Droga Polski do bezpieczeństwa energetycznego

Tekst powstał we współpracy z Demagog.pl

Wojna na Ukrainie pokazała, jak kruche jest europejskie bezpieczeństwo energetyczne. Przez lata UE stawiała na ograniczanie emisji i stopniowo odchodziła od węgla. Jednak gdy Rosja wstrzymała dostawę gazu, wiele krajów zdało sobie sprawę z tego, jak ważne są własne źródła energii. Obecnie, w czasie globalnych wyzwań, takich jak konflikt zbrojny na Ukrainie, powrót Trumpa do władzy oraz w obliczu napiętej sytuacji geopolitycznej, pojawia się pytanie – czy Polska może sobie pozwolić na rezygnację z węgla ze Śląska? Czy bez niego nasze bezpieczeństwo energetyczne jest zagrożone?

Bezpieczeństwem energetycznym nazywamy zdolność kraju do zapewnienia stabilnych, niezawodnych dostaw energii. W ostatnich latach Polska stawia na rozwój odnawialnych źródeł, takich jak wiatr czy energia słoneczna, aby zmniejszyć zależność od importu surowców, w szczególności węgla. Polska rezygnuje z krajowego węgla głównie z powodu wysokich kosztów wydobycia oraz małej konkurencyjności na rynku i niskiej jakości. Węgiel wydobywany na Śląsku ma zbyt wysoką zawartość popiołów, siarki, metali ciężkich i zbyt niską kaloryczność, czyli wartość opałową. Warunki geologiczne sprawiają, że eksploatacja złóż w Polsce jest droższa niż w wielu innych krajach, a koszty pracy i utrzymania kopalń dodatkowo obciążają budżet sektora energetycznego.

Koniec rosyjskiego węgla – co dalej? 

Przed wybuchem pełnoskalowej wojny na Ukrainie Polska importowała znaczną część węgla z Rosji – w 2020 roku było to aż 9,4 z 12,9 mln tonimportowanego węgla, co stanowiło 75 proc. całkowitego importu surowca.

Dlaczego kupujemy z Rosji? – Węgiel rosyjski jest atrakcyjny cenowo ze względu na jakość i koszty transportu. Normalne mechanizmy rynkowe – odpowiada dr Janusz Steinhoff, ekspert BBC ds. gospodarki i energetyki, wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka. Po agresji Rosji na Ukrainę w 2022 roku Polska podjęła decyzję o zaprzestaniu importu rosyjskiego węgla – kierowano się względami bezpieczeństwa i solidarności. W odpowiedzi na tę zmianę nasz kraj zaczął rozwijać współpracę z nowymi partnerami i pozyskiwać surowiec z alternatywnych źródeł.

Polskie kopalnie nadal funkcjonują, a ich działalność nie jest ograniczana, jak pierwotnie planowano. Jednak w 2023 roku krajami, które można określić mianem głównych źródeł importu węgla, stały się:

  • Kazachstan (41%), 
  • Kolumbia (24%), 
  • USA (10%).

W sierpniu 2023 roku kolumbijski węgiel kosztował 113 euro za tonę, amerykański – 196 euro, a kazachstański – 122 euro za tonę. To oznacza, że zamiast inwestować we własne zasoby, płacimy za surowiec z drugiego końca świata – nierzadko wydobywany w warunkach o wiele gorszych niż na Śląsku.

Śląski węgiel a sprawiedliwa transformacja

Węgiel od wieków stanowił fundament gospodarki Górnego Śląska, a jego wydobywanie kształtowało nie tylko przemysł regionu, lecz także tożsamość jego mieszkańców. Miasta takie, jak Katowice, Bytom czy Ruda Śląska rozwijały się wokół kopalń, które były głównym źródłem zatrudnienia i dobrobytu. W szczytowym okresie wydobycia węgla, czyli w latach 80. XX wieku, w polskim górnictwie pracowało około 400 tys. osób, z czego większość znajdowała zatrudnienie właśnie na Śląsku. Jednak transformacja ustrojowa oraz zmiany gospodarcze lat 90. doprowadziły do stopniowego zamykania kopalń i znaczącej redukcji miejsc pracy. 

Obecnie w regionie funkcjonują 42 kopalnie, a liczba górników spadła do około 75 tys. Proces ten wpisuje się w szerszą strategię, znaną jako „sprawiedliwa transformacja”, która ma na celu przekształcenie regionów górniczych zgodnie z założeniami idei zrównoważonego rozwoju. W grudniu 2019 roku Komisja Europejska podpisała pakiet inicjatyw politycznych, tzw. Europejski Zielony Ład.Jego celem jest skierowanie Unii Europejskiej na drogę transformacji ekologicznej, a ostatecznie – osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Zaplanowano stopniowe zamykanie kopalń, co wynika z polityki dekarbonizacji. Wzrost kosztów emisji CO2, spowodowany systemem EU ETS, sprawia, że wydobycie węgla staje się mniej opłacalne. Inwestycje w odnawialne źródła energii zmniejszają zapotrzebowanie na ten surowiec.

W czerwcu 2019 roku premier Mateusz Morawiecki początkowo wetowałprzyjęcie celu neutralności klimatycznej do 2050 roku, jednak na kolejnych szczytach to stanowisko uległo zmianie, co doprowadziło do ostatecznego poparcia i przyjęcia Europejskiego Zielonego Ładu przez Polskę. W ramach tego projektu województwo śląskie otrzymuje wsparcie finansowe na dywersyfikację gospodarki, rozwój odnawialnych źródeł energii oraz na tworzenie nowych miejsc pracy poza sektorem węglowym. Mimo to dla wielu mieszkańców regionu węgiel wciąż pozostaje nie tylko źródłem utrzymania, lecz także istotnym elementem tożsamości kulturowej.

Jak nie węgiel, to co?

W ostatnich latach Polska stopniowo zwiększa udział energii odnawialnej (OZE) w swoim miksie energetycznym. W 2023 roku OZE odpowiadały za 27 proc. krajowej produkcji energii elektrycznej, co stanowiło wzrost o 21 proc. w porównaniu do 2022 roku. Ten trend przyspieszył we wrześniu 2024 roku, kiedy udział energii OZE osiągnął rekordowy poziom 36,8 proc. całkowitej produkcji energii elektrycznej w kraju. Rosnąca moc OZE oraz rekordowe udziały w produkcji energii elektrycznej świadczą o coraz większej niezależności energetycznej i stopniowym odchodzeniu od paliw kopalnych. Jeśli ten trend się utrzyma, Polska ma szansę nie tylko zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne, lecz także przyczynić się do realizacji celów klimatycznych Unii Europejskiej.

Budowa elektrowni jądrowej w Polsce może znacząco wzmocnić krajowe bezpieczeństwo energetyczne oraz zapewnić stabilne i niezawodne źródła energii. Ten proces jest jednak długotrwały i skomplikowany. Średni czas realizacji takiego projektu – od rozpoczęcia prac budowlanych do uruchomienia reaktora – wynosi około 7,5 roku, przy czym budowę większości elektrowni jądrowych na świecie ukończono w czasie krótszym niż 10 lat. W Polsce planuje się uruchomienie pierwszego bloku elektrowni jądrowej w Pątnowie już w 2035 roku. Taka elektrownia może działać nawet do 80 lat, co sprawia, że po spłaceniu inwestycji koszty wytwarzania energii stają się bardzo niskie.

Polska mierzy się z wyzwaniem, którym jest połączenie transformacji energetycznej z utrzymaniem stabilnych dostaw energii. Mimo że udział odnawialnych źródeł energii systematycznie rośnie, węgiel nadal odgrywa istotną rolę w krajowym miksie energetycznym. Zastąpienie lokalnych zasobów importem z odległych regionów budzi obawy, zarówno ze względów ekonomicznych, jak i z uwagi na kwestię bezpieczeństwa energetycznego. W związku z tym w procesie stopniowego odchodzenia od węgla kluczowe jest zachowanie równowagi między celami ekologicznymi a zapewnieniem niezależności energetycznej. Tylko w ten sposób można uniknąć potencjalnych zagrożeń.

Mariia Demchenko
Mariia Demchenko

Redaktorka Śląskiej Opinii.