Ponad 3 miliony ton węgla z kopalń do domów, około milion przy wsparciu samorządów. Ale to nie koniec dostaw

Ministerstwo Aktywów Państwowych rozpoczyna drugi etap dystrybucji węgla. Do tej pory spółki Skarbu Państwa sprowadziły do kraju około 14 milionów ton węgla importowanego. To rekordowa ilość, jeśli chodzi o wydolność polskich portów. Z tego wszystkiego ponad 3 miliony surowca trafiło z kopalń do domów, około milion przy wsparciu samorządów.

Importowany węgiel, jak mówią przedstawiciele Ministerstwa Aktywów Państwowych, zabezpieczył przede wszystkim gospodarstwa domowe, ale będzie wykorzystywany również w ciepłownictwie i energetyce. „Systematycznie dostosowujemy system logistyczny dostarczania węgla do zapotrzebowania konkretnych gmin. Otworzyliśmy szereg nowych punktów odbioru, tak by w miejscach, w których jest więcej zamówień na surowiec mógł on być sprawniej odbierany”, mówi Karol Rabenda, wiceminister aktywów państwowych.

Spółki Skarbu Państwa, wbrew początkowej krytyce tego pomysłu, postanowiły zrealizować swoje założenia dotyczące współpracy z samorządami w zakresie dostarczania węgla do domów. Jak przekonuje MAP, w ten sposób udało się dostarczyć surowiec do prawie wszystkich gmin w Polsce. „Z polskich kopalń do gospodarstw domowych trafiło ponad 3 mln ton odsianego węgla. Jeśli chodzi o proces dostarczania węgla przy wsparciu samorządów, to w 2022 r. wydaliśmy gminom ok. 1 mln ton węgla”, wylicza wiceminister Karol Rabenda.

Co ciekawe, niektóre gminy, które zamówiły węgiel… nie odebrały go. Resort podaje, że na składach zalega ok. 20 tys. ton nieodebranego surowca. „Taka sytuacja spowodowana jest prawdopodobnie przerwą noworoczną i wysokimi temperaturami w ostatnim czasie. Wiceminister zaapelował do samorządów, aby odbierały zaawizowany surowiec. Jeśli nie zamierzają tego zrobić, powinny poinformować spółki, a te skierują go do gmin, które zgłaszają zapotrzebowanie”, podaje MAP. Karol Rabenda podkreśla z kolei, że import węgla przez SSP spowodował obniżkę cen węgla w prywatnych składach węglowych. W ciągu kilku tygodni cena węgla z 4 tys. zł za tonę, miała spaść do gwarantowanej ceny przez samorządy – 2 tys. zł za tonę.

„Nasza interwencja na rynku przyniosła skutek powiększenia dostępności węgla i skończyła się pewnego rodzaju spekulacja cenowa, która istniała”, przekonuje wiceminister Rabenda. Ministerstwo Aktywów Państwowych zapewnia, że dostawy będą realizowane końca sezonu grzewczego, tj. do kwietnia 2023 roku, zgodnie z zapotrzebowaniem.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.