Gdzie są pieniądze na modernizację energetyki i odchodzenie od węgla? Mowa o 25 miliardach złotych. Ministerstwo Klimatu musi się tłumaczyć

Ministerstwo Klimatu musi tłumaczyć się z tego, gdzie podziały się środki, które Polska pozyskała z tytułu sprzedaży praw do emisji CO2, a które miały trafić w dużej mierze na modernizację energetyki i odchodzenie od technologii węglowych. Z medialnych doniesień wynika bowiem, że na ten cel przeznaczono zaledwie 4% pozyskanych środków. A mowa przecież łącznie o 25 miliardach złotych. Przedstawiciele resortu zaprzeczają ustaleniom dziennikarzy.

„Business Insider” przeprowadził śledztwo, z którego wynika że środki pozyskane ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 tylko w niewielkim procencie trafiły na modernizację energetyki i odchodzenie od technologii węglowych, a co za tym idzie również na cele klimatyczne. A powinna trafić przynajmniej połowa tych środków. „To z powodu wzrostu ceny uprawnień do emisji CO2 i uzależnienia polskiej energetyki od węgla prąd dla odbiorców biznesowych w ciągu roku podrożał trzykrotnie. Polski rząd zrzuca winę na unijny system, ale sam otrzymane za darmo uprawnienia sprzedaje za miliardy złotych. W ubiegłym roku zarobił na tym najwięcej w Europie”, czytamy w „BI”. Mowa o kwocie 25 miliardów złotych. Fundusz, który ma realizować zaplanowane inwestycje, dopiero jest przygotowywany. „Tymczasem środki idą na rekompensaty i dodatki z tytułu wzrostu cen energii i gazu”, podaje „Business Insider”.

Ministerstwo Klimatu musi się tłumaczyć, bo doniesienia dziennikarzy zelektryzowały opinię publiczną i branżę. Przedstawiciele resortu zaprzeczają, jakoby tylko 4% środków, pozyskiwanych ze sprzedaży praw do emisji CO2, trafiło na modernizację energetyki i odchodzenie od technologii węglowych. „Stwierdzenie, że jakieś konkretne wpływy „rozpływają się w budżecie” można odnieść do wszystkich pozycji budżetowych. Co do zasady środki z ETS wpływają do budżetów państw. Oznacza to, że środki nie są znaczone, czyli że wpływ z jakiegoś tytułu nie jest połączony z konkretnym wydatkiem”, tłumaczą w Ministerstwo Klimatu. Jak czytamy, wpływy z tytułu aukcji uprawnień do emisji zasilają dochód państwa i – zgodnie z dyrektywą ETS – przynajmniej połowa równowartości tych środków ma być wydatkowana co roku na cele klimatyczne. „Musi być to udokumentowane w sprawozdaniach przedkładanych Komisji Europejskiej, które nie są w żaden sposób przez KE kwestionowane. Sprawozdanie z wydatkowania środków za 2021 roku zostanie przekazane do Komisji w połowie 2022 roku”, zapewnia Ministerstwo Klimatu.

Resort tłumaczy, że budżet państwa nie jest jedynym kanałem dystrybucji (wydatkowania) środków. „Nakłady mogą mieć charakter nie tylko wydatków, ale i ubytku dochodów wynikających ze stosowania różnych polityk regulacyjnych wspierających transformację klimatyczną, np. ulgi podatkowe oraz związane z wahaniami cen energii działania osłonowe, które bezpośrednio są kierowane do obywateli”, czytamy. Ponadto w poprzednich latach ceny uprawnień do emisji CO2 były na „relatywnie niskim poziomie”, co z kolei oznacza mniejsze kwoty wpływów uzyskane z ich sprzedaży. „W latach 2013-2017 były to kwoty roczne rzędu 323 mln zł – 2 mld zł, w 2018 r. 5 mld zł, w 2019 r. 10,8 mld zł, a w 2020 r. blisko 14 mld zł. Ubiegły rok był rekordowy ze względu na skokowy, m.in. spowodowany spekulacjami, wzrost cen uprawnień. Cena uprawnień emisji na początku stycznia 2018 r. wynosiła niespełna 8 euro za tonę. W grudniu ubiegłego roku ta cena wynosiła nawet 90 euro za tonę. Dzisiaj za tonę polskie firmy płacą ponad 80 euro”, podaje Ministerstwo Klimatu.

W 2021 roku, jak przekonuje resort, 40% równowartości środków (wpływów z tytułu aukcji uprawnień) zostało zaplanowane do przekazania na tworzony obecnie Fundusz Transformacji Energetyki, przy czym mają one zostać wydatkowane w kolejnych latach – po wejściu w życie ustawy ustanawiającej Fundusz. „Ponadto, w roku 2021 podobnie jak w latach poprzednich, ze środków krajowych realizowanych było wiele zadań wpisujących się w cele wyszczególnione w dyrektywie (m.in. programy: „Czyste Powietrze”, „Mój Prąd”, czy „Mój Elektryk”). Obecnie trwa inwentaryzacja tych działań”, mówią przedstawiciele Ministerstwa Klimatu.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.