Lex deweloper zabetonował podziały w radzie

W czwartek Rada Miasta Katowice głosowała nad kolejnym projektem inwestycyjnym złożonym w ramach tzw. „lex deweloper”. To w teorii mogło być głosowanie jak wcześniejsze w podobnym temacie, ale wydarzyło się kilka ciekawych rzeczy.

Po pierwsze i najważniejsze: Forum Samorządowe, ugrupowanie rządzące miastem, przegrało głosowanie. Chociaż to zdarzyło się już wcześniej, to nigdy ta przegrana nie była tak dotkliwa dla samopoczucia radnych. Część z nich nie kryje, że gdyby nie „partyjna” dyscyplina, to zagłosowałaby przeciwko projektowi, czyli w zgodzie z głosem mieszkańców, a nie inwestora. 

W efekcie przegranego głosowania, które za wszelką cenę mieli wygrać, radni Forum Samorządowego ugruntowali łatkę „ugrupowania na usługach deweloperów”, stracili w oczach wyborców i dzielnicowych działaczy.

Te złamane kręgosłupy radnych, którzy zagłosowali „za”, ale się nie cieszyli, będą rzutować na dalszą współpracę w ramach ugrupowania. Raczej na pewno nie doprowadzi to do rozłamu, ale zagęści atmosferę.

Po drugie, ciekawe były ośrodki zainteresowane tym, jak radni zamierzają głosować. I tak do radnych opozycyjnych i do Forum Samorządowego dzwoniły osoby związane z PiS-em, Solidarną Polską, Urzędem Miasta, Urzędem Marszałkowskim i ruchami samorządowymi. Mówi się o tym, że czasem nie były to tylko pytania, ale i sugestie jak głosować. Patrząc na brak dyskusji i dość nerwową atmosferę wśród radnych – trudno nie uwierzyć w te głosy.

Po trzecie, opozycja, i ta na poziomie rady, i ta społeczna, pokazała w Katowicach swoją siłę i mobilizację. Radni Koalicji Obywatelskiej i niezależni nie dali się przeciągnąć na stronę koalicji Forum Samorządowego i Prawa i Sprawiedliwości. Pokazali też, że głosy o braku opozycji nie są tak do końca prawdziwe, a jak trzeba to potrafią zagłosować zdecydowanie przeciw. Złośliwi pewnie stwierdziliby, że Koalicja Obywatelska w końcu pokazała, że jest opozycją.

Mieszkańcy zorganizowani wokół inicjatywy Zielonego Burowca pokazali jak skutecznie się organizować. Może sam protest przed sesją nie miał większego rozmachu, ale sama inicjatywa zdaje się mieć szerokie poparcie i silnych sojuszników w postaci urbanistów i organizacji pozarządowych. A co najważniejsze, dopięli swego.

Po czwarte, dwóch radnych, którzy do niedawna byli w klubie PiS, a dziś są niezależni tj. Bartosz Wydra i Dawid Kamiński mają problem. W macierzystej formacji na poziomie miasta mają pod górkę, w pracy mają pod górkę (pierwszy pracuje w spółce miejskiej w Sosnowcu, a drugi w Urzędzie Marszałkowskim), w Forum Samorządowym po tym głosowaniu będą mieć pod górkę. Z opcji startu w kolejnych wyborach wyborach pozostaje im Koalicja Obywatelska (trudne do wytłumaczenia dotychczasowym wyborcom), Polska 2050 (jeżeli zdoła zebrać listę i przyjmie „spady z PIS”) lub jakiś nowy inny komitet.

Do wyborów samorządowych mamy jeszcze trochę czasu, ale czwartkowe głosowanie pokazuje, że będzie ciekawie. Okazuje się, że lex deweloper może mieć wpływ nie tylko na plany miejscowe, ale i na plany polityczne.

Sebastian Pypłacz
Sebastian Pypłacz

Redaktor naczelny Śląskiej Opinii. Członek zarządu Związku Górnośląskiego.