Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Głosowanie nad przyszłością górnictwa, czyli rozporządzenie metanowe w Parlamencie Europejskim
W Parlamencie Europejskim w Strasburgu ma odbyć się ostateczne głosowanie w sprawie projektu rozporządzenia metanowego, przez wielu w Polsce nazywanym „głosowaniem nad przyszłością górnictwa”, bo pierwotne przepisy mogły mieć katastrofalny wpływ na polską gospodarkę i dalsze funkcjonowanie kopalń. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że głosowanie odbędzie się 9 maja.
Wtorek, 9 maja, godz 12:00 – to wtedy, według ustaleń portalu netTG.pl, ma odbyć się głosowanie w sprawie projektu rozporządzenia metanowego w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. Dzień wcześniej, 8 maja, zaplanowana jest też debata w tym temacie. Temat budzi szczególnie duże emocje w Polsce, gdyż pierwotne przepisy w dokumencie mogły mieć druzgocący wpływ na polskie górnictwo i gospodarkę. Po licznych spotkaniach i protestach ze strony europarlamentarzystów, ale też przedstawicieli spółek węglowych i aktywistów, udało się dojść do kompromisu i złagodzić przepisy zamieszczone w projekcie. To jednak nie koniec batalii, ponieważ muszą one zostać zatwierdzone sesji plenarnej, a następnie podlegać będą uzgodnieniom trójstronnym między PE, Radą i Komisją Europejską.
Czym jest rozporządzenie metanowe? To dokument dotyczący przede wszystkim redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym. Nie dotyczy on jedynie kopalń, ale to właśnie zapisy obejmujące zakłady górnicze mogły okazać się dla Polski krytyczne. 26 kwietnia europosłowie z komisji Przemysłu (ITRE) i Środowiska (ENVI) przyjęli sprawozdanie w sprawie rozporządzenia metanowego. Tym samym poparli jego zapisy. Za było 114 posłów, 15 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu.
– Obecny kształt zapisów nie jest idealny, ale znacznie korzystniejszy dla Polski niż pierwotna propozycja Komisji Europejskiej. Utrzymuje, przyjętą w umowie społecznej, perspektywę dla polskiego górnictwa – mówił europoseł Grzegorz Tobiszowski, tuż po kwietniowym głosowaniu. – Wypracowaliśmy kompromis między działaniami na rzecz ochrony klimatu a rozsądnie prowadzoną transformacją, który znalazł poparcie w Parlamencie Europejskim. Ale polski rząd musi zrozumieć, że kompromisem tym kupiliśmy tylko czas – od transformacji energetycznej nie ma odwrotu i rząd musi w końcu potraktować ją poważnie – dodawał prof. Jerzy Buzek, były premier i europoseł.
Przypomnijmy, że według nowych ustaleń że limit emisji metanu ma zostać ustalony na poziomie 5 t na 1000 t wydobytego węgla, liczone na operatora, a nie na poszczególne kopalnie (w pierwotnej wersji dokumentu było to 0,5 t na 1000 t węgla). Ten zapis daje większe pole manewru polskim spółkom węglowym, które dysponują kopalniami o różnym stopniu metanowości.
– W porównaniu do pierwotnej wersji rozporządzenie zostało znacząco złagodzone w wielu aspektach. Oczywiście ten akt prawny nadal stanowić będzie obciążenie dla branży górniczej, ale nie jest to już wyrok śmierci. To jest kompromis. Trudny, ale możliwy do wykonania – wskazuje Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.– Kompromis, który udało się osiągnąć, to efekt tego, że wszyscy mówiliśmy jednym głosem. Pracownicy, pracodawcy i politycy od lewa do prawa. Tu podziękowania należą się i kolegom związkowcom, i europarlamentarzystom, którzy potrafili się wznieść ponad polityczne podziały i działać razem w słusznej sprawie – dodaje.