Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Leszek Miller: Polityk to drugi najstarszy zawód świata
– Sejm i Senat stały się twierdzą, kiedyś to był teren, po którym się chodziło. Dziś to zamknięta twierdza – tak dyskusję o stanie debaty publicznej otworzyła Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka.
Spotkanie odbyło się Chorzowskim Centrum Kultury, a w gronie dyskutantów znaleźli się jeszcze: europoseł i były premier Leszek Miller, redaktor naczelny Gazeta Wyborczej Adam Michnik i Daniel Olbrychski. Nie brakowało wezwań do pójścia na wybory, przekonywania innych, wielu diagnoz i pomysłów na to, jak naprawić polską debatę publiczną oraz o tym, jak zasypać podziały społeczne, które przebiegają przez wiele polskich domów.
– Celem debaty publicznej, jak mawiał klasyk, powinno być: uczyć, wzruszyć i delektować. W polskich warunkach jest to… w Polsce można się wieloma rzeczami delektować, ale nie debatą publiczną – podsumował sytuację w parlamencie i mediach Leszek Miller. Po czym przypomniał sytuację sprzed lat: – Okrągły stół to dobry punkt wyjścia. Wtedy wydawało się, że większego podziału być nie może. Różniliśmy się, ale było coś, co powinno wysuwać się na pierwszy plan. Zrozumienie, że strony spotkały się w kluczowym momencie historii i trzeba wypracować kompromis każdej ze stron. Nie narzucony, ale wypracowany. Obyśmy potrafili się tak zachować po latach.
– Kaczyński i Ziobro odnieśli zwycięstwo, unieważnili arystotelesowską definicję prawdy. Teraz prawdą jest to co oni deklarują, a jeżeli się nimi nie zgadzasz to jesteś złym Polakiem – powiedział Adam Michnik. Po chwili w swoim stylu dodał: – Przed Czarnkiem ministrem edukacji był Roman Giertych, sam wtedy nie zostawiałem na nim suchej nitki. Ale Giertych się zmienił, dla jednych to dowód na istnienie Boga, a dla innych dowód, że w Polsce człowiek może zmieniać się nie tylko na gorsze.
Przed debatą Leszek Miller wsparł na konferencji prasowej Zbyszka Zaborowskiego, byłego wiceprzewodniczącego SLD, dziś startującego z katowickiej listy Koalicji Obywatelskiej.
Konferencja prasowa szybko zmieniła się w spokojną rozmowę europosła i kandydata z przechodniami, którzy dopytywali o sprawy: obronności, kampanii wyborczej i skali wsparcia Ukrainy przez Polskę. W odpowiedzi na to pytanie były premier odpowiedział, że polsko ukraińskie relacje powinny być jak rower, w którym żeby jechać do przodu muszą kręcić się oba koła.