Agnieszka Sokołowska: Polka na prezydenta! Najpierw Islandii…

W 1980 roku na Islandii doszło do prawdziwej rewolucji. Po raz pierwszy w demokratycznych wyborach, głową państwa wybrano kobietę. Kilka miesięcy później w Polsce przyszło na świat dziecię, które dziś chce podążyć śladami Vigdís Finnbogadóttir.

Na dywanik u Złego Ojca trafiła Agnieszka Sokołowska. Kandydatka na urząd prezydenta Islandii. Kobieta, która dobrze wie, jak zachować się w bibliotece, a jak w wypadku pożaru.

– To jest tak strasznie widoczne, a nikt niż z tym nie robi, bo dziadek będzie zdenerwowany przy świątecznym stole. Jest to zamiatane pod dywan, a ja o tym mówię. Nie zdobywa mi to popularności, ale ktoś musi to zrobić – mówi o korupcji i nepotyzmie w Islandii Agnieszka Sokołowska. Polka ubiegająca się o urząd prezydenta Islandii.

W podcaście „Na dywaniku u Złego Ojca” tłumaczy, że do startu w wyborach skłoniły ją przede wszