Pani Mrówka: Bywa, że jara się jak kościoły w Norwegii

Nie jest synoptyczką, a umawia się w oknach pogodowych.

Walczy z błędami i wagą. Z tego drugiego powodu boi się wyjść do paczkomatu, by przypadkiem nie zaliczyć ekwilibrystycznego potknięcia.

Na dywanik u Złego Ojca trafiła pani Mrówka stojąca za stroną Kisnę butwiejąc. Osoba, która wie, że od niektórych historii trzeba się odbić.

Zły Ojciec
Zły Ojciec

Zły Ojciec, postać anonimowa, bo jak zły to po co rzucać nazwiskami. Jedni mówią, że pisze teksty humorystyczne, inni że do bólu prawdziwe. Upewnia czytelników w jednym, może dzieci nie są dla wszystkich, ale nudno to z nimi nie jest. Publikuje blog, którego fragmenty przytaczamy na Śląskiej Opinii ku Waszej uciesze, albo przestrodze.