Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Sprawę wypadku w kopalni Sobieski zbada prokuratura
Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu przyjrzy się sprawie wypadku w kopalni Sobieski, gdzie śmierć poniosło czterech górników. W pokładzie 209 na poziomie 500 metrów podczas prowadzonych prac doszło bowiem do pęknięcia rurociągu, co w efekcie doprowadziło do zgonu czterech pracowników. Mężczyźni osierocili łącznie dziesięcioro dzieci. Wiadomo, kto zginął w KWK Sobieski.
Do wypadku w Zakładzie Górniczym Sobieski w Jaworznie, należącym do spółki Tauron Wydobycie, doszło we wtorek, 28 listopada, około godziny 15:45, w pokładzie 209 na poziomie 500 metrów. W chwili zdarzenia pod ziemią znajdowało się tam pięciu pracowników ZG Sobieski oraz jeden z firmy zewnętrznej. – W trakcie prac przy rurociągu podsadzkowym doszło prawdopodobnie do przemieszczenia trasy rurociągu, w wyniku czego 6 pracowników zostało poszkodowanych, a czterech z nich – wszyscy to pracownicy ZG Sobieski – poniosło śmierć. Dwie pozostałe osoby zostały hospitalizowane – podaje Tauron Wydobycie.
Akcja ratownicza została zakończona o godzinie 20:35. Ustaleniem okoliczności i przyczyn wypadku zajmują się organy nadzoru górniczego, tj. Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach, Państwowa Inspekcja Pracy oraz powołany przez pracodawcę zespół powypadkowy. Zdarzeniu przyjrzy się również Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu.
Tauron Wydobycie zapewnia, że pracowników oraz rodziny poszkodowanych objęto opieką psychologiczną. – Informujemy, że w związku z tym tragicznym wydarzeniem uroczystości barbórkowe zaplanowane w tym roku w naszej spółce zostają odwołane. Msze święte odbędą się tak jak zaplanowano – czytamy w komunikacie spółki.
Kto zginął w kopalni Sobieski? Upubliczniono część danych ofiar. Wynika z nich, że górnicy osierocili łącznie dziesięcioro dzieci. „Na wieczną szychtę odeszli: sztygar oddziałowy – lat 39, staż w górnictwie 19 lat, osierocił 3 dzieci; górnik – lat 38, staż w górnictwie 11 lat, osierocił 2 dzieci; górnik – lat 35, staż w górnictwie 13 lat, osierocił 4 dzieci; górnik – lat 34, staż w górnictwie 9 lat, osierocił 1 dziecko”, podaje serwis netTG.pl.
Tymczasem Jerzy Markowski, ekspert górniczy, w rozmowie z „Super Expressem” mówi wprost, że jego zdaniem do wypadku mógł doprowadzić „klasyczny błąd technologiczny podczas wykonywania czynności najprostszej, czyli płukania rurociągu”. – Wlano tej wody zbyt dużo, a efektem było to, że konstrukcja nie wytrzymała i doszło do rozerwania rurociągu. Ponieważ w sąsiedztwie byli ludzie, skończyło się to taką tragedią. Odpowiedzialne za to osoby „spaprały” najprostszą rzecz. Ci, którzy zginęli, są ofiarami, na pewno nie zrobił tego żaden z tych górników. Rozerwanie tego rurociągu można porównać do wybuchu granatu, to była klasyczna detonacja, tylko w tym wypadku wody. Ci ludzie umierali w męczarniach – podkreślił w „SE”.
Prezydent Jaworzna, Paweł Silbert, po tragedii w ZG Sobieski wprowadził w mieście kilkudniową żałobę: od 29 listopada do 2 grudnia 2023 r. Zaapelował także do mieszkańców, by powstrzymali się od udziału w hucznych wydarzeniach i uczcili tym samym pamięć ofiar katastrofy.