Mieszkańcy nie wykluczają protestu przed Urzędem Miasta. Radny: na razie nie ma nawet zalążka projektu

Ostatnie wydarzenia związane z wypowiedzeniem umowy pubowi Okrąglak oraz mgliste zapowiedzi przebudowy skateparku zmobilizowały mieszkańców katowickiej dzielnicy Ligota do powołania społecznego komitetu Ratujemy Park Zadole. W czwartek odbyło się kolejne spotkanie zaniepokojonej grupy. Wśród gości byli także urzędnicy z Zakładu Zieleni Miejskiej, radny Dawid Kamiński, przedstawiciele organizacji pozarządowych oraz środowisko skaterów.

Gdzie leży problem?

Spotkanie otworzył radny dzielnicy Tomasz Kozłowski. Wprowadzając do tematu, podkreślał, że według dostępnych skrawków informacji w miejsce skateparku i pubu Okrąglak planowany jest „duży gmach”. Byłaby to kolejna duża inwestycja w Parku Zadole, po tężni i miejskim basenie, które już spowodowały zwiększenie ruch samochodów w okolicy.

Jeden z obecnych użytkowników skateparku mówił o problemach z obecnym obiektem: zaniedbana i uboga infrastruktura. Miały od lat pojawiać się pomysły remontu lub przebudowy elementów skateparku, ale finalnie żadne decyzje nie były podejmowane przez miasto. Skater rozumie także potrzebę wyciszenia obiektu, poprzez nasadzenia drzew lub budowę ekranów akustycznych, ale to też nie spotkało się z zainteresowaniem miasta.

Wirtualna inwestycja

Kozłowski uzupełniał wypowiedzi kolejnych zdenerwowanych mieszkańców między innymi o to, że obecnie w budżecie miasta nie ma środków na taką inwestycję, jednak – co kilkakrotnie podkreślał – warto regularnie sprawdzać strony Urzędu Miasta.

– Z ręką na sercu, nie ma nawet zalążka projektu – uspokajał nastroje Dawid Kamiński, Radny Miasta Katowice z Forum Samorządowego. Zapewniał także, że dopóki nie ma decyzji urzędu, nie ma rozpoczętych procesów inwestycyjnych, to wszystko o czym się rozmawia to dywagacje.

Odpowiedziała mu aktywistka Olga Kostrzewska Cichoń, że gdyby jakieś procesy się nie rozpoczeły to nie wypowiedziano by umowy dzierżawy pubowi Okrąglak, który zajmuje fragment terenu ewentualnej inwestycji.

Wicedyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej podkreślała, że teren Parku Zadole formalnie kończy się na ulicy Wczasowej, a więc teren skateparku jest już poza nim. Dołączyła się do opinii radnego Kamińskiego, że jeżeli nie ma koncepcji ani projektu, to nie ma o czym rozmawiać. To Zakład jest oficjalnym zarządcą parku.

– Kto nam to zgotował? – krzyknął ktoś z tyłu zgromadzenia.

Pomysł zadaszonego skateparku

Według Kozłowskiego rozmowy z miastem na temat zadaszonego skateparku ma prowadzić przedstawiciel stowarzyszenia Skate PTG, a więc jednego z formalnych podmiotów środowiska skaterów w Katowicach. Jednak tej grupie ma nie zależeć na konkretnej lokalizacji, a według słów Kozłowskiego to miasto miało zasugerować Park Zadole. Propozycja miała być rozwiązaniem dwóch problemów za jednym zamachem, a więc budowy nowego obiektu i remontu starego.

Pan Radek opowiedział o tym, że połowa skateparku jest niezagospodarowana. Jest kilka przeszkód, z których można korzystać, ale większość terenu to pusty beton, a tymczasem miasto zamiast zagospodarować ten teren chce go powiększać.

Mieszkanki okolic skateparku opowiedziały o swoich doświadczeniach z hałasem dobiegającym z obiektu. Mają to być nie tylko odgłosy deskorolek uderzających o różne obiekty, ale również głośna muzyka i przekleństwa. Także miały prosić miasto o posadzenie dodatkowej zieleni w celu odgrodzenia osiedla od skateparku.

Dyskusja zeszła też na poszukiwanie pomysłodawców budowy obiektu w Parku Zadole. W programie wyborczym miał go Prezydent Marcin Krupa, ale – wedle mieszkańców – także radny Tomasz Maśnica miał o projekcie wcześniej opowiadać.

Powiększenie i ochrona parku

Padła sugestia, żeby domagać się od miasta formalnego włączenia terenu wokół skateparku, ale także dwóch stawów w Park Zadole. Dziś – jak zapewniała Magdalena Biela, wicedyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej – nie mogą nic na tym terenie zrobić, natomiast opiekują się terenem okolic stawów.

Wicedyrektor Bielą zapytana o formy ochrony przyrody, wymieniła różne możliwe drogi prawne, wskazując, że najprostszą formą prawną jest ustanowienie pomników przyrody w Parku. Uznanie Parku Zadole za zabytek, analogicznie do Parku Kościuszki, wprowadzałoby natomiast dłuższą drogę prawną w przypadku pielęgnacji zieleni.

Na koniec wraca temat ulicy Wczasowej, droga jest droga publiczna. Pada pomysł, zasłupkowania wjazdu, z wjazdem tylko na pracowników obiektów. Miałoby to powstrzymać wzrost ruchu samochodów na Wczasowej, która dziś jest deptakiem. Radny dzielnicy wnosił do miasta o opuszczające się słupki, ale otrzymał odpowiedz, że to drogie rozwiązanie i awaryjne.

Wrócił także temat interpelacji w temacie Parku i inwestycji, do napisania której zobowiązali się na poprzednim spotkaniu radni Koalicji Obywatelskiej. Olga Kostrzewska Cichoń stwierdza, że interpelacja powstała, ale z niejasnych powodów nie została złożona. Tym razem żaden z reprezentantów KO nie pojawił się na spotkaniu.

W przypadku rozwoju sytuacji mieszkańcy nie wykluczają protestu przed Urzędem Miasta.

Sebastian Pypłacz
Sebastian Pypłacz

Redaktor naczelny Śląskiej Opinii. Członek zarządu Związku Górnośląskiego.