Trump tryumfuje

Imperator Trump na swoim polu golfowym w Szkocji przyjął Ursulę von der Leyen – reprezentantkę zjednoczonej Europy – drugiego mocarstwa gospodarczego świata w roli petentki, bezpośrednio po fiasku rozmów chińsko – unijnych w Pekinie.

W godzinę zawarto „kompromisowe” porozumienie wprowadzające 15% cło na większość europejskich towarów; jednocześnie pozostały w mocy wcześniejsze 25% cła jakie narzucił Trump na unijną stal i aluminium.

Reklama

Na produkty rolne i żywność uzgodniono cła zerowe, ale to też jest niekorzystne rozwiązanie dla Europy, która dziesięcioleciami zwiększała koszty produkcji we własnych rolnictwie windując ceny paliw, środków ochrony roślin i nawozów sztucznych oraz wprowadzając wyśrubowane wymogi ekologiczne, weterynaryjne i fitosanitarne.

Jednocześnie Unia zgodziła się zakupić amerykańskie surowce energetyczne za 750 miliardów dolarów i zainwestować w USA dodatkowe 600 miliardów dolarów ponad obecny poziom. 

 Zdeklarowano również zakupy amerykańskiej broni i sprzętu wojskowego wartego setki miliardów dolarów.

Oznacza to dalszy, wielki krok na drodze do deindustrializacji Europy, przyspieszonej już wcześniej Zielonym Ładem, obowiązującymi zapisami ETS 1 i straszącym na horyzoncie ETS 2.

Reklama

   Hołd unijny, po wcześniejszej kapitulacji Japonii, Indonezji, Filipin czy Wietnamu znacząco przybliża  wprowadzenie amerykańskiego dyktatu celnego w skali globalnej. Bronią się jeszcze Chiny, ale zapewne też pójdą na ustępstwa.

   Czy Unia Europejska mogła postąpić inaczej?

W sytuacji eskalacji przez Rosję Putina wojny na Ukrainie, Europa uzależniona od amerykańskiego parasola militarnego nie ma zbyt dużego pola manewru.

Amerykanie wywierają dodatkową presję strasząc jednoczesną konfrontacją z Chinami i Rosją i to w horyzoncie czasowym półtora roku i przypominając, że strefa Pacyfiku jest dla administracji Trumpa priorytetowa.

Już wcześniej na szczycie NATO Trump przeforsował zwiększenie wydatków na obronność do poziomu 5% PKB.

Teraz podyktował warunki współpracy gospodarczej. Przypominam, że przed erą Trumpa wzajemne cła były bardzo umiarkowane i w większości grup towarowych wyższe były cła europejskie (w 48% wymiany towarowej). W 34% wymiany towarowej były wyższe cła amerykańskie, a reszta była równoważna.

Moim zdaniem amerykańskie straszenie Rosją i Chinami to nie są strachy na Lachy, ale są to strachy wyolbrzymione.

Rosja nadal nie wygrała wojny na Ukrainie, a bez przejęcia jej potencjału gospodarczego, militarnego i zasobów ludzkich i ich wykorzystania w swojej machinie wojennej, nie może pójść dalej. 

Trzeba zrobić póki co wszystko, aby zatrzymać imperializm rosyjski nad Dnieprem. 

Nieudolna i absurdalna dyplomacja Trumpa w sprawie zatrzymania wojny poniosła fiasko i Trump jest coraz bliżej wprowadzenia sankcji wtórnych wobec Rosji i uruchomienia nowych dostaw broni dla Ukrainy na koszt Europy.

Przesunięcie w czasie testowania artykułu 5 NATO, umożliwia Europie odbudowę własnego przemysłu, zwłaszcza przemysłu zbrojeniowego i zwiększenie stanów osobowych jej sił zbrojnych i szkolenie rezerw w umiarkowanym tempie.

Również rywalizacja amerykańsko-chińska w Azji nie wydaje się zmierzać do przesilenia w najbliższym czasie.

Chiny prowadzą ostrożną politykę zagraniczną, budując potencjał ekonomiczny i militarny i zabezpieczając sobie dostęp do surowców strategicznych oraz lansując koncepcję pasa i szlaku w nawiązaniu do historycznego Jedwabnego Szlaku.

   Gdyby Unia od początku reagowała na awanturnictwo celne Trumpa zapewne jej straszenie cłami odwetowymi byłoby bardziej wiarygodne i skuteczne. 

Potrzebne byłoby też porozumienie z Chinami, ale przy wysunięciu  przez Unię postulatu rezygnacji przez Chiny ze współpracy gospodarczej z Rosją to porozumienie również było nierealne, tym bardziej, że Europa bardziej się boi konkurencyjności gospodarki chińskiej niż amerykańskiej.

   Przewiduję istotne problemy dla Europy, zarówno dla jej przemysłu jak i rolnictwa. Ograniczenie sprzedaży samochodów niemieckich czy szwedzkich na rynku amerykańskim zwiększy presję ze strony tych krajów na sfinalizowanie umowy z krajami MERCOSUR, a w konsekwencji kłopoty europejskich rolników poddanych nierównej konkurencji nie tylko ze strony Ukrainy, ale również krajów Północnej i Południowej Ameryki.

Rozmowy z administracją Trumpa były zbyt ugodowe. 

Jedyną szansą dla gospodarki europejskiej pozostaje fiasko trumpowskiej polityki celnej, mającej na celu powrót zglobalizowanego przemysłu do Stanów Zjednoczonych.

Zbyszek Zaborowski
Zbyszek Zaborowski

Poseł na Sejm II, III, IV, V i VII kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego V kadencji, w latach 2016–2019 wiceprzewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej.