Podwyżki, nagrody i gwarancje zatrudnienia dla górników z Bogdanki. Związkowcy wywalczyli porozumienie

Związkowcy wywalczyli porozumienie, które zapewnia górnikom z Bogdanki gwarancje zatrudnienia, wzrost pensji oraz nagrody finansowe. Zarząd obiecał spełnić oczekiwania strony społecznej, przy ogólnej akceptacji polskiego rządu. Wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń na zwołanej konferencji prasowej zapewniał, że umowa będzie dla górników gwarancją bezpieczeństwa.

„Cieszę się, że wraz z zarządem i stroną społeczną Lubelskiego Węgla Bogdanka mogę powiedzieć o przykładzie dialogu społecznego, który kończy się sukcesem i  podpisaniem ważnego z  punktu widzenia strony społecznej porozumienia. Porozumienia określającego gwarancje zatrudnienia oraz warunki wynagrodzeń, osiągniętego podczas dialogu, który toczy się od kilku miesięcy. W dialogu, w którym udział brała w całości strona społeczna Lubelskiego Węgla i zarząd spółki. Obie strony zdawały sobie sprawę z odpowiedzialności za jakość tego dialogu, za jakość tych rozmów i za znaczenie zgody społecznej w całym procesie, w którym dziś polskie górnictwo się znajduje”, mówił w poniedziałek (12 lipca) wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń. Słowa padły na konferencji prasowej, która została zwołana specjalnie po to, by ogłosić podpisanie porozumienia pomiędzy zarządem Lubelskiego Węgla Bogdanka a związkami zawodowymi. Wywalczona została umowa, która zapewnia górnikom gwarancje zatrudnienia na kolejne pięć lat, wzrost pensji o 4,5 proc. oraz nagrody finansowe za pierwsze półrocze w wysokości 2,5 tys. złotych brutto. To najważniejsze z wielu zapisów zamieszczonych w dokumencie. Wiceminister Soboń zapewniał, że umowa zagwarantuje pracownikom bezpieczne i dobrze płatne miejsca pracy. Wychwalał również zarząd spółki oraz związkowców, którzy – jak podkreślał – „zawsze są gotowi, aby budować dobrą przyszłość dla pracowników”.

Grzegorz Jadwiżuk, przedstawiciel strony społecznej, nazwał umowę „kompromisem”. „Chcieliśmy uzyskać więcej, ale wydaje nam się, że wynegocjowaliśmy wszystko, co było możliwe. W  pewnym momencie. kiedy wiedzieliśmy, że nie będziemy beneficjentami umowy społecznej, zwróciliśmy się do zarządu z pytaniem, czy jest możliwość uzyskania gwarancji zatrudnienia w Lubelskim Węglu Bogdanka. Wydawało nam się to logiczne, aby zarząd miał możliwość wpływu na swoją politykę kadrową. Chcieliśmy też, aby żaden z naszych pracowników nie stracił pracy. Wynegocjowaliśmy to dla pracowników Bogdanki, którzy są zatrudnieni od przynajmniej 3 lat w Grupie Kapitałowej Lubelskiego Węgla. To porozumienie nie zamyka nam drogi, aby rozmawiać dalej szczerze z zarządem, jeśli pojawią się kolejne okoliczności wymagające wspólnych rozmów”, powiedział Grzegorz Jadwiżuk, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Lubelski Węgiel Bogdanka, w imieniu strony społecznej.

Na konferencji głos zabrał także prezes Bogdanki Artur Wasil, który przypomniał o nadchodzącej transformacji górnictwa. „Bogdanka jest dziś w szczególnym miejscu, dobrze wiemy, że polskie górnictwo czeka transformacja. Spółka, jak już wielokrotnie komunikowaliśmy, będzie podążała swoją drogą. Wymaga to od zarządu i  strony społecznej wyjątkowej odpowiedzialności i cieszę się, że po długich rozmowach, udało się dojść do porozumienia. Wymagało to od nas odpowiedzialności i wspólnego patrzenia w przyszłość, nie tą najbliższą, która swoją perspektywą sięga dwóch trzech lat, ale mówimy tu o kilkunastoletniej perspektywie. Naszym głównym celem, również przy zaangażowaniu ministra Artura Sobonia, jest w dalszym ciągu miejsce Bogdanki jako silnego filara gospodarczego Lubelszczyzny, a tym samym stabilnego pracodawcy dla regionu”, mówił.

Przypomnijmy, że pod koniec maja związkowcy na Śląsku podpisali również górniczą umowę społeczną ze stroną rządową, która gwarantuje im pracę, zapewnia osłony socjalne i umożliwia także przyjęcie jednorazowej odprawy w wysokości 120 tys. złotych, gdyby któryś z pracowników postanowił odejść z branży. Rok 2049 wyznaczono jako datę końcową dla węgla kamiennego w Polsce. Umowa czeka jeszcze na notyfikację w Komisji Europejskiej. Jeśli nie dojdzie do akceptacji dokumentu, strony będą musiały wrócić do rozmów i na nowo ukształtować porozumienie. Eksperci wskazują, że szczególnie problematyczna może być dla KE kwestia dofinansowania do wydobycia w kopalniach. Nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwa cały proces.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.