Polska Grupa Górnicza z własnymi składami węgla. „Obniżyliśmy koszty dostawy surowca”

Polska Grupa Górnicza uruchomiła własne składy węgla, usprawniając w ten sposób dystrybucję surowca dla gmin. Spółka teraz ocenia, że była to dobra decyzja, która okazała się „korzystna dla wszystkich klientów”. PGG podkreśla, że dzięki takim działaniom udało się również obniżyć koszty dostawcy węgla.

Problemy z dostępnością węgla oraz jego dostawami przez ostatnie miesiące spędzały sen z powiek nie tylko mieszkańcom województwa śląskiego, ale również spółkom górniczym oraz firmom. Wielu prywatnych właścicieli składów węgla zbankrutowało podczas kryzysu, który dotknął branżę po wybuchu wojny w Ukrainie i wstrzymaniu dostawy surowców energetycznych z Rosji. Ostatecznie większość problemów udało się rozwiązać, a zimą, mimo licznych ostrzeżeń, węgla nie zabrakło. Teraz Polska Grupa Górnicza chwali się, że uruchomienie przez nią własnych składów węgla oraz usprawnienie dystrybucji surowca dla gmin były dobrymi decyzjami, korzystnymi dla „wszystkich klientów”.

„Obniżyliśmy koszty dostawy węgla dzięki pominięciu licznych pośredników windujących marże, ujednoliciliśmy standardy dowozu opału do klientów, a węgiel dzięki rządowemu programowi jest dziś stale dostępny dla mieszkańców gmin w atrakcyjnej cenie producenta. Zarzuty właścicieli prywatnych składów węgla są więc dziś całkowicie nieuzasadnione. Wszyscy chętni właściciele składów węgla mogli przystąpić do sieci kwalifikowanych dostawców węgla (KDW) PGG. Zasady naboru były transparentne i równe. O wyborze decydowała przede wszystkim jak najkorzystniejsza oferta dla klienta indywidualnego, w tym cena usługi transportu węgla z kopalni do składu”, tłumaczy Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej.

Przedstawiciele spółki podkreślają, że sieć spełnią swoje zadanie, a chętni mieszkańcy mieli zapewniony opał na zimę. Niedawno, jak pisaliśmy na łamach „Śląskiej Opinii”, Ministerstwo Aktywów Państwowych rozpoczęło drugi etap dystrybucji węgla. Do tej pory spółki Skarbu Państwa sprowadziły do kraju około 14 milionów ton węgla importowanego. To rekordowa ilość, jeśli chodzi o wydolność polskich portów. Z tego wszystkiego ponad 3 miliony surowca trafiło z kopalń do domów, około milion przy wsparciu samorządów. Co ciekawe, niektóre gminy, które zamówiły węgiel… nie odebrały go. Resort podaje, że na składach zalega ok. 20 tys. ton nieodebranego surowca. „Taka sytuacja spowodowana jest prawdopodobnie przerwą noworoczną i wysokimi temperaturami w ostatnim czasie. Wiceminister zaapelował do samorządów, aby odbierały zaawizowany surowiec. Jeśli nie zamierzają tego zrobić, powinny poinformować spółki, a te skierują go do gmin, które zgłaszają zapotrzebowanie”, podaje MAP.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.