Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Powrót do normalności? Serio?
Uśmiecham się, bo ostatnio coraz częściej słyszę o powrocie do normalności po pandemii. Uśmiecham się, bo za każdym razem mam ochotę zapytać – naprawdę świat przed pandemią był normalny? Oczywiście nie nosiliśmy maseczek i nie trzymaliśmy dystansu, ale czy to, co nas otaczało było normalne? W tęsknocie za tym, co było jeszcze rok temu, warto włączyć krytyczne myślenie i zadać sobie pytanie czym dla nas naprawdę będzie „powrót do normalności”.
Każdy, kto choć trochę interesuje się światem wie, że przed pandemią miał on delikatnie rzecz ujmując poważne kłopoty zaczynając od wojen i nierówności społecznych na kryzysie klimatycznym kończąc. Po wybuchu pandemii dało się słyszeć liczne głosy mówiące o potrzebie nowej solidarności, o lekcji, którą odrabiamy jako społeczeństwo o tym, że po pandemii będziemy lepsi. Wielu w to wierzyło, ja również.
Obawiam się jednak, że tej lekcji nie odrabiamy starannie, a szanse zdania egzaminu maleją z każdym transportem szczepionek, który nie trafia do krajów przeludnionych, zagrożonych głodem i ubóstwem. Z każdym transportem szczepionek, który nie trafia do obozów uchodźców.
A co jeśli po pandemii wszystko będzie tak samo tylko bardziej? Co jeśli pandemia jak lupa zwiększy i zwielokrotni to, co już było? Polaryzację, problemy komunikacji spłaszczonej przez media społecznościowe, bezrefleksyjność i brak solidarności. Taki był przecież świat. Pełen emotek, nie emocji. Pełen gifów, nie gestów. Nastawiony na klikalność, nie realną obecność. Czy naprawdę chcemy powrotu do tej „normalności”?
Ja nie chcę, czego i Państwu życzę. Mam też pewną propozycję. Może podobnie, jak po kończącym się roku spisujemy postanowienia noworoczne, spiszmy teraz postanowienia popandemiczne. Przecież w postanowieniach noworocznych zawsze chcemy poprawy, chcemy być lepsi. Uczestniczymy w epokowym wydarzeniu. Zdaniem wielu na naszych oczach zaczyna się prawdziwy XXI wiek. Co z tym zrobimy?