Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Barbórki nie będzie! Górnicy rezygnują z imprez w związku z pandemią koronawirusa
Jastrzębska Spółka Węglowa nie zorganizuje w tym roku imprez barbórkowych, a wszystko z uwagi na pandemię koronawirusa. Firma postanowiła zachować się odpowiedzialnie, mając na uwadze dobro pracowników, choć zapewne znajdą się i tacy, dla których decyzja okaże się niezrozumiała. Nie wszyscy górnicy będą musieli obejść się smakiem, bo niektórzy „zdążyli przed lockdownem” i zorganizowali piwną karczmę. Czy pozostałe górnicze spółki pójdą w ślad za JSW i zrezygnują ze słynnych imprez w tym roku?
Początek pandemii koronawirusa w Polsce był druzgocący dla branży górniczej. Kopalnie w województwie śląskim były jednymi z największych skupisk zakażeń w całym kraju, a pracownicy długo musieli ponosić konsekwencje takiego stanu rzeczy. Trudno było tego uniknąć: zakłady górnicze to miejsca, gdzie nie pracuje się w pojedynkę, samodzielność jest wręcz niewskazana, ponieważ górnicy muszą sobie pomagać i się wspierać, pracując w bliskich kontaktach. Sam zjazd szolą, czyli szybem kopalnianym, wiąże się z koniecznością przebywania w ścisku. Spółki górnicze początkowo nie radziły sobie z pandemią zbyt dobrze. Dla wszystkich była to jednak nowa sytuacja. Wirus rozprzestrzeniał się po zakładach w oszałamiająco szybkim tempie, a załatwienie dla załogi maseczek i środków do dezynfekcji zdawało się nie wystarczać. W końcu zdecydowano o ograniczeniu osób przebywających w kopalniach, a w krytycznym momencie część zakładów po prostu zamknięto. Górnicy byli wówczas właściwie jedyną grupą społeczną, która w trakcie czasowego zatrzymania eksploatacji otrzymywała pełne wynagrodzenie. Była to decyzja rządu, który chciał wspomóc kopalnie i pracowników w wyjątkowo trudnej dla nich sytuacji ekonomicznej. To wszystko złożyło się zapewne na to, że Jastrzębska Spółka Węglowa – widząc niepokojący wzrost zakażeń koronawirusem w Polsce, jaki ma aktualnie miejsce – zdecydowała się zrezygnować z imprez barbórkowych w tym roku, a co za tym idzie również z uwielbianych przez górników karczm piwnych.
Uroczystości miały odbywać się w listopadzie i grudniu, ale ostatecznie tak się nie stanie. Co ciekawe, decyzja zapadła dopiero w poniedziałek (8 listopada), choć wcześniej plany dotyczące święta górników istniały i były dość szczegółowo rozpisane. Z zaplanowanych atrakcji ostatecznie zrezygnowano, na co mógł mieć wpływ ostatni, duży wzrost zakażeń, a wszystko to w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo pracowników. Eksperci nie mają wątpliwości, że tego typu decyzje to akt odpowiedzialności. Poza tym, w zeszłym roku – przypomnijmy – barbórki również odwołano. „Nie ma sensu ryzykować zdrowia górników”, mówił wówczas Rafał Jedwabny, przewodniczący „Sierpnia 80”. „Gazeta Wyborcza” ustaliła, że nie wszyscy musieli obejść się smakiem, ponieważ impreza pod hasłem „Wyprzedzić lockdown” zdążyła odbyć się w kopalni Pniówek w Pawłowicach, należącej do JSW. „Z rządowych zapowiedzi jasno wynika, że jesienią będzie więcej obostrzeń niż obecnie. Chcemy uprzedzić ten ruch i zorganizować imprezę znacznie wcześniej niż zazwyczaj”, mówił w sierpniu „Wyborczej” Artur Fildebrandt, przewodniczący Związku Zawodowego „Kadra” w KWK Pniówek.
Czy pozostałe górnicze spółki pójdą w ślad za JSW i zrezygnują ze słynnych imprez? Decyzje nie zostały jeszcze podjęte. W kuluarach mówi się, że Polska Grupa Górnicza także ma odwołać barbórki.