Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Kopalnia zniknęła, problemy zostały. Mieszkańcy walczą z lokalnymi podtopieniami po likwidacji zakładu górniczego Siersza
Kopalnia węgla kamiennego Siersza została zlikwidowana w 2001 roku, ale zakład w Sierszy, dzielnicy Trzebini w powiecie chrzanowskim (woj. małopolskie), wciąż jest uciążliwy dla mieszkańców. Spółka Restrukturyzacji Kopalń walczy z lokalnymi podtopieniami i zagrożeniami, jakie tworzy nieczynna od lat kopalnia.
W okolicach 2000 roku rozpoczęto planowanie gospodarki wodnej po zakończeniu wydobycia przez kopalnię Siersza (została ona zlikwidowana w 2001 roku) i pompowania wody z niej, a według założeń sytuacja po wypełnieniu wyrobiska zostającego po kopalni miała uspokoić się w sposób „naturalny”, Tak się jednak nie do końca stało, co potwierdza Spółka Restrukturyzacji Kopalń. „Wypełnienie wodami gruntowymi leja depresyjnego, jaki tworzy każda kopalnia w wyniku wydobywania węgla i odpompowywania wody z niej, dało jako efekt podniesienie poziomu tych wód i lokalne podtopienia. Jak się okazało, negatywne wpływy wystąpiły także poza obszarami objętymi planowymi kontrolami, prowadzonymi przez SRK”, mówi Wojciech Jaros, rzecznik spółki. W efekcie SRK musiało stworzyć system odwadniania rejonów zagrożonych podtopieniami lub wysokim poziomem wód gruntowych. „Podnoszący się poziom wód gruntowych oddziałuje i nadal oddziaływał będzie niekorzystnie na tereny w rejonach obniżeń powierzchni. Te zaś powstały na skutek eksploatacji oraz w obszarze starorzeczy cieków lokalnych. Docelowo przeprowadzone tam prace powinny zminimalizować zagrożenia wodne oraz zapewnić prawidłowe odwadnianie terenów po zatopieniu i stabilizacji warunków hydraulicznych górotworu w obszarze górniczym byłej KWK Siersza”, tłumaczy Jaros.
Temat ciągnie się już od jakiegoś czasu, bo SRK już w sierpniu 2021 roku podpisała umowę w tej sprawie z firmą wykonawczą. Wartość prac to prawie 6 milionów złotych brutto. Całość prac podzielono na osiemnaście zadań. Zakończenie tego etapu przewidziane jest między końcem roku 2022 i połową 2023. W oparciu o dokumentacje projektową, SRK będzie mogła wystąpić o środki na sfinansowanie inwestycji do NFOŚiGW. Kolejnym etapem będą roboty budowlane. Ich szacunkowe koszty oraz kolejność prac zostanie ustalona na podstawie opracowywanej właśnie dokumentacji. Rozpoczęcie robót budowlanych zaplanowano wstępnie na rok 2024.
Jak podaje SRK, założenia projektu przewidują: wykonanie przebudowy cieku Kozi Bród (rozszczelnienie i pogłębienie) na odcinku około1,4 km, budowę rowów i kanalizacji odwadniających tereny obniżeń z odprowadzeniem wód do cieków lokalnych (ciek Kozi Bród, ciek Młoszówka), budowę kilku studni odwadniających grawitacyjnie płytkie wyrobiska z odprowadzeniem wód do cieku Kozi Bród, niwelacje terenów obniżeń – w niewielkim zakresie wykonanie nasypów, budowę kanalizacji drenażowej wraz z przepompownią w obszarze obniżeń zabudowy Osiedla Izabela.
„Wykonawca pierwszego etapu robót sporządził już koncepcję odwodnienia. Dla kontynuowania prac projektowych musi przeprowadzić uzgodnienia branżowe oraz uzgodnienia z właścicielami blisko 400 działek, których to dotyczy. Blisko połowa z nich należy osób prywatnych W ramach konsultacji społecznych z mieszkańcami w styczniu br. odbyło się spotkanie w Dworze Zieleniewskich w Trzebini. Uczestniczyło w nim około 70 osób, w tym przedstawiciele władz samorządu gminnego i powiatowego oraz SRK”, mówi Wojciech Jaros.
Co ciekawe, zapadlisko powstałe w wyniku wypłukiwania piasku przez wody gruntowe było na przełomie listopada i grudnia 2021 roku głośnym tematem w mediach. Wszystko przez to, jak spektakularnie zapadlisko wyglądało (zdjęcie powyżej). 28 listopada 2021, około godziny 16.00, zakończyło się wypełnianie „dziury”, jaka kilka dni wcześniej powstała w Trzebini na obszarze ogródków działkowych. Według wstępnych ocen szacunkowych do otworu trafiło nie mniej niż 3.500 m3 materiału wypełniającego. „Zapadliska w Trzebini są następstwem rozpoczętego w 19. wieku głębinowego wydobycia węgla kamiennego (kopalnie Nowa Izabela, Artur, które po połączeniu i kolejnych zmianach przyjęły nazwę kopalni Siersza). Najpłytsze wyrobiska znajdowały się już na głębokości kilkudziesięciu metrów. Kopalnia była likwidowana po roku 2001, część na której w tym roku już po raz trzeci zapadła się ziemia SRK SA przejęła, wraz z majątkiem Kompanii Węglowej, w połowie 2017. Jest to rejon objęty wpływami dawnego pokładu 208, eksploatacji prowadzonej bardzo płytko, na głębokości zaledwie około 40 metrów”, tłumaczyła wówczas SRK.
Jak widać, problemy mieszkańców nadal nie zniknęły. SRK prowadzi działania, a my do tematu z pewnością jeszcze wrócimy.