Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Związkowcy oburzeni procesem przejęcia aktywów Tauron Wydobycie przez Skarb Państwa. „Decyzja jest dla nas niezrozumiała i szokująca”
Skarb Państwa złożył Grupie Tauron ofertę przejęcia 100 proc. akcji Tauron Wydobycie za symboliczną złotówkę. Sama informacja nie zaskoczyła związkowców, ale czas i warunki przeprowadzanego procesu oceniają jako oburzające. Uważają, że decyzja jest „niezrozumiała i szokująca”. Strona społeczna domaga się teraz pilnego spotkania z wicepremierem i szefem resortu aktywów państwowych, Jackiem Sasinem.
Związkowcy działający przy Tauronie domagają się gwarancji pracowniczych w związku z planowanymi przekształceniami w spółce, a to wszystko po tym, jak ogłoszono, że Skarb Państwa chce wykupić 100 proc. akcji od Tauron Wydobycie. To oznaczałoby zmiany między innymi w takich zakładach jak kopalnia „Sobieski”, „Janina” czy „Brzeszcze”. Strona społeczna zareagowała natychmiast, domagając się pilnego spotkania z wicepremierem Jackiem Sasinem. „Decyzja MAP (Ministerstwa Aktywów Państwowych red.) jest dla nas niezrozumiała, szokująca i łamie tak długo budowane wzajemne zaufanie i spokój społeczny. (…) Podkreślamy, że jedynym gwarantem spokoju społecznego są działające w naszej Spółce Reprezentatywne Organizacje Związkowe, a doniesienia medialne ostatnich dni wprowadzają wielki niepokój w grupie ponad siedmiu tysięcy pracowników obszaru wydobycia, nad którym w razie eskalacji może być trudno zapanować”, ostrzegają związkowcy. Pod listem podpisali się reprezentanci trzech central związkowych: NSZZ „Solidarność”, OPZZ oraz Forum Związków Zawodowych.
Związkowcy nie są zaskoczeni samą informacją dotyczącą planów Skarbu Państwa, co do spółki Tauron Wydobycie, bo takowe były już sygnalizowane wcześniej, ale oburza ich czas oraz warunki przeprowadzanego procesu, niekonsultowane ze stroną społeczną. Podkreślają, że tego typu działają wzbudzają „wątpliwości i obawy pracowników”. Tym bardziej, że spółka, przed przekazaniem do Skarbu Państwa, miała według wstępnej umowy zostać najpierw całkowicie oddłużona. „Zadłużenie to powstało nie z powodu złego zarządzania firmą, ale poprzez sprzedaż surowca do energetyki Tauron Polska Energia po zaniżonych cenach. Jako spółka córka nie mogliśmy się przeciwstawiać takim praktykom ze strony właściciela, który narzucał nam takie, a nie inne ceny. Przykładem jest obecna sytuacja, gdzie do elektrowni Tauron Polska Energia sprzedajemy węgiel po 25 zł za GJ i jest to cena gwarantowana tylko na miesiąc wrzesień. Natomiast na rynku zewnętrznym elektrownie płacą od 45 do 50 zł za GJ. Na rynkach ARA ta cena jest jeszcze wyższa”, czytamy w liście związkowców.
Przedstawiciele Taurona mają inne spojrzenie na tę sprawę. Z ich komunikacji można wywnioskować, że uważają ofertę Skarbu Państwa za zadowalającą. Trudno się dziwić, skoro o takim rozwiązaniu mówiło się już od dłuższego czasu. Związkowcy również całkowicie go nie przekreślają, stawiają jednak konkretne warunki i żądania. Jakie?
„Domagamy się podpisania przez pana premiera jako przyszłego właściciela akcji i zarazem odpowiedzialnego za sektor górniczy oraz zarząd Tauron Polska Energia „umowy społecznej” obejmującej wszystkich pracowników Tauron Wydobycie i Spółki Usług Górniczych, dającej gwarancje pracownicze w tak trudnych i niepewnych co do przyszłości czasach”, napisali w liście do Jacka Sasina, na koniec podkreślając, że domagają się pilnego spotkania w celu omówienia szczegółów zawarcia tejże umowy.
A co, jeśli rząd nie przystanie na to wezwanie? Niewykluczone, że czeka nas górniczy protest.