Nie udało się odnaleźć ostatniego zaginionego górnika z kopalni Pniówek. Ratownicy wycofani, akcja przerwana

Po wznowieniu akcji w kopalni Pniówek, rodziny zaginionych pod ziemią górników liczyły na to, że po wielu miesiącach oczekiwań będą mogły wreszcie przestać żyć w zawieszeniu, czekając na ostatnie pożegnanie z najbliższymi. Wydobycie na powierzchnię ciał poszukiwanych mogłoby bowiem pomóc im w radzeniu sobie z traumą. Niestety, jedna z rodzin jeszcze tego spokoju nie znana, bo akcja ratownicza musiała zostać przerwana.

Minął ponad rok od tragicznego wybuchu w kopalni Pniówek. Doszło do niego dokładnie 20 kwietnia 2022 roku. Od tamtego czasu rodziny zaginionych żyją w zawieszeniu, czekając, aż będą mogły ostatecznie pożegnać się z ukochanymi. Z ojcami, synami, mężami. W drugim tygodniu września akcja ratownicza w KWK Pniówek została wznowiona. Jak informowała Jastrzębska Spółka Węglowa, po ustabilizowaniu się sytuacji pod ziemią i odczekaniu, aż w rejonie zagrożonym przestanie być aż tak niebezpiecznie, udało się dotrzeć do pięciu ciał zaginionych górników. Prędko zostali wydobyci na powierzchnię, a akcję można było kontynuować.

– Ratownicy odnaleźli kolejnego, szóstego zaginionego górnika – poinformowała JSW. Teraz trwają przygotowania do wytransportowania górnika na powierzchnię. Po wytransportowaniu poszkodowanego ze ściany N-6, ratownicy będą poszukiwać ostatniego z zaginionych – brzmiał ówczesny komunikat.

Ratownikom udało się spenetrować od tamtego okresu dokładnie 168 metrów ściany, przebierając po drodze liczne obwały, zasypane wyrobisko. W nocy do ściany wpuszczono nawet psa tropiącego z Beskidzkiej Grupy GOPR, który wskazał potencjalne miejsca, gdzie mogą znajdować się poszkodowani górnicy. Do tej pory w akcji ratowniczej wzięło udział ponad 110 zastępów ratowniczych. Niestety, następne godziny nie przyniosły dobrych wieści.

– Po spenetrowaniu 185 metrów ściany N-6 nie udało się ratownikom odnaleźć ostatniego zaginionego górnika. Ratownicy z każdym metrem postępu pracowali w coraz trudniejszych warunkach klimatycznych – podaje JSW.

Kierownik akcji, po konsultacji z poszerzonym zespołem sztabu akcji, podjął decyzję o przerwaniu akcji ratowniczej ze względu na bezpieczeństwo ratowników. Tym samym, kierownictwo kopalni wraca do drugiego zaplanowanego rozwiązania w planie akcji, czyli zatamowania rejonu ściany i wykonania przecinki z pochylni N-9 bezpośrednio do ściany N-6 w miejsce prawdopodobnego przebywania zaginionego górnika.

Jak podaje spółka, drążenie przecinki oraz przygotowanie do kolejnej akcji ratowniczej może potrwać około miesiąca.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.