Gwarantowana cena energii cofnie Polskę o dekady

Pomysł Tarczy Solidarnościowej jest przyznaniem się premiera Mateusz Morawiecki do porażki polityki energetycznej państwa. Gwarantowana cena energii nie dość, że niczego nie zmieni, to jeszcze cofnie polską energetykę o dekady. Polska staje się energetycznym skansenem Europy.

Przedstawiając w czwartek założenia „Tarczy Solidarnościowej” premier poinformował, że wszystkie gospodarstwa domowe, bez wyjątku, będą miały gwarantowaną cenę prądu do 2 tys. kWh rocznie. Dodał, że w przypadku gospodarstw domowych, w których jest przynajmniej jedna osoba niepełnosprawna oraz takich, gdzie jest co najmniej trójka dzieci, ten limit będzie wyższy. Przekazał, że także w przypadku gospodarstw rolniczych limit ten ma wynieść do 2600 kWh.

Jak podaje Forum Energii , udział węgla w produkcji energii elektrycznej w 2021 r. wzrósł do poziomu 72,4%, przy czym węgiel brunatny odpowiadał za 25,6% produkcji energii a węgiel kamienny za 46,8%. Sam udział węgla kamiennego w produkcji energii wzrósł osiągając najwyższy od 10 lat poziom – 84 TWh. Ten XIX wieczny sposób pozyskiwania prądu zabija życie na naszej planecie.

Według szacunków Forum Energii, w 2021 r. emisje z elektrowni i elektrociepłowni wzrosły o 15% – do 140 mln ton CO2eq. Za 62% emisji gazów cieplarnianych z energetyki w 2021 r. odpowiedzialny był węgiel kamienny (93 mln ton CO2, +18% r/r). Węgiel brunatny był odpowiedzialny za 31% emisji (7 mln ton CO2, +18% r/r). Tymczasem, jak szacuje International Energy Agency (IEA) w latach 2022-2024 wystąpi dalszy wzrost światowego zapotrzebowania na energię elektryczną o 2,7 procent rocznie, a największą część tego zapotrzebowania zapewnią odnawialne źródła energii.

Polska energetyka byłaby w znacznie lepszej kondycji, gdyby PiS w 2016 roku nie zlikwidował taryf gwarantowanych zapisanych w ustawie o odnawialnych źródłach energii. Warto przypomnieć, że mikroinstalacje prosumenckie (odpowiednio do 3kW i do 10kW), które miały zostać przyłączone do sieci energetycznej po 1 stycznia 2016 roku, miały zostać objęte 15-letnimi taryfami gwarantowanymi, zapewniającymi korzystne warunki sprzedaży energii do sieci.

Istotą taryf gwarantowanych jest rozwój rynkowy danej technologii sektora OZE do momentu, kiedy będzie ona mogła samodzielnie funkcjonować na rynku konkurencyjnym. Kiedy na rynku pojawi się więcej instalacji i specjalistów, ceny inwestycji zaczną spadać. Postęp technologiczny podnosi wydajność urządzeń i technologie OZE stają się coraz bardziej opłacalne. A jak wyraźnie wskazuje badanie opinii publicznej na temat odnawialnych źródłach energii (OZE) zrealizowane w 2015 roku przez TNS Polska na zlecenie Instytut Energetyki Odnawialnej , Polacy oczekują zwiększenia wsparcia domowych instalacji odnawialnych źródeł energii, zarówno w zakresie produkcji ciepła, jak i energii elektrycznej z OZE.

Zamiast bronić górnictwa i energetyki węglowej, rząd od lat powinien inwestować w transformację energetyczną. Energetyka w Polsce powinna być bardziej nowoczesna i odporna na skutki wojny energetycznej Putina. Polacy mają prawo do czystego środowiska i bezpieczeństwa energetycznego. Nie chcą być odpowiedzialni za krew płynącą po ukraińskich stepach.

Premier i polski rząd, który z Polski robi skansen energetyczny Europy, nie zasługuje na szacunek. W czasach wojny energetycznej nie można tylko mówić, ale solidarność trzeba budować. Nowoczesna energetyka jest demokratyczna. Dziś obywatele powinni decydować, czy chcą swoje bezpieczeństwo energetyczne zbudować na paliwach kopalnych, czy zaawansowanych technologicznie i tanich odnawialnych źródłach energii. Jeszcze są pokolenia Polaków, które ceny regulowane pamiętają z poprzedniej epoki. Przez takich ludzi jak Premier Morawiecki, Jacek Sasin i Anna Moskwa, niedługo może być ich więcej. Polska energetyka stoi na głowie.

Patryk Białas
Patryk Białas

Radny Miasta Katowice. Ekspert stowarzyszenia BoMiasto.