Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Rząd przedstawia plan na odcięcie się od surowców z Rosji i aktualizuje PEP2040. „Pełne uniezależnienie od 2023 roku”
Rząd przedstawia plan na odcięcie się od surowców z Rosji w obliczu wojny w Ukrainie i aktualizuje dokument „Polityka energetyczna Polski do 2040 roku”. Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska, mówi wprost, że chodzi o suwerenność energetyczna, która jest priorytetem. „Stąd zdecydowanie przyśpieszamy odejście od węglowodorów z Rosji”, podkreśla. Poznajcie szczegóły.
W Mościskach premier Mateusz Morawiecki, minister klimatu i środowiska Anna Moskwa oraz prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zdradzili szczegóły dotyczące planu na odcięcie się od surowców z Rosji – ropy, gazu i węgla. „Kiedy inni w Europie patrzyli na Rosję jako na partnera do robienia biznesu, my wiedzieliśmy, że Rosja posługuje się przede wszystkim gazem jako narzędziem szantażu. Dlatego przekonujemy od lat, żeby zabrać Putinowi i Rosji narzędzia szantażu”, mówił premier Morawiecki. Szefowa resortu klimatu i środowiska poinformowała z kolei, że na skutek rosyjskiej inwazji na Ukrainę „zasadna jest rekonfiguracja podejścia do transformacji energetycznej, poprzez wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego i budowania niezależności energetycznej”. „Istniejące filary PEP2040 (tj. sprawiedliwa transformacja, budowa zeroemisyjnego systemu oraz poprawa jakości powietrza) uzupełniliśmy o suwerenność energetyczną. Jesteśmy zdeterminowani i podejmujemy zdecydowane działania, które pozwolą Polsce na odejście od importu surowców energetycznych z Rosji jeszcze w tym roku. Będzie to ogromne wyzwanie logistyczne i gospodarcze, lecz to wysiłek, który musimy ponieść, nie tylko w ramach solidarności z Ukrainą, ale też dla wzmocnienia naszego bezpieczeństwa energetycznego”, powiedziała Anna Moskwa.
Tym samym dokument „Polityka energetyczna Polski do 2040 roku” zostanie zaktualizowany. Minister wyjaśniła, że między innymi zwiększona zostanie dywersyfikacja technologiczna i rozbudowa mocy opartych o źródła krajowe, a także zdynamizowany zostanie rozwój OZE oraz energetyki jądrowej. Dodatkowo, dla zapewnienia ciągłości dostaw energii, podjęte zostaną działania, mające na celu utrzymanie gotowości do pracy jednostek węglowych. Anna Moskwa podkreślała, że jej zdaniem polskie doświadczenia, związane z manipulacjami spółki Gazprom na rynku energetycznym w Europie, już wcześniej wskazywały, że zasadnym jest budowanie sytemu bezpieczeństwa dostaw gazu w oparciu o inne kierunki niż wschodni. „Polska od wielu lat inwestuje w infrastrukturę dywersyfikacyjną, która zapewni szeroki dostęp do globalnego rynku LNG oraz złóż Norweskiego Szelfu Kontynentalnego. Gazociągiem Baltic Pipe będzie mogło być przesyłane rocznie 10 mld m³ gazu ziemnego z Norwegii do Polski oraz 3 mld m³ z Polski do Danii”, mówiła.
Zwróciła też również uwagę, że celem prowadzonej obecnie rozbudowy Terminalu LNG w Świnoujściu jest nie tylko zwiększenie mocy regazyfikacyjnych gazu ziemnego, ale też wprowadzenie nowych funkcjonalności tej instalacji m.in. w zakresie zwiększenie elastyczności dostaw do terminalu oraz dywersyfikacji transportu lądowego przez instalację przeładunkową LNG. Z kolei nowy Terminal LNG (FSRU) w rejonie Gdańska umożliwi efektywne rozprowadzenie gazu do klientów zarówno w Polsce, jak i w regionie. „Dzięki obecnie realizowanym projektom dywersyfikacyjnym już od 2023 r. będziemy w stanie pokryć nasze zapotrzebowanie bez konieczności importu gazu z kierunku wschodniego. Stwarza to także nowe możliwości współpracy regionalnej w sektorze gazu ziemnego”, zaznaczyła.
Dodatkowo minister Anna Moskwa podkreśliła, że rurociąg „Przyjaźń”, którym płynie rosyjska ropa naftowa, dziś kojarzy się z finansowaniem agresji Rosji na Ukrainie oraz zagrożeniem bezpieczeństwa narodowego Polski. „Przy aktywnym udziale polskich spółek, chcemy dokonać kolejnego kroku w kierunku ograniczenia dostaw ropy naftowej z Rosji i ostatecznego odejścia od jej sprowadzania. Polska posiada alternatywną drogę dostaw tego surowca – przez terminal naftowy w Gdańsku. Możliwości przeładunkowe terminalu wynoszą obecnie 36 mln ton rocznie i są wystarczające dla zapewnienia zapotrzebowania polskich rafinerii na ropę naftową”, powiedziała. „Obecnie dostawy spot ropy rosyjskiej do PKN Orlen i Grupy Lotos nie są kontynuowane. Nie planuje się też przedłużenia kontraktów, których termin obowiązywania wygasa na przełomie 2022/2023 r.”, dodała.
Jak podaje resort klimatu i środowiska, import węgla rosyjskiego do Polski w 2021 r. wyniósł ok. 8 mln ton – jest to ilość, która zostanie zastąpiona węglem krajowym i dostawami z innych państw. „Głównymi odbiorcami importowanego węgla z Rosji są małe ciepłownie, zlokalizowane przede wszystkim na wschodzie kraju oraz klienci indywidualni. Udział polskiej elektroenergetyki w zużyciu węgla z importu jest marginalny. W razie braków surowca na rynku grupy z udziałem Skarbu Państwa wspierały się importem węgla z USA, Kolumbii, Australii i RPA”, precyzowała Anna Moskwa.
Według szefowej resortu klimatu i środowiska to nowe podejście pozwoli nie tylko na rezygnację z rosyjskich surowców, ale również przyczyni się do „budowy suwerenności energetycznej Polski oraz wzmocnienia naszej gospodarki i niezależności”.