Związkowcy chcą korekty górniczej umowy społecznej i programu inwestycyjnego dla kopalń

Po tym, jak tydzień temu premier Mateusz Morawiecki opowiadał w mediach o przebiegu spotkania z górniczymi związkowcami w Katowicach, ci postanowili również zabrać głos. Mówią wprost, że oczekują korekty górniczej umowy społecznej i programu inwestycyjnego dla kopalń, co mogłoby faktycznie wpłynąć na oczekiwane zwiększenie wydobycia węgla w zakładach.

Związkowcy i przedstawiciele rządu, w tym premier Mateusz Morawiecki, spotkali się w Katowicach w zeszłym tygodniu. Po zakończeniu negocjacji strona społeczna gorzko wypowiadała się o ich przebiegu, twierdząc, że „spotkanie się odbyło i na tym można by zakończyć relację”. Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, mówił o „kompetencyjnym konflikcie”, jaki jego zdaniem panuje w rządzie. Tę teorię w „Śląskiej Opinii o górnictwie” potwierdzał też Rafał Jedwabny, przewodniczący związku Sierpień ‘80 w Polskiej Grupie Górniczej. „Każdy mówił co innego, jakby chcieli zrobić sobie na złość”, wskazywał. Premier Morawiecki nie wyszedł wówczas do dziennikarzy, ale później udzielił wywiadu w Polsat News. „(Związkowcy – red.) powiedzieli mi, że chcą notyfikowania i podpisania górniczej umowy społecznej”, zdradził w telewizji premier. „Obiecałem im, że zrobimy wszystko, aby w jak najkrótszym czasie odpowiedzieć na wszystkie pytania ze strony Komisji Europejskiej, aby ta umowa została podpisana. (…) Są w niej nowe technologie, ale również zmniejszanie wydobycia węgla kamiennego. Górnicy wiedzą, że coraz bardziej tego surowca brakuje, że jest on na niższych pokładach, zametanowany, obarczony wysokim ryzykiem”, podkreślał szef rządu.

Teraz związkowcy szerzej postanowili odnieść się do sprawy. „Jeśli rząd chce więcej węgla, powinniśmy przygotować korektę umowy społecznej dla górnictwa oraz program inwestycyjny dla kopalń”, ocenił wczoraj (2 sierpnia) szef górniczej Solidarności, Bogusław Hutek, cytowany przez Polską Agencję Prasową. Jak mówił, rząd otrzymał od strony społecznej informację o „perspektywicznych złożach węgla”, które mogłyby zostać udostępnione i w efekcie doprowadzić do zwiększenia wydobycia w najbliższych latach.

Hutek tłumaczył, że deklaracja związkowców dotycząca chęci uzyskania notyfikacji górniczej umowy społecznej została wypowiedziana w „szerszym kontekście”. Strona społeczna oczekuje bowiem korekty dokumentu i nowych inwestycji w kopalniach. Bez tego bowiem niemożliwe będzie zwiększenie wydobycia węgla, czego – w dobie wojny w Ukrainie, wstrzymania rosyjskiego importu i problemach z dostępnością węgla oraz jego wysokimi cenami – od górników się oczekuje. „Pytaliśmy też o kwestie bezpieczeństwa energetycznego – możliwości jego oparciu na węglu i zastąpienia gazu przez węgiel jako paliwo przejściowe. Zapytaliśmy też premiera o inwestycje w górnictwo w perspektywie 15 lat, bo tylko taki czas sprawia, że są one opłacalne”, PAP cytuje Hutka. Szef Solidarności dodał, że nie otrzymał zadowalających odpowiedzi.

Związkowcy zdradzają, że premier Morawiecki oczekiwał zwiększenia wydobycia węgla przez najbliższe dwa lata, a później zaniechanie tego działania, zgodnie z umową społeczną. Ale Hutek zauważa, że takie rozwiązanie skróciłoby tylko żywotność kopalń. „Ze strony premiera nie było żadnej woli ani deklaracji, żeby inwestować w polski węgiel. Dlatego uznaliśmy, że w takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem będzie notyfikowanie umowy społecznej w pierwotnej formie, która zakłada zmniejszanie produkcji węgla, ale też daje gwarancje pracy ludziom i kopalniom do ustalonych wcześniej dat”, podkreślał.

Wkrótce, jak zdradził Hutek, ma odbyć się kolejne spotkanie górniczych związków z przedstawicielami rządu. Strona społeczna oczekuje, że w negocjacjach wezmą udział wszystkie osoby odpowiedzialne aktualnie za polską energetykę.

Do sprawy będziemy jeszcze wracać.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.