Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Białe kłamstwa Komisji Europejskiej. O kolejnych unijnych dotacjach dla przemysłu mleczarskiego
Green REV Institute, pierwszy w Polsce wegański think tank, w maju 2022 roku wystosował list do Komisarza Janusza Wojciechowskiego, w którym jednoznacznie wyraził brak poparcia dla programu wsparcia finansowego w wielkości 169 milionów euro dla sektora producentów mleka krowiego, owczego i koziego działających w Hiszpanii, dotkniętych wzrostem cen energii elektrycznej, pasz i paliw, spowodowanym rosyjską inwazją na Ukrainę. Fundacja powołała się na argumenty etyczne, środowiskowe i zdrowotne w kontekście produkcji zwierzęcej. W lipcu 2022 roku Komisarz Janusz Wojciechowski odpowiedział na stanowisko REV, wskazując na kolejne argumenty związane z gospodarką, rolnictwem i rozwojem obszarów wiejskich. Ten artykuł stanowi reakcję na nieścisłości w odpowiedzi Komisarza Janusza Wojciechowskiego.
Unia Europejska fundatorką katastrofy klimatycznej, etycznej i zdrowotnej
Komisarz Janusz Wojciechowski pisze: “Produkcja mleka jest w pełni zgodną z prawem działalnością rolniczą i gospodarczą, która przyczynia się do dostarczania konsumentom pożywnej i zdrowej żywności, wspierania obszarów wiejskich, a także do utrzymania cennych ekosystemów użytków zielonych i krajobrazów kulturowych na obszarach wiejskich. (…) Wsparcie dla tych producentów jest jedynym sposobem utrzymania ich działalności, a tym samym zatrudnienia oraz funkcji, jaką oni pełnią w roli dostawców mleka i przetworów mlecznych dla konsumentów na terenie Unii Europejskiej. Pomoc ta jest zgodna z rynkiem wewnętrznym zgodnie z art. 107 ust. 3 lit. b) Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.”
Po pierwsze, zdrowie
W dyskusji na temat produkcji żywności, musimy zadać sobie pytanie, dlaczego wciąż, w Unii Europejskiej, liderce światowej polityki zrównoważonego rozwoju, nie odchodzimy od promocji diety, zawierającej produkty mleczne, które szkodzą naszemu zdrowiu i dla których jest lepsza alternatywa?
Jak pisze, Katarzyna Plucińska, lekarka i weganka, zaangażowana w kwestie zdrowia publicznego w kontekście transformacji systemu żywności:
“Nabiał zwierzęcy, oczywiście, choć jest ważnym elementem gospodarki, jest grupą żywności, która także powinna odpowiadać na wyzwania XXI wieku. W związku z tym, że dzisiaj żyjemy w dobie katastrofy klimatycznej, musimy brać coraz większą, systemową odpowiedzialność za zarządzanie środowiskiem. Chcąc poprawić jakość życia w Europie i na świecie, przeciwdziałać zmianom klimatycznym, musimy przechodzić na alternatywne źródła białka i wapnia, musimy odchodzić od produkcji zwierzęcej, czyli przemysłowej hodowli krów, kóz i owiec i pozyskiwania od nich mleka. Obecne działania, takie jak pomoc finansowa dla przemysłu mleczarskiego w Hiszpanii nie są do tego ani dobrą drogą, ani nie są zgodne z założeniami klimatycznymi Unii Europejskiej.”
Dr n. med. Tomasz Jeżewski, lekarz kardiolog, popularyzator diety roślinnej, edukator na temat zdrowia publicznego i wpływu żywności na ludzkie funkcjonowanie w Klub zdrowia, podkreśla: “Obecnie mleko i produkty nabiałowe są głównym źródłem niekorzystnych z punktu widzenia zdrowotnego tłuszczów nasyconych w naszej diecie. Spożywanie produktów nabiałowych przyczynia się do większej zapadalności na choroby serca, na cukrzycę typu 2 oraz na chorobę Alzheimera. Mamy bardzo dużo danych badawczych dokumentujących zwiększone ryzyko wystąpienia złośliwych nowotworów. Związek ze spożywaniem produktów nabiałowych jest szczególnie wyraźny dla nowotworów hormonozależnych takich jak rak piersi, jajnika oraz rak prostaty. Produkty nabiałowe są najbardziej rozpowszechnionymi alergenami pokarmowymi na świecie. Rozpoczynając od bardzo rozpowszechnionej nietolerancji laktozy, poprzez skazy białkowe i dane dokumentujące zwiększone ryzyko występowania u nas schorzeń o podłożu autoimmunologicznym takie jak na przykład jak cukrzyca typu 1. W przypadku spożywania produktów nabiałowych w pierwszych miesiącach życia człowieka notujemy 400% większe ryzyko wystąpienia tego typu cukrzycy w kolejnych latach (wg analizy Villagran-Garcia, Edna F, et al.).
