Halloween na dywaniku u Złego Ojca. Do trzech razy sztuka?

Dziady, Samhain, Halloween – jak zwał, tak zwał. Brzmi znajomo? Nic dziwnego, bo to już trzecie Halloween spędzone na dywaniku u Złego Ojca. Podobnie jak rok i dwa lata temu czekają na was historie z dyniowym świętem w tle.

W gronie zacnych autorów pojawili się: Łukasz Łebek znany szerzej z bloga Nie zadzieraj z Weterynarzem, Tomasz Piotr Nowaczyk, Nawiedzony Tateł i pszczelarz starszy. A żeby nie wyglądało, iż Zły Ojciec nie przyłożył ręki do tego Halloween, wyszło również coś spod mojej klawiatury.

Życzę strasznego seansu dźwiękowego i mrożącej krew w żyłach lektury. Lektury, bo nie wykluczam, że na blogu pojawią się historie w wersji tekstowej. A może coś jeszcze?

Zły Ojciec
Zły Ojciec

Zły Ojciec, postać anonimowa, bo jak zły to po co rzucać nazwiskami. Jedni mówią, że pisze teksty humorystyczne, inni że do bólu prawdziwe. Upewnia czytelników w jednym, może dzieci nie są dla wszystkich, ale nudno to z nimi nie jest. Publikuje blog, którego fragmenty przytaczamy na Śląskiej Opinii ku Waszej uciesze, albo przestrodze.