Komisja Europejska jeszcze nie zdecydowała, a do spółek górniczych już płyną miliony złotych. Rząd chce podtrzymać życie branży za wszelką cenę

Komisja Europejska jeszcze nie podjęła decyzji w sprawie górniczej umowy społecznej, ale to nie przeszkodziło w tym, by rząd rozpoczął przelewanie pieniędzy spółkom węglowym. Około 400 milionów złotych już trafiło na konto Polskiej Grupy Górniczej. Pieniądze mają jej pomóc nie tylko w wypłaceniu wynagrodzeń za luty, ale zostaną też przeznaczone prawdopodobnie na wypłatę czternastek.

Luty to wyjątkowo trudny miesiąc dla spółek górniczych, bo kumulują się w nim tak naprawdę dwie wypłaty dla pracowników – standardowe wynagrodzenie oraz „czternastka”. Polska Grupa Górnicza, która boryka się od dłuższego czasu z problemami finansowymi, mogłaby nie udźwignąć tak dużego, jednorazowego wydatku, więc na pomoc przyszedł rząd. Około 400 milionów złotych zostało przelanych na konto Polskiej Grupy Górniczej, to jedna z transzy przewidziana w ramach rozpisanego na lata 2022-2031 programu dla górnictwa. Łącznie ma on kosztować blisko 29 miliardów złotych, które trafią do węglowych spółek w ciągu 10 lat. Co ciekawe, podtrzymanie życia branży za wszelką cenę odbywa się bez zgody Komisji Europejskiej, która przecież nie podjęła jeszcze decyzji w sprawie górniczej umowy społecznej, podpisanej w Katowicach przez związki zawodowe i przedstawicieli rządu. To właśnie ten dokument przewiduje dofinansowanie dla spółek, by mogły one funkcjonować do czasu zamknięcia kopalń węgla kamiennego do 2049 roku. Umowa utknęła na etapie prenotyfikacji i nie wiadomo nawet, czy uzyska aprobatę unijnych urzędników. Tym bardziej, że już wcześniej eksperci wskazywali jasno, że prawo unijne pozwala na dotowanie kosztów nadzwyczajnych, gdy dochodzi do zamknięcia kopalń, a nie dla kontynuacji ich działalności.

Mało tego, sytuacja w górnictwie staje się coraz bardziej napięta i wygląda na to, że pieniędzy będzie potrzeba jeszcze więcej. Na łamach „Śląskiej Opinii” informowaliśmy już, że Polska Grupa Górnicza wypłaciła górnikom czternastą pensję, co potwierdza rzecznik spółki, Tomasz Głogowski. Nagroda roczna w PGG to wydatek rzędu ponad 350 milionów złotych (nieoficjalnie), a pieniądze trafiają do blisko 37 tys. osób. Jak się jednak okazuje, czternastka w tym roku jest mniejsza, a to z uwagi na Polski Ład. Związkowcy alarmują, że w niektórych przypadkach kwota jest niższa nawet o 30-40 procent. Rafał Jedwabny z Sierpnia ‘80 napisał w liście do zarządu PGG oraz premiera Mateusza Morawieckiego, że styczniowa wypłata i 14-tka zostały pomniejszone o wielkości od 500 do nawet 2500 złotych. Strona społeczna żąda więc… nadpłaty utraconych środków, a to byłby kolejny wydatek dla PGG. Toczą się rozmowy płacowe w sprawie ewentualnych podwyżek.

Co się stanie, jeśli Komisja Europejska jednak odrzuci umowę społeczną? Czy spółki górnicze będą musiały zwrócić dotację? „Business Insider” zapytał o konsekwencje Ministerstwo Aktywów Państwowych. „Proces uruchomienia dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych jest konsekwencją zarówno podpisania umowy społecznej w maju 2021 r., jak i złożenia do Komisji Europejskiej wniosku prenotyfikacyjnego, w którym został opisany nowy system wsparcia dla spółek górnictwa węgla kamiennego”, odpisał resort, bez głębszych wyjaśnień.

Do sprawy na pewno jeszcze wrócimy.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.