Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Melisa dla ministra Kowalskiego
Czytając ekstatyczny komentarz złotoustego posła Solidarnej Polski, Janusza Kowalskiego do otwarcia nowej kopalni węgla kamiennego w Wielkiej Brytanii, mam nieodparte wrażenie, że wiceminister Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi nieźle odjechał. Czas, aby zmianami w polskim górnictwie i energetyce zajęli się fachowcy.
7 grudnia Michael Gove, brytyjski minister ds. wyrównywania szans wyraził zgodę na rozpoczęcie eksploatacji nowej kopalni węgla kamiennego Woodhouse Colliery, która ma zostać uruchomiona przez West Cumbria Mining w północno-zachodniej Anglii. Nowa kopalnia węgla kamiennego ma stworzyć około 500 miejsc pracy. Powstanie w dwa lata, a koszt szacowany w 2019 roku wyniesie 165 milionów funtów (201 milionów dolarów). Eksploatacja węgla koksowego ma trwać przez 50 lat. Przewiduje się, że 80 proc. wydobywanego węgla będzie przeznaczona na eksport.
Na tę wiadomość, złotousty poseł Solidarnej Polski i wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski ogłosił na Twitterze, że dobra zmiana zaczęła się w Wielkiej Brytanii, ponieważ powstanie pierwsza od 30 lat nowa kopalnia węgla. Nie omieszkał znowu pochwalić lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro za to, że miał rację oddając przyszłość polskiej energetyki w ręce węgla. Ponownie uronił łzę, że w dalszym ciągu polski rząd nie podjął decyzji o inwestycjach w nowe złoża węgla w naszym kraju.
Tymczasem, w 2015 roku jego dobra koleżanka – ówczesna premier Beata Szydło podpisała Porozumienie Paryskie, na mocy którego Polska zobowiązała się do redukcji emisji gazów cieplarnianych, tak, by wstrzymać wzrost średniej globalnej temperatury na poziomie nie przekraczającym 2 stopni Celsjusza, z dążeniem do 1,5 stopni Celsjusza. Żeby zrealizować jego zapisy wszystkie kraje Unii Europejskiej, w tym Polska, muszą odejść od spalania węgla najpóźniej do 2030 roku.
Także podczas ubiegłorocznej Konferencji Klimatycznej ONZ COP26, jego druga dobra koleżanka, Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska zadeklarowała odejście od węgla. Deklaracja, którą podpisało ponad 40 krajów, w tym przedstawiciele polskiego rządu, zakłada odejście od węgla krajów rozwiniętych gospodarczo do lat 30., a rozwijających się w latach 40. bieżącego wieku. Wśród krajów wyszczególnionych w oświadczeniu wydanym przez brytyjski rząd znalazły się, oprócz Polski, Wietnam, Chile, Egipt i Maroko.
A teraz fakty. Jak wynika z danych Agencji Rozwoju Przemysłu, przychody branży górniczej wzrosły do aż 38 mld zł w ciągu trzech kwartałów tego roku, podczas gdy w tym samym czasie poprzedniego roku było to 20 mld zł. Nawet ta chwilowa dobra passa nie przekłada się na wzrost wydobycia, które wciąż spada. Z uwzględnieniem węgla koksującego wyniosło od stycznia do września tego roku 39,5 mln ton, kiedy w analogicznym okresie roku poprzedniego było to 40,8 mln ton.
Zamiast wierzyć bajkopisarzom pokroju Janusza Kowalskiego, wolę w sprawach przyszłości górnictwa na Śląsku polegać na słowach fachowca – Jerzego Markowskiego, byłego wiceministra przemysłu, który mówi, że pomimo chwilowej dobrej koniunktury, nie mamy w Polsce renesansu węgla.
Ministrze Kowalski, zajmijcie się lepiej transformacją energetyczną obszarów wiejskich, a nie otwieraniem nowych kopalń. Dekarbonizację polskiej energetyki zostawcie fachowcom.