Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Polska Grupa Górnicza na skraju bankructwa. Związkowcy proszą rząd o pomoc
W ciągu jedenastu miesięcy 2020 roku branża górnicza odnotowała ponad 3,8 miliarda złotych strat, w tym około dwa miliardy złotych dotyczą Polskiej Grupy Górniczej. Związkowcy, zaniepokojeni sytuacją w spółce, mówią wprost, że ich zdaniem stoi ona na skraju bankructwa, więc konieczna jest pomoc polskiego rządu. PGG boryka się z wieloma problemami i nie są nimi wyłącznie skutki pandemii koronawirusa.
Górnicza „Solidarność” prosi rząd o pilną interwencję w związku z dramatyczną sytuacją w Polskiej Grupie Górniczej. W liście do wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina przedstawiciele pięciu organizacji związkowych zrzeszających pracowników PGG, członkowie Pomocniczego Komitetu Sterującego PGG wskazali na bardzo trudną sytuację spółki. „Stoimy wobec groźby, że zanim negocjacje polskiego rządu z reprezentantami UE dotyczące planu transformacji polskiego górnictwa węglowego zostaną zakończone (…) Polska Grupa Górnicza może utracić płynność finansową”, podkreślili. Pod dokumentem podpisali się: Bogusław Hutek (NSZZ „Solidarność”), Sebastian Czogała (Związek Zawodowy Górników w Polsce), Krzysztof Stanisławski (Związek Zawodowy „Kadra”), Rafał Jedwabny (Wolny Związek Zawodowy „Sierpień 80”) oraz Jerzy Demski (Związek Zawodowy Pracowników Dołowych). Jak czytamy w komunikacie górniczej „Solidarności”, według związkowców dotychczasowe doraźne przedsięwzięcia naprawcze i środki pomocowe okazały się niewystarczające, a na efekty rozwiązań długofalowych zapisanych w zawartym pomiędzy stroną związkową a rządem wrześniowym porozumieniu „trzeba będzie jeszcze długo czekać”.
„Bez wsparcia Polska Grupa Górnicza tego czasu nie przetrwa. O ile przedsiębiorstwo ma jeszcze zapewnione środki na funkcjonowanie do końca I kwartału 2021 roku, to jednak już w kolejnym kwartale tych środków może zabraknąć”, piszą autorzy listu. „Brak pieniędzy na bieżące funkcjonowanie, obsługę zobowiązań, na wynagrodzenia doprowadzi do wybuchu niepokojów społecznych w tej największej górniczej spółce w Europie. Konsekwencje trudnej sytuacji PGG dotkną też dziesiątki tysięcy ludzi zatrudnionych w firmach kooperujących i w otoczeniu”, ostrzegają. Na problemy w PGG składa się między innymi pandemia koronawirusa i spowolnienia gospodarcze, jakie ta wywołała. Spółka zgłosiła się do Polskiego Funduszu Rozwoju o pomoc finansową dla dużych firm w wysokości 1,7 miliarda złotych, ale do tej pory nie otrzymała odpowiedzi. „Postulujemy o jak (…) najszybsze uruchomienie niezbędnej pomocy za pośrednictwem tzw. Tarczy Polskiego Fundusz Rozwoju dla dużych firm. Negatywne skutki pandemii dla PGG, straty jakie firma w związku z tym poniosła, są dobrze udokumentowane, bo to nie kto inny, jak polski rząd zlecił badania 60 tys. górników, a Główny Inspektor Sanitarny na miesiąc wstrzymał wydobycie. Jednak jak do tej pory żaden z wniosków PGG o przyznanie wsparcia z Tarczy PFR – czy to w formie pożyczki płynnościowej, czy pożyczki preferencyjnej – nie został uwzględniony”, czytamy w liście do ministra Sasina.
Pandemia koronawirusa nie jest jednak jedynym problemem PGG. Na trudną sytuację finansową złożyło się też m.in. zerwanie z nią umów przez trzy spółki energetyczne na dostawy węgla. „Jednym z głównych źródeł niezwykle trudnej sytuacji największej polskiej spółki górniczej jest fakt, że energetyka nie odbiera zakontraktowanego surowca i za niego nie płaci. Skądinąd wiadomo, że z kontraktów na węgiel z Rosji czy z Kolumbii polska energetyka się wywiązuje. Tym większe nasze zdumienie budzi fakt, że PGE, kontrolowana przez Skarb Państwa i będąca udziałowcem PGG, umów z rodzimą firmą nie przestrzega. Warto dodać, że jedną z przyczyn takiego postępowania PGE jest nadmierny import energii przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Ta kwestia (…) też wymaga interwencji ze strony reprezentantów rządu odpowiedzialnych za funkcjonowanie sektora”, stwierdzili. Co ciekawe, ostatnie pilne spotkanie w PGG zaowocowało zapewnieniem, że górnicze „czternastki” nie są zagrożone. Zarząd spółki proponował jej wypłacenie w ratach, na co nie zgodzili się związkowcy. Problem może za to pojawić się z wypłatami pensji dla pracowników w kwietniu. „Solidarność” poinformowała, że oprócz wicepremiera Sasina list w sprawie dramatycznej sytuacji w Polskiej Grupie Górniczej otrzymał także premier Mateusz Morawiecki.