojej fotografii kierował się manifestem artystycznym KRONU, sformułowanym w odniesieniu do ówczesnych przekształceń krajobrazu – to czas, gdy wiele familoków burzy się, a na ich miejscu stawia osiedla z wielkiej płyty. Kronowcy mówili: „Mieszkamy w nowoczesnym mieście [Tychach], którego główną cechą krajobrazową są banalne bloki, takie jak w całej Polsce. To jest przyczyną, że urzekła nas brzydota (a może uroda?) starych miast śląskich, fabrycznych dzielnic, górniczych osiedli, hałd i osadników. […] Pejzaż też jest skazany na zagładę”.

Zofia Rydet (1911–1997) fotografie z Rudy Śląskiej włączyła w swoje monumentalne dzieło – „Zapis socjologiczny”, który realizowała w latach 1978–1990, w miastach i wsiach, w kraju i za granicą. Artystka portretowała ludzi w ich domach. Fotografowała metodycznie, trzymając się ścisłego układu kompozycyjnego: człowieka ukazywała na tle wybranej ściany mieszkaniaw centrumz zachowaniem jak najszerszego kontekstu otoczenia. Dokumentowała także budynki mieszkalne z zewnątrz.

Joanna Helander (ur. 1948) to w tym gronie jedyna artystka, którą z Rudą łączą osobiste relacjeJej babciaGertrude, przywędrowała do Rudy spod Opola. Tu poślubiła Paula Koschicka i prowadziła sklep kolonialny. Jej druga babciaMariawyszła za mąż za miejscowego górnika. Od czasu emigracji Joanny Helander do Szwecji w 1971 roku tematjej rodzinnych korzeni stał się motywem przewodnim wielujej fotografii, a także filmów i książekJoanna Helander po raz pierwszy powróciła w rodzinne strony w 1976 roku. Od tego czasu stworzyła wiele ikonicznych fotografii o Śląsku, nie tylko na Śląsku.

W połowie lat 70. Tadeusz Kluba poznał Zofię Rydet. Jako młody fotograf, dopiero szukający swojej drogi, zafascynował się jej sposobem patrzenia na świat. Mniej więcej w tym samym czasie także Joanna Helander spotkała się z Rydet– ta nawet zaproponowała jej asystowanie przy realizacji „Zapisu”.

Po latach ich fotografie znowu spotykają się w Rudzie Śląskiej. Stwarzają pretekst do refleksji nad tożsamością miasta i pamięcią przenoszoną przez obrazy.

data: 4 kwietnia 2024 (czwartek), godz. 18.00
miejsce: „ADRIA” Restauracja & Hotel, ul. Wolności 1, Ruda Śląska
prowadzą: Adam Kowalski (Stowarzyszenie TURuda) i Ewelina Lasota (Muzeum Miejskie w Tychach)
wstęp wolny

więcej: https://muzeum.tychy.pl/wydarzenie/fragmenty-atlantydy/

organizatorzy:
Stowarzyszenie TURuda
Muzeum Miejskie w Tychach

partnerzy:
„ADRIA” Restauracja & Hotel
Fundacja im. Zofii Rydet
Kino Koszyk

Muzeum Miejskie w Tychach

Informacja Prasowa
Informacja Prasowa

Opublikowany tekst jest nadesłanym do nas materiałem prasowym. Jeżeli chcesz wysłać do nas informacje o swoim projekcie, jakimś wydarzeniu lub problemie pisz na redakcja@slaskaopinia.pl.