Kolejne utrudnienia w Trzebini. Wielka wiertnica wpadła do zapadliska

Mieszkańcy Trzebini od początku roku mierzą się z zapadliskami, które mimo upływu czasu wcale nie przestały nabierać na sile. Ostatnio podczas prac wzmacniających grunt doszło do kolejnego „wypadku” – tym razem z udziałem wielkiej wiertnicy, która wpadła do zapadliska.

W Trzebini przy ulicy Górniczej 3 i 5 były prowadzone prace wzmacniające grunt. Podczas wiercenia trzeciego otworu, w rejonie zapadliska, które powstało 25 grudnia 2022 roku, doszło do rozluźnienia gruntu. Efekt? Pod ciężarem wiertnicy o około metr osunął się grunt, a do zapadliska wpadł wielki sprzęt. Mariusz Tomalik, rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń, uspokaja jednak, że firma była przygotowana na tego typu utrudnienia. Maszyna była zakotwiona i odpowiednio zabezpieczona, dlatego po wydobyciu maszyny prace uzdatniające będą kontynuowane. W sumie zaplanowano wykonanie 5 otworów na głębokość około 30 metrów, z których dotychczas wykonano 2”, poinformował.

To jedne z działań, które są równocześnie prowadzone w Trzebini. Wcześniej wykonano dodatkowe badania gruntu przy użyciu georadaru spektralnego na terenie cmentarza parafialnego oraz północnej części Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Gaj”. Jak podaje SRK, wykonane badania mają na celu potwierdzić, że w obu lokalizacjach, które zostały wytypowane przez zespół ekspertów i naukowców, nie występują pustki zagrażające stabilności gruntu. Spółka wyjaśnia, że badania na terenie ROD mają charakter „prewencyjny”. Wyniki mają być znane najpóźniej do połowy sierpnia.

Przypomnijmy, że SRK udało się ustalić, co jest przyczyną nasilonego zjawiska powstania zapadlisk w Trzebini i podzielili się nowymi informacjami z mieszkańcami. Wskazano trzy czynniki: płytka eksploatacja kopalin, słaby nadkład oraz podnoszący się poziom lustra wody. Przedstawiciele spółki ponownie podkreślali, że po raz pierwszy w Polsce eksperci mierzą się z tym zjawiskiem na taką skalę. Dodano także, że warunki geologiczne w Trzebini są szczególne, a zarząd SRK „intensywnie pracuje nad rozwiązaniem problemu zapadlisk i działa w interesie mieszkańców”. Zagwarantowano również, że spółka wykona ekspertyzy budowlane nieruchomości znajdujących się na obszarach najbardziej zagrożonych wraz z symulacjami komputerowymi, określające wytrzymałość budynków. Zapewniono jednocześnie, że nie ma zagrożenia katastrofą budowlaną, a ludzie, których dotkną negatywne skutki zapadlisk, będą mogli liczyć na odszkodowania.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.