Stało się coś więcej niż niewłaściwego?

Na wtorkowym głosowaniu Jarosław Kaczyński policzył najwierniejsze szable i chyba definitywnie stracił wizerunek „wielkiego stratega”, który przypinało mu wielu dziennikarzy, działy PiS, ale i opozycji. Upadł wraz z projektem nazywanym naprzemiennie: Lex Kaczyński i Lex Konfident. Jakim zaskoczeniem było przegranie głosowania, wskazuje jasno zdziwiona mina i rozłożenie rąk przez prezesa po głosowaniu.

Prezesa zawiedli także zaufani politycy z naszego regionu. Najbardziej dziwić może zniknięcie posłanki Barbary Dziuk, która miała wygłosić oświadczenie w imieniu klubu w debacie przed głosowaniem, ale wyszła z sali. Chwilę wcześniej na komisji posłanka Dziuk broniła projektu Prezesa, a w ostatnich tygodniach mocno podkreślała swoje ciężkie przechorowanie COVID-19.

Od głosu wstrzymali się lub zagłosowali przeciw projektowi: były wiceminister Adam Gawęda, Andrzej Gawron ale i np. Ewa Malik, która wywodzi się z Porozumienia Centrum i była dyrektorem filii biura poselskiego Jarosława Kaczyńskiego w Sosnowcu.

Głosowanie też jasno pokazało, że Prezes nie może liczyć na głosy Solidarnej Polski, w tym na jej śląskich reprezentantów: Michała Wosia i Michała Wójcika. Chociaż tu zdziwienie jest mniejsze, bo dobrych relacji między Kaczyńskim a Ziobrą, liderem Solidarnej Polski, nie ma już od dawna.

Krew poczuła opozycja. Lewica, Polska 2050 i PSL prowadzą rozmowy o współpracy nad wspólnymi pomysłami programowymi. Donald Tusk atakuje Mateusza Morawieckiego i domaga się głosowania nad wotum zaufania dla premiera.

Wraca temat wcześniejszych wyborów i chyba pierwszy raz ma realne paliwo.

Doszło nawet do tego, że Jarosław Kaczyński wypowiedział się na temat Polskiego Ładu, stwierdzając, że: „Stało się coś więcej niż niewłaściwego”. Rzadko mam możliwość zgodzenia się z samym Prezesem.

Sebastian Pypłacz
Sebastian Pypłacz

Redaktor naczelny Śląskiej Opinii. Członek zarządu Związku Górnośląskiego.