Węgiel z importu trafi do sprzedaży. Podano cenę i pierwsze terminy dostaw

Od poniedziałku, 26 września, rusza sprzedaż węgla z importu. Operacją zajmuje się Węglokoks, która importuje surowiec z zagranicy, głównie z Kolumbii, Kazachstanu i Republiki Południowej Afryki. Węgiel ma być sprzedawany w pakietach, a cena – jak zapewniono – nie przekroczy trzech tysięcy złotych za tonę.

Węglokoks poinformował, że ostatni miesiąc spółka spędziła szczególnie zajmując się importowanym z zagranicy węglem. „11 statków rozładowanych, 3 właśnie rozładowywane, kolejne 3 czekają na wejście do portu i tak będzie cały czas. Dystrybuujemy tylko węgiel premium”, poinformowano 24 września na Twitterze. Teraz już wiadomo, że łącznie do portów dociera ponad 300 tys. ton różnych sortymentów węgla, który ma trafić do sprzedaży. Surowiec pochodzi głównie z Kolumbii, Kazachstanu i Republiki Południowej Afryki. Jak się okazuje, do końca 2022 roku sprowadzonych ma zostać ponad trzy miliony ton węgla, a kontrakty dotyczące dostaw rozpisano już nawet na kolejne kwartały 2023 roku.

Ile węgiel będzie kosztował? Polska Agencja Prasowa zapytała o to prezesa Węglozbytu, Krzysztofa Mieszczaka, który przekazał jej, że sprzedaż będzie „pakietowa”, a każdy klient będzie mógł kupić maksymalnie dwie tony węgla krajowego i do trzech ton importowanego węgla premium. Cena ma nie przekroczyć trzech tysięcy złotych brutto za tonę. Czemu Węglozbyt? To właśnie za jego pośrednictwem będzie odbywać się, przynajmniej na razie, sprzedaż węgla z zagranicy, a konkretnie na terenie należącego do niego składowiska, które znajduje się w Ostrowie Wielkopolskim. W tym samym miejscu sprzedawany jest surowiec dostarczany przez między innymi Tauron Wydobycie i Węglokoks Kraj.

To nie wszystko, bo do Polski jeszcze w październiku ma trafić węgiel z Ukrainy. Łącznie, jak dowiadujemy się nieoficjalnie, mielibyśmy otrzymać 100 tys. ton węgla. Nie wiadomo jednak, czy całość trafi w ciągu jednego miesiąca. Czy to wystarczy, by zażegnać kryzys energetyczny w Polsce? Eksperci mają wątpliwości, a związkowcy górniczy grzmią, że ta zima „już jest stracona”. „Działania podjęto za późno, teraz trzeba skupić się na kolejnych latach i kolejnych zimach, które będą jeszcze trudniejsze”, mówił w audycji „Śląska Opinia o górnictwie” Rafał Jedwabny z Wolnego Związku Zawodowego Sierpień ‘80 w Polskiej Grupie Górniczej.

Do sprawy na pewno będziemy jeszcze wracać.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.