Szkodliwym mitem jest również rozpowszechniona opinia, że duża zawartość wapnia w produktach nabiałowych zapobiega osteoporozie i złamaniom kości u osób w wieku podeszłym. Według metaanalizy opublikowanej w British Medical Journal większość dotychczas opublikowanych badań nie wykazuje żadnego związku pomiędzy spożyciem produktów nabiałowych a złamaniami kości.
Wymieniłem jedynie hasłowo niektóre z głównych problemów zdrowotnych związanych z promowaniem pokarmów nabiałowych w naszej diecie. Nie adresuję praktycznie w ogóle aspektów ekologicznych związanych z masową hodowlą bydła mlecznego – a tych niestety też jest wiele.
W USA zgodnie z odpowiednimi orzeczeniami Sądu Najwyższego produkty mleczne nie mogą już być promowane jako żywność prozdrowotna. Czas, abyśmy kierując się interesem zdrowotnym obywateli EU, również zmienili nasze w tym temacie myślenie.”
Po drugie, etyka
Dlaczego nie chcemy odpowiadać na potrzebę coraz większej części społeczeństwa dotyczącą zwiększenia dobrostanu i respektowania praw zwierząt? Ludzie, szczególnie przedstawiciele i przedstawicielki młodego pokolenia, uznają obszar dbania o jakość życia, w tym jakość życia zwierząt pozaludzkich, za coraz większą wartość.
Jak wskazuje Anna Spurek, COO Green REV Institute, pierwszego w Polsce wegańskiego think-tanku, który pracuje nad transformacją systemu żywnościowego na bardziej etyczny, przyjazny środowisku i zdrowiu ludzi: “Zwierzęta pozaludzkie to nie maszyny. Krowa nie „daje mleka”. Krowa tzw. mleczna żyje ok 5-6 lat, przyjmując hormony – dopalacze płodności, żyjąc jako tania fabryka mleka. Czy Komisarz nie zna Raportu Gus – Spis rolny 2020? Mniej krów, a więcej mleka. Czas na spojrzenie na system żywności przez pryzmat tego, że krzywdząc i wykorzystując inne zwierzęta nie tworzymy niczego dobrego. Miliardy zwierząt cierpią i giną w imię szklanki mleka.”
Po trzecie, środowisko
W świetle odpowiedzi Komisarza Janusza Wojciechowskiego na komentarz Green REV Institute do programu wsparcia sektora mleczarskiego, tym bardziej musimy znaleźć źródło bierności polityczek i decydentów Unii Europejskiej, skutkujące ignorowaniem argumentów związanych z utratą bioróżnorodności, katastrofą klimatyczną i globalnym ociepleniem w dużej mierze spowodowanym przez przemysł zwierzęcy?
Redaktorka Naczelna “Ekowyborca” Alicja Barcikowska, trafnie podsumowuje wypowiedź Komisarza i wskazuje na statystki, które przeczą rzeczonym przez Komisarza argumentom:
„Hodowcy krów w UE chcą publicznego wsparcia, bo wzrosły im koszty produkcji. Tylko dlaczego mamy dopłacać do przemysłu, który jest szkodliwy?
Hodowla zwierząt odpowiada za ok. 18% antropogenicznych emisji gazów cieplarnianych, przy czym to nie tylko emisje metanu, ale też te spowodowane przez wylesianie i zamienianie np. Puszczy Amazońskiej w plantacje soi na paszę oraz pastwiska. Aby zahamować globalne ocieplenie, po prostu nie możemy dłużej ignorować tego problemu.
Jest jednak alternatywa. Najnowsze badania pokazują, że produkcja zamienników mięsa i nabiału jest jednym z najlepszych narzędzi do walki z kryzysem klimatycznym – tak wynika z raportu Boston Consulting Group, jednej z największych firm konsultingowych na świecie. Wykazał on, że każdy dolar zainwestowany w ulepszanie i zwiększenie produkcji roślinnych zamienników daje 3 razy większą redukcję emisji gazów cieplarnianych niż inwestycje w „zielony” cement, 7 razy większą niż „zielone” budynki, 11 razy większą niż samochody bezemisyjne, 15 razy większą niż energetyka i aż 44 razy większą niż ciężki transport drogowy.
Niektóre rządy już zaczęły wspieranie branży alternatyw dla mięsa i nabiału i deklarują, że chcą być w tym liderami – jak Holandia. Apelujemy, by Unia Europejska też mocno postawiła na taką systemową zmianę, nie tylko ze względu na ograniczenie emisji CO2 i przeciwdziałanie niszczeniu środowiska, etykę, ale też ze względu na dbałość o zdrowie obywateli, przeciwdziałanie problemowi otyłości, a także zwiększenie naszej suwerenności żywnościowej i rozwój innowacyjnej gałęzi gospodarki.”
Po czwarte, gospodarka
W ramach argumentacji za unijnym wsparciem dla produkcji zwierzęcej w każdej dyskusji padają wypowiedzi o wspieraniu gospodarki. To prawda – przemysł zwierzęcy jest złożoną i ważną gałęzią obecnej gospodarki Unii Europejskiej. I w tym właśnie tkwi sedno problemu. Dlaczego wciąż ta kluczowa część gospodarki musi być oparta na produkcji odzwierzęcej?
Mecenaska w Kancelarii Lexia, Joanna Januszewska-Noga zadaje podobne pytania, trafnie argumentując konieczność transformacji systemu żywnościowego na bardziej sprawiedliwy, ekologiczny, etyczny i zrównoważony, czyli taki, który oparty jest na produkcji roślinnej:
“Chciałabym, przede wszystkim, zapytać, dlaczego – w opinii Pana Komisarza – produkcja mleka właśnie ma się przyczyniać do „utrzymania cennych ekosystemów użytków zielonych i krajobrazów kulturowych na obszarach wiejskich.”
Znaczną część przyznanych przez KE pieniędzy otrzyma przedsiębiorstwo Valle de Odietta, którego działalność raczej trudno utożsamiać z rolnictwem albo kojarzyć z sielskim obrazem wsi. Niewątpliwy i potwierdzony licznymi opiniami ekspertów negatywny wpływ takich fabryk mleka na stan środowiska naturalnego zdaje się przeczyć Pańskim słowom o „utrzymaniu cennych użytków zielonych”. Być może się mylę, ale mam wrażenie, że nie widzi Pan różnicy między zwykłym gospodarstwem rolnym utrzymującym 10-15 krów, które pasą się na łące, jedzą trawę i średnia długość ich życia to około 20 lat, a zabudowaną betonowymi oborami makrofermą, w której zamknięto kilka lub kilkanaście tysięcy krów, które nigdy nie widziały słońca, nigdy nie jadły trawy, a średnia długość ich życia to 6 lat. Czy właśnie tak wg Pana wygląda „krajobraz kulturowy na obszarach wiejskich”?
Chciałabym także zadać Panu Komisarzowi pytanie, dlaczego akurat produkcja mleka ma być aż tak istotna? Rolnictwo to nie tylko produkcja mleka, ale również i innych produktów żywnościowych, w tym produktów roślinnych i pochodzenia roślinnego. Hiszpania jest największym producentem oliwek w Europie, a więc zasadnym jest pytanie, jakie wsparcie otrzymali producenci oliwek albo oliwy czy awokado, mandarynek itd.
Szczególnie, że mleko nie jest i nie powinno być podstawą naszego żywienia. Podstawą powinny być produkty pełnoziarniste, warzywa i owoce. Tym bardziej zasadnym jest pytanie, co KE zrobiła w celu udzielenia pomocy rolnikom wytwarzającym te produkty, bez których ludzkość raczej nie może się obyć ani zastąpić ich żadnymi zamiennikami.”
Foto: Unsplash
Dotacje dla obecnego, opartego na produkcji zwierzęcej systemu żywnościowego to finansowanie bankruta.
Dzięki obecnej polityce Unii Europejskiej, niezgodnej z głoszonymi zielonymi postulatami, produkty pochodzenia zwierzęcego są po raz kolejny wspierane w swojej uprzywilejowanej, chronionej przez władzę, dzięki dotacjom pozycji. W żadnym stopniu nie odzwierciedla to negatywnych aspektów związanych z produkcją i konsumpcją produktów zwierzęcych w odniesieniu do kosztów środowiskowych, zdrowotnych, społecznych i etycznych, czyniąc głoszone przez UE postulaty pustymi słowami bez pokrycia w działaniu.
Czy Unia Europejska chce być postrzegana jako wspólnota państw, która wspiera gałąź gospodarki, która jest o krok od bankructwa czy może powinna zmienić strategię na taką, która nie byłaby sprzeczna z progresywnym Zielonym Ładem?
Mamy 2022 rok, naznaczony pandemią, wojną w Ukrainie i kryzysem gospodarczym. Czy naprawdę te miliony euro, przeznaczone na hiszpański przemysł mleczarski, stanowią najlepszą odpowiedź na wymienione wyzwania?
To już ostatni dzwonek na bardziej etyczną, ekologiczną i zrównoważoną zmianę systemową.
Green REV Institute