Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Zbliżamy się do granicy wydolności
– Polska znajduje się w najtrudniejszym momencie od 13 miesięcy. Zbliżamy się do granicy wydolności służby zdrowia. Jesteśmy o krok od granicy, w której nie będziemy mogli leczyć naszych obywateli – zaczął czwartkową konferencję prasową premier Mateusz Morawiecki. W kolejnych zdaniach Premier tylko potwierdził w jak ciężkiej sytuacji jesteśmy: atakując opozycje, wskazując słabość Unii Europejskiej i narzekając na prywatne zakłady medyczne.
Trudno było spokojnie oglądać dzisiejszą konferencję, oczekiwaną, mającą nakreślić plan działania Rządu na kolejne dni, która zaczęła się i przeplatana była ciągłym narzekaniem na opozycję. Premier Morawiecki starał się wmówić nam, że opozycja blokuje walkę z pandemią, a prywatne zakłady medyczne nie dbają o zdrowie Polaków. Pojawiło się jeszcze kilka skandalicznych „wrzut”, wygłaszanych pomiędzy informacjami na temat obostrzeń.
Gdyby Premier Morawickie zamiast politycznej szopki opowiedział trochę więcej koncertów na temat wprowadzanych obostrzeń czy sytuacji kraju, to i obywatele z większym zrozumieniem podeszliby do ogłaszanych obostrzeń (szczególnie kiedy rośnie grono sceptyków). Tymczasem Rząd znowu wprowadza jakieś zasady, ale dlaczego i na podstawie jakich danych? Niewiadomo. Dlaczego nie zamyka się Kościołów a zamyka galerie handlowe? Niewiadomo. Czy wszystkie szpitale tymczasowe działają prawidłowo? Prywatne mają wedle Premiera działać gorzej. Pytanie o szczegóły i taktykę rządu? Rząd odpowiada, że opozycja to jest dopiero zła.
Jak już Premier podaje jakieś dane to… wprowadza w błąd. Mateusz Morawiecki mówi o 5 milionach zaszczepionych, a to liczba przeprowadzonych szczepień. Prawda jest taka, że trochę ponad 3,5 miliona obywateli jest już po pierwszej dawce, a ponad 1,8 miliona po drugiej. To dane z dziś.
Z całej konferencji mam tylko jeden wniosek – dbajcie o siebie, pomagajcie chorym znajomych, walczcie o swoje biznesy, bo Rząd już dobrze wie, że sytuacja jest tragiczna. Tylko winę za sytuację i naszą uwagę próbuje zrzucić na innych.