Drzewa kontra droga rowerowa, czyli specustawa w praktyce

Każdy, kto buduje na zwykłych zasadach, wie ile wymaga to czasu i energii. Tymczasem w Mysłowicach pod topór poszło 120 drzew, aby zbudować ścieżkę rowerową. Troska o klimat i dobrostan mieszkańców miasta przegrały z urzędniczą bezdusznością oraz laniem na potęgę asfaltu i betonu.

Raczej trudno powiedzieć, aby ścieżka rowerowa ulicami Mickiewicza, Armii Krajowej, Reymonta i Wojska Polskiego było inwestycją o zasięgu krajowym. Wygląda na to, że stosując przepisy specustawy drogowej, prezydent Mysłowic w czasie kampanii wyborczej stchórzył przed protestami mieszkańców albo wystraszył się przekroczenia terminów rozliczenia pieniędzy z Programu Inwestycji Strategicznych.

Zastosowanie specustawy drogowej w przypadku ścieżki rowerowej w Mysłowicach to przesada. W przypadku miast na prawach powiatu, a Mysłowice do takiej kategorii polskich miast się w dalszym ciągu zalicza, decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej wydaje prezydent miasta, który jednocześnie jest zarządcą dróg na swoim terenie. Prezydent, niczym sędzia we wlasnej sprawie, rozstrzygnął zatem w sprawie ścieżki rowerowej, którą sam zbuduje.

Dariusz Wójtowicz pokazał już wielokrotnie, że nie zna słowa „umiar” i specjalne procedury wykorzystuje do pojedynczych inwestycji, psując w ten sposób prawo miasto. Zgodnie z zastosowaną w tym przypadku procedurą i terminem ogloszenia obwieszczenia, mieszkańcy mieli niewielkie szanse na skuteczne zaskarżenie decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej i sprzeciwieniu się wycince drzew. Dla obrony swoich praw musieliby zaangażować sztab fachowców od projektowania i realizacji dróg oraz prawników.

Korzystając z możliwości specustawy drogowej, Dariusz Wójtowicz idzie na skróty. Ścieżka rowerowa ma co do zasady zmniejszyć korki w mieście, umożliwić aktywność fizyczną i poprawić jakość powietrza. Tymczasem wycinając stare drzewa w mieście, tworzy miejską wyspę ciepła, zwiększa ilość asfaltu i betonu, podnosi temperaturę i zmniejsza wilgotność powietrza.

Czy Dariusz Wójtowicz mógł zastosować przepisy specustawy drogowej do budowy ścieżki rowerowej? Oczywiście. Czy przykładając topór pod 120 drzew poprawił jakość życia mieszkańców Mysłowic? Zdecydowanie nie.Jak widać na przykładzie Mysłowic, można budować ścieżkę rowerową bez planu miejscowego. Sęk w tym, że bez starych drzew, mieszkańcom będzie żyło się gorzej. Dariusz Wójtowicz pomylił zrównoważony transport z miejską wyspą ciepła. 

Patryk Białas
Patryk Białas

Radny Miasta Katowice. Ekspert stowarzyszenia BoMiasto.