Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
989, raczej się nie dodzwonisz
Ruszyła możliwość rejestracji na szczepienie przeciw COVID-19 dla seniorów 70+. No właśnie, czy aby na pewno? Przeszłam przez trudny szlak rejestracji, próbując zarejestrować babcię (rocznik 1948) oraz dziadka (1944), „przeszłam” to słowo użyte na wyrost, bo moje usilne próby spełzły na niczym. Ale od początku.
Zgodnie z informacją na rządowej stronie dotyczącej programu szczepień rejestracja miała ruszyć 22 stycznia. O godzinie 00:08 zadzwoniłam na infolinię 989 pierwszy raz, połączenie nie trwało długo, ponieważ po wpisaniu na klawiaturze roku urodzenia babci automatyczny głos ze słuchawki zawyrokował, że babcia jest za młoda na szczepienie i to nie jej kolej. Okej, znakiem tego infolinia 10 minut po północy 22 stycznia była jeszcze ustawiona na szczepienia dla osób, które ukończyły 80 lat. Jak dowiedziałam się później, ta opcja wystartowała o 6:00. Postanowiłam więc spróbować rano.
Nastawiona optymistycznie, żyjemy przecież w państwie dobrobytu, a rząd cały czas zapewnia o wygrywaniu walki z wirusem, zadzwoniłam o godzinie 8:00 i do godzinny 9:00 zostałam rozłączona 10 razy. W słuchawce nie pojawił się nawet sygnał. Próbowałam dalej, bo zależy mi na zdrowiu i bezpieczeństwie najbliższych, nie powstrzyma mnie żadna infolinia! Chwilę po 9:00 stał się cud i połączenie zostało zrealizowane. No tak, po 20 minutach słuchania melodyjki na czas oczekiwania infolinia mnie rozłączyła.
Jedna z trzech możliwości rejestracji na szczepienie odpadła, infolinia nie działa, połączenia są zrywane, a dotarcie do konsultanta tym samym staje się niemożliwe. Opcja druga, rejestracja profilem zaufanym, również odpada. Dziadkowie nie posiadają bankowości internetowej, żeby potwierdzić swoją tożsamość, a wizyta osobista w banku czy na poczcie w tym celu jest dla nich ryzykowna ze względu na panującą pandemię (sic!). Pozostała opcja trzecia, rejestracja w przychodni.
Po rodzinnej konsultacji do ośrodka zdrowia został wysłany emisariusz rodzinny, pozostała nam wizyta osobista, ponieważ tam telefonu ze względu na liczbę zapytań i chętnych na rejestrację już nie odbierają. Otrzymaliśmy informację, że trzeba dzwonić w poniedziałek, tylko czy w poniedziałek dostępne będą terminy szczepień na ten rok? Wydaje mi się, że na to pytanie nie odpowie nawet sam pan minister Niedzielski.
Czas na smutne podsumowanie. Nie pierwszy raz po kontakcie z administracją państwową poczułam żal, gorycz i smutek. Coś czuję, że dziadkowie do wiosny nie zostaną zaszczepieni, nie mówiąc już o pokoleniu moich rodziców czy moim. Chaos to chyba zbyt łagodne określenie na to, co się w tym państwie dzieje. Dla przypomnienia, konsekwencje głosów oddanych lub nieoddanych w wyborach dotykają nas przez całą kadencję rządzących.
Na koniec garść jeszcze smutniejszych wpisów z Twittera, jest tego więcej…