Pożegnanie z węglem w Czechach. Dwie kopalnie zamknięte, kres ostatniej już blisko

Kopalnie ČSA i Darków w czeskiej Karwinie zostały zamknięte. Kraj żegna się z węglem, bo kres ostatniej czynnej kopalni ČSM jest już blisko. Ma ona prowadzić wydobycie tylko do 2022 roku, choć nie jest to jeszcze termin ostateczny. W  zakładach górniczych w Czechach do tej pory pracowało wielu Polaków, zwłaszcza mieszkańców województwa śląskiego, którzy codziennie dojeżdżali do pracy z miast przygranicznych. 

Wraz z 1 marca zaprzestano wydobycia w dwóch kopalniach w Czechach. Chodzi o zakłady na Zaolziu, w Karwinie: Darków i ČSA. Ostatnie dni lutego upłynęły tam pod znakiem uroczystości pożegnalnych, choć – z uwagi na reżim sanitarny wprowadzony przez pandemię koronawirusa – miały one raczej skromny charakter. Symboliczny był natomiast wyjazd ostatnich wagonów z urobkiem, który obserwowali pracownicy. OKD, jako jedyny producent węgla kamiennego w Republice Czeskiej, żegna się powoli z branżą, w której do tej pory działał. Na przestrzeni lat, górnicy w kopalni Darków działającej od 1982 roku wydobyli 53 931 900 ton węgla energetycznego i koksowego, a w kopalni ČSA, powstałej w 1951 roku, łącznie 144 418 264 tony węgla. „W obu zakładach wydobyto setki kilometrów korytarzy na głębokości do 1200 metrów”, mówił Radim Tabášek, jeden z przedstawicieli spółki OKD.

Co to oznacza w praktyce? Kopalnie Darków i ČSA należą teraz do DIAMO, czyli przedsiębiorstwa państwowego, zajmującego się likwidacją kopalń. Można powiedzieć, że to czeski odpowiednik polskiej Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Jeśli chodzi o pracowników, warto zauważyć, że z OKD do DIAMO przeszło ponad 1700 osób, z czego niecałe pół tysiąca pracowników znajdzie zatrudnienie w DIAMO, a pozostali muszą być gotowi na rozwiązanie stosunku pracy. Otrzymają oczywiście stosowne odprawy, a państwowa spółka w ramię z Urzędem Pracy mają pomóc im w odnalezieniu nowego zatrudnienia. Co istotne, do tej pory w czeskich kopalniach pracowało wielu Polaków, szczególnie tych z województwa śląskiego, którzy dojeżdżali do pracy z przygranicznych miast. Oni także mają liczyć na wsparcie. 

Czechy żegnają się z węglem, a kres branży w tym kraju jest już blisko, bo OKD pozostała już tylko jedna kopalnia ČSM w przygranicznej Karwinie, która ma prowadzić wydobycie jeszcze przez niedługi czas. „Nasz plan przewiduje wydobycie w kopalni ČSM w 2021 i 2022 roku”,  poinformowała Vanda Staňková, prezes zarządu OKD. W ČSM w Stonawie pracuje aktualnie 2800 pracowników i 800 podwykonawców – wielu z nich to również Polacy. Likwidacja górnictwa w Czechach nie odbywa się jednak bez problemów, które dotykają także firm okołogórniczych, związanych z tą branżą, choć jest to proces z pewnością nieco łatwiejszy od tego przeprowadzanego w Polsce, gdyż kopalń w Czechach jest i było znacznie mniej. Według wstępnych szacunków czeskich ekspertów, pracę w sektorze może łącznie stracić nawet 5 tysięcy osób. 

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.