Największa awaria w historii Elektrowni Bełchatów. Prezes PGE tłumaczy, jak do niej doszło

Wielka awaria w Elektrowni Bełchatów, która jest największym dostawcą energii elektrycznej w Polsce, wzbudziła duże zainteresowanie. Awaryjnie wyłączono 10 z 11 bloków, należących do spółki PGE GiEK. I choć dosyć szybko udało się uporać z usterką, to nie brakuje spekulacji na temat tego, co było jej przyczyną. Prezes PGE postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości. 

Tak dużej awarii w Elektrowni Bełchatów jeszcze nie było. W poniedziałek, 17 maja, około godz. 16:30 doszło do zakłócenia na stacji elektroenergetycznej Rogowiec. Wyłączono 10 z 11 bloków należących do spółki PGE GiEK. Już we wtorek prezes Wioletta Czemiel-Grzybowska zapewniała, że pierwsze bloki włączono ponownie już kilka godzin po awarii. „Warto podkreślić, że wczorajsze wyłączenie 10 bloków energetycznych to nie była awaria jakiegokolwiek urządzenia, czy instalacji na terenie elektrowni Bełchatów. To był skutek uszkodzenia rozdzielni należącej do Polskich Sieci Elektroenergetycznych”, mówiła dzień po zdarzeniu. Nie ucięło to jednak spekulacji na temat tego, co dokładnie było przyczyną usterki. Wyłączenie bloków spowodowało utratę 3.640 MW mocy. PSE zapewniało jednak, że system został natychmiast zbilansowany poprzez uruchomienie generacji w elektrowniach szczytowo-pompowych, aktywacji wirującej rezerwy cieplnej w pracujących elektrowniach oraz międzyoperatorskiemu importowi energii z Czech, Słowacji i Niemiec.

Wiceminister Piotr Dziadzio na posiedzeniu sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa powiedział, że awaria miała związek z „błędem ludzkim”. Dodał, że trwają rozważania na temat tego, jak zabezpieczyć się na tego typu sytuacje w przyszłości. Słowa ministra jeszcze bardziej podgrzały dyskusję na temat przyczyn zdarzenia. 

Teraz prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej, Wojciech Dąbrowski, postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości. „Z szacunku dla pracowników Elektrowni Bełchatów, którzy przez ponad dobę pracowali nad pełnym przywróceniem pracy elektrowni, apeluję o precyzyjne informowanie o przebiegu awarii w rozdzielni PSE. Jeszcze raz stanowczo podkreślamy, że wyłączenie bloków nastąpiło z powodu uszkodzenia rozdzielni Polskich Sieci Elektroenergetycznych w Rogowcu. Żaden pracownik Elektrowni Bełchatów nie był odpowiedzialny za awarię PSE. Natomiast bardzo wielu z poświęceniem pracowało, aby przywrócić funkcjonowanie wszystkich bloków Elektrowni Bełchatów i tym samym ustabilizować krajowy system energetyczny”, powiedział.

Spółka PGE poinformowała, że „dzięki wdrożonym procedurom kryzysowym i profesjonalizmowi pracowników PGE GiEK bloki Elektrowni Bełchatów w szybkim tempie były przywracane do pracy”. Podkreślono, że pierwsze bloki zostały uruchomione już kilka godzin po awarii rozdzielni PSE. „Ponowne uruchomienie jednostek wytwórczych było ogromnym wyzwaniem technologicznym, z którym na taką skalę i takim tempie nie zmierzono się nigdy w historii polskiej energetyki”, mówią przedstawiciele spółki. Dotychczasowe ustalenia pozwoliły na stwierdzenie, że wyłączenie 10 bloków energetycznych nastąpiło automatycznie i było konsekwencją uszkodzenia rozdzielni Polskich Sieci Energetycznych w Rogowcu oddalonej kilka kilometrów od elektrowni. Wszystkie urządzenia oraz instalacje na terenie elektrowni Bełchatów zadziałały prawidłowo. 

We wtorek, 18 maja, o godz. 20:10 nastąpiła synchronizacja ostatniego z 10 bloków elektrowni z Krajową Siecią Elektroenergetyczną i aktualnie wszystkie bloki elektrowni funkcjonują zgodnie z mocą zadaną przez Operatora Systemu Przesyłowego.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.