COP29: Jest porozumienie w sprawie pomocy finansowej na walkę ze skutkami zmian klimatu w krajach najmniej rozwiniętych

Pomimo napiętej sytuacji geopolitycznej uczestnikom konferencji klimatycznej COP29 udało się wypracować końcowe porozumienie. Było to szczególnie istotne w kontekście roku 2024, który zapisał się jako najcieplejszy w historii pomiarów.

Tegoroczny COP29 odbywał się w Baku w Azerbejdżanie od 11 listopada i zakończył w nocy z soboty na czwartek. Określany był jako „finansowy COP”, bowiem głównym tematem było wsparcie finansowane najbiedniejszych regionów w adaptacji do zmian klimatu i wprowadzaniu sprawiedliwej transformacji. Pomimo chaotycznego przebiegu konferencji pod przewodnictwem Azerbejdżanu, konfliktów związanych ze sprawami organizacyjnymi – udało się wypracować konstruktywne rozwiązania.

Kluczowym elementem osiągniętego kompromisu jest zobowiązanie do uruchomienia znaczących środków finansowych na walkę ze skutkami zmian klimatu w krajach najmniej rozwiniętych i w małych państwach wyspiarskich. Kraje rozwinięte, wraz z dobrowolnym udziałem głównych gospodarek Południa, zobowiązały się do przekazywania 300 miliardów dolarów rocznie do 2035 roku. Całkowity cel finansowy został ustalony na poziomie 1,3 biliona dolarów.

W tym wszystkim wzrasta rola Chin w globalnej polityce klimatycznej. Po pierwsze kraj ten dołączył do grona darczyńców i zobowiązał się do wpłat na rzecz finansowania klimatycznego. Chiny zwiększyły też inwestycje w czystą energię o 40% w 2023 roku w porównaniu do roku poprzedniego. Motywacją może być tu głównie chęć rywalizacji ze Stanami Zjednoczonymi.

Nie powiodły się natomiast próby podważenia ubiegłorocznego konsensusu z Dubaju przez Arabię Saudyjską, dotyczącego odchodzenia od paliw kopalnych. Jednak obecność 1770 lobbystów przemysłu paliwowego na szczycie, w tym prezesów największych koncernów naftowych, pokazuje skalę wyzwań stojących przed transformacją energetyczną.

Znaczącym utrudnieniem w negocjacjach były problemy organizacyjne i bardzo zła atmosfera. Wiele zaostrzeń do sposobu prowadzenia negocjacji zgłaszały chociażby kraje wyspiarskie, które czuły się ignorowane i wyłączane z najważniejszych rozmów. Pojawiły się też zastrzeżenia do sposobu dostarczania plików z kolejnymi wersjami porozumienia – Arabia Saudyjska miała wprowadzać zmiany do dokumentów na etapie przesyłania plików.

Mimo osiągniętego porozumienia, eksperci podkreślają, że obecne zobowiązania wciąż nie są wystarczające do skutecznej walki z kryzysem klimatycznym. Kluczowym testem będą krajowe plany klimatyczne, które mają zostać przedstawione do lutego przyszłego roku.

Następny szczyt klimatyczny COP30 odbędzie się w Brazylii. Prezydent Lula zapowiada, że będzie to „przełomowy COP”. Przed społecznością międzynarodową stoi wiele wyzwań – ekstremalne zjawiska pogodowe kosztują obecnie 227 miliardów dolarów rocznie, a w ciągu ostatnich 20 lat pochłonęły ponad pół miliona ofiar.

Sebastian Pypłacz
Sebastian Pypłacz

Redaktor naczelny Śląskiej Opinii. Członek zarządu Związku Górnośląskiego.