Transformacja energetyczna i powołanie NABE. Pracownicy mogą spać spokojnie?

Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) zyskuje coraz wyraźniejsze kształty. To dzięki niej transformacja energetyczna ma przebiegać sprawniej i bezpieczniej dla pracowników, a przynajmniej tak przekonują jej pomysłodawcy. Niedawno w ramach działań związanych z NABE uzgodniono umowę społeczną dotyczącą wydzielenia aktywów węglowych ze spółek z udziałem Skarbu Państwa.

Przedstawiciele strony rządowej, reprezentatywnych organizacji związkowych oraz spółek energetycznych z udziałem Skarbu Państwa uzgodnili i parafowali treść umowy społecznej dotyczącej transformacji sektora elektroenergetycznego i branży górnictwa węgla brunatnego, w tym wydzielenia wytwórczych i wydobywczych aktywów węglowych ze spółek. Co to zmienia? „Umowa określa zobowiązania wobec pracowników sektora elektroenergetycznego oraz sektora wydobycia węgla brunatnego w związku z procesem stopniowej transformacji regionów silnie związanych z energetyką konwencjonalną i utworzeniem Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE)”, tłumaczą przedstawiciele Ministerstwa Aktywów Państwowych.

W parafowanej umowie uzgodniono zapisy dotyczące między innymi gwarancji pracowniczych w obszarze statusu pracodawcy, zachowania uprawnień pracowniczych i stabilizacji zatrudnienia, warunków pracy i wynagrodzeń po procesie wydzielenia aktywów węglowych ze spółek z udziałem Skarbu Państwa, systemu osłon socjalnych dla pracowników przedsiębiorstw prowadzących działalność wytwórczą energii elektrycznej oraz przedsiębiorstw górniczych węgla brunatnego,     mechanizmów minimalizowania skutków transformacji czy zasad monitorowania realizacji umowy społecznej. „Przepisy umowy zabezpieczają uprawnienia pracownicze na okres transformacji oraz przewidują wprowadzenie w drodze ustawowej pakietu świadczeń socjalnych dla pracowników w okresie wyłączania bloków energetycznych lub systemowej redukcji wydobycia węgla brunatnego”, tłumaczą w MAP.

Wypracowanie dokumentu zajęło stronom wiele miesięcy. W tym czasie toczono rozmowy i negocjacje, w których brali udział przedstawiciele strony rządowej, strony społecznej oraz strony pracodawców Trójstronnego Zespołu ds. Branży Energetycznej i Trójstronnego Zespołu ds. Branży Węgla Brunatnego. „Rozmowy dotyczyły rozwiązań z obszaru prawa pracy dla pracowników objętych przekształceniami właścicielskimi w związku z wydzieleniem aktywów węglowych ze spółek z udziałem Skarbu Państwa oraz działań przewidzianych do podjęcia w ramach łagodzenia skutków transformacji energetycznej w Polsce. W toku negocjacji wskazywano na konieczność wypracowania zapisów, które pozwolą zminimalizować negatywne skutki społeczno-gospodarcze transformacji sektora elektroenergetycznego i branży węgla brunatnego oraz będą podstawą zrównoważonego przebiegu transformacji energetycznej, przy jednoczesnym zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego Rzeczypospolitej Polskiej”, mówią w MAP.

Zanim zasady wejdą w życie, dokument musi zostać notyfikowany przez Komisję Europejską, która sprawdzi, czy umowa jest zgoda z zasadami pomocy publicznej. Jak pokazuje doświadczenie, ten proces może potrwać jeszcze bardzo długo. Tak przynajmniej było w przypadku górniczej umowy społecznej, która wciąż nie została notyfikowana, a teraz planuje się wprowadzanie w niej zmian. Czy tutaj będzie inaczej? Czas pokaże.

Uroczyste podpisanie dokumentu zaplanowano na 22 grudnia.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.