Negocjacje w sprawie górniczej umowy społecznej utknęły w martwym punkcie. Rozmowy zamrożone

Ostatnie spotkanie negocjacyjne w sprawie górniczej umowy społecznej odbyło się pod koniec marca 2021 roku. Od tamtej pory cisza. Rozmowy zamrożone, spotkania się nie odbywają. Wygląda na to, że negocjacje utknęły w martwym punkcie. Strona rządowa odrzuciła kontrowersyjne propozycje związkowców, a później strona społeczna odrzuciła pomysły rządu. Co dalej? Jak udało nam się ustalić, pałeczka jest po stronie przedstawicieli rządu. Niewykluczone też, że z uwagi na pandemię koronawirusa i lockdown kolejne, ewentualne spotkania, będą odbywać się online.

Podczas ostatnich negocjacji w sprawie górniczej umowy społecznej, które pod koniec marca były prowadzone w Katowicach, doszło między stronami do ustaleń, zgodnie z którymi Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych, przygotował nowe propozycje zapisów do porozumienia. Dotyczyły one indeksacji wynagrodzeń oraz gwarancji zatrudnienia, które – jak wskazywali wcześniej związkowcy – są aktualnie kością niezgody, która nie pozwala stronom podpisać umowy. „Spędziliśmy wiele godzin na intensywnych negocjacjach, które doprowadziły do opracowania umowy społecznej wraz z załącznikami. Do wyjaśnienia pozostały jedynie dwie kwestie”, zapewniał wówczas wiceminister Soboń. „Analiza pokazuje, że w rzeczywistości, w ramach planowanego systemu, nie zajdzie okoliczność, która mogłaby narazić pracownika kopalni na wcześniejszą, niż to wynika z harmonogramu, utratę pracy, bez żadnej osłony. W każdym przypadku likwidacji dotychczasowego miejsca pracy, niezależnie od harmonogramu, pracownik będzie miał zagwarantowaną alokację lub osłonę socjalną”, zapewniał sekretarz stanu MAP. 

Związkowcy odrzucili pomysły rządu, bo nie uwzględniły one między innymi wypłaty odszkodowań w sytuacji, w której na przykład gwarancje zatrudnienia by zawiodły. Strona społeczna określiła resztępropozycji jako nieakceptowalne. We wtorek, 30 marca, czyli tuż przed świętami, wysłano politykom stanowisko w tej sprawie. Odpowiedź, gdy pisaliśmy ten materiał, nadal nie nadeszła. 

Jak udało nam się ustalić, prawdopodobnie negocjacje dotyczące górniczej umowy społecznej wrócą w okolicach połowy kwietnia. Odpowiedź ze strony rządowej ma zostać wkrótce do związkowców wysłana, a wtedy rozmowy będą mogły ruszyć ponownie. Z uwagi na pandemię koronawirusa i lockdown, niewykluczone, że będą toczyć się zdalnie, a nie tak, jak dotychczas – w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Spore opóźnienie i przestój w spotkaniach oznaczają również ryzyko kolejnego przeniesienia terminu zakończenia negocjacji i podpisania porozumienia. Przypomnijmy, że miało do tego dojść już dawno temu, a według ostatnich zapewnień – do końca marca. Tak się nie stało, co już wiemy. Czy uda się podpisać umowę społeczną w kwietniu? Taki jest plan, lecz nie jest to nic pewnego. Warto teżpamiętać, że dokument musi jeszcze zaakceptować Komisja Europejska, a proces notyfikacji porozumienia także może potrwać. Eksperci już teraz żartują, że negocjacje na Śląsku można określić mianem „niekończących się rozmów”.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.