Makowski: Systematycznie zmniejsza się ilość tradycyjnych dyktatorów. Czy to oznacza, że świat zmierza ku stabilizacji?

Odpowiedź na to pytanie jest, niestety negatywna. Stara tyrania strachu zmieniła się w dyktaturę spinu, czyli jest ona mniej krwawa i bardziej skuteczna. Powoduje to, że mniej ludzi ginie przez dyktatorów na ulicach, ale ludzie nadal są tłamszeni. Łamane są prawa człowieka. W czasach, gdy porządek liberalny się chwieje musimy być bardziej czujni w dostrzeganiu zagrożenia, jakim jest tyrania spinu. Musimy być lepsi niż nasi rządzący, gdyż oni zawsze nie dostrzegają lub nie chcą dostrzegać całej prawdy. 

W czasach mediów społecznościowych, gdy każdy może zostać dziennikarzem coraz więcej dyktatorów nie stosuje brutalnych metod w sposób otwarty. Preferują oni raczej gnębienie swoich przeciwników i utrudnianie zjednoczenia się przeciwko nim. W swojej książce „Spin Dyktatorzy. Nowe Oblicze Tyranii XX wieku”  Sergeia Gurvieva i Daniel Treismana opisali te działania.

Kiedyś, żeby uciszyć niewygodnego opozycjonistę po prostu go zabijano. Zazwyczaj w dosyć widowiskowy sposób, żeby zniechęcić innych do takich samych działań. Teraz stosuje się metody miękkie, ponieważ tyran nie chce tworzyć męczenników dla swoich wrogów. Dobrym tego przykładem są słowa Nikołaja Szczołokowa, który powiedział, że doskonałym rozwiązaniem będzie „zamiast dokonywać na wrogach publicznej egzekucji, zadusić ich uściskami”. To działania, które nie wyszły nigdy z mody. Dyktatorzy umieli sobie poradzić z decydentami, czy to przez zmuszenie ich do uległości czy przekupienie, żeby byli po właściwej stronie barykady.

Jednak jeśli te działanie władz nie poskutkuje i nadal „wichrzyciele”  będą stanowić zagrożenie dla władzy tyrana, to odpowiednim działaniem dla spin dyktatorów jest używanie oskarżeń o wątpliwe moralnie czyny, które gorszą jego zwolenników. Skutkuje to tym, że dany opozycjonista traci na znaczeniu i można go spokojnie wtrącić do więzienia za wydumane zbrodnie. One jednak muszą być z gatunku kryminalnych. Powodem tego jest to, że nie może być on ofiarą władzy, lecz wymiaru sprawiedliwości. Doskonałym przykładem tego typu działań jest uwięzienie Nawalnego w Rosji. Oficjalnie on odbywa wyrok za degradacje i obrazę sądu, a tak naprawdę to za obrazę Putina oraz odkrywanie prawdy na temat majątku jego samego i jego najbliższych.

Inne działania, których można użyć do manipulowania własnego społeczeństwa to kontrola mediów. Od dawna dyktatorzy próbowali zamykać obywatelom usta i nie podawać prawdziwych informacji o stanie państwa. Dezinformacja to nowa broń tyrani.

Kiedyś kneblowanie wolnych mediów odbywało się za pomocą aparatu cenzury. Byli specjalni urzędnicy, którzy oceniali czy dany dane dzieło kultury może zostać wydane. Urząd ten był jednym najważniejszych filarów opresyjnego systemu, ponieważ nie pozwalał ludziom poznać prawy i połączyć się przeciwko kłamstwom i szachrajstwu dyktatury. Dziennikarze, którzy mówili prawdę i pokazywali te niegodziwości byli bez skrupułów zabijani i pokazywano ich jako przestrogę.

Na szczęścia presja ze strony różnych organizacji chroniących praw człowieka i zachodnich rządów podziałała na autorytarne państwa. Jednak dyktatura spinu i na to znalazła rozwiązanie. Rozwiązaniem tym jest powolne skupywanie mediów przez przyjaznych rządowi biznesmenów. To powoduje, że większość ludzi zna przekaz rządowy, ale jednak żeby można mówić o pluralizmie w danym kraju to spin dyktatorzy zostawiają jeden czy dwa dzienniki opozycyjne z małym nakładem. Innym sposobem na kontrolę mediów jest dawanie rządowych reklam tym mediom, które są posłuszne przez co inne dzienniki upadają z braku funduszy.

Wszystkie te działania związane z czwartą władzą powodują, że dyktatura spinu może w podobny sposób, jak w książce „1984” Georga Orwella kontrolować przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Opozycja będzie zagłuszana przez chór rządowych mediów, więc tylko jedna wersja prawdy będzie obowiązywać. To spowoduje, że ludzie będą podzieleni i jeszcze bardziej podatni na rządową propagandę, która będzie mogła przedstawiać niewygodne fakty w sposób dogodny dla dyktatora i jego świty.

Świat patrzył na te krwawe tyranie z obrzydzeniem i pogardą, ale nadszedł czas, kiedy to te dyktatury zatrudniały zachodnich specjalistów oraz byłych ważnych zachodnich urzędników. To oni ocieplali i chronili wizerunek tych krajów oraz samych tyranów. Używali oni partii, które są do nich podobne żeby móc wpływać na silniejsze i bogatsze kraje. Ten aspekt dyktatur jest taki sam. To dzięki niemu mamy co raz więcej zwolenników czy to Rosji czy Chin. Nie bez znaczenia jest również rozwój telewizji, która może nadawać propagandę do różnych zakątków  świata.

Wszystkie te działania są tylko w jednym celu, żeby utrzymać władzę. Wszyscy ci dyktatorzy używali na początku demokracji, aby potem ją zniszczyć w swoich krajach. Jest to znamienne, ponieważ demokracja jest tym ustrojem, który to umożliwia. Zagrożenie, które wynika z tego jest bardzo groźne. Powoduje to, że kraje które są choć bogate i silne to mogą się pogrążyć w długoletnich konfliktach o demokrację. Te konflikty dzieją się tu i teraz na całym świecie. Dobrym przykładem jest tu Turcja, która ma szansę na wyjście cało z walki o ustrój demokratyczny poprzez urny do głosowania. Inne kraje muszą sobie poradzić wywalczając to na ulicy.

Tak zwana „dobra zmiana” będzie się rozprzestrzeniać na cały świat. Jednym ratunkiem przed tym jest zrozumienie przez duże serwisy informacyjne swojej siły i nie poszukiwanie  sensacji. Serwisy te powinny być ostoją prawdy i rzetelności, bo na nią pracowały przez wiele lat. Inną ważna rzeczą jest, żeby kraje nie interesowały krótkotrwałe zyski, bo inaczej może powtórzyć się sytuacja w sprawie uzależnienia się Europy od rosyjskiego gazu. Jest przykład, który obrazuje całą istotę problemu

To wszystko świadczy, że demokracja nie obroni się sama, tylko że to ludzie powinni jej bronić. Z pewnością okaże się to trudne, ale tylko ten ustrój rozwiąże problemy, które są na tym świecie.

Maciej Makowski
Maciej Makowski

Katowicki licealista, działa w stowarzyszeniu Młodzi Demokraci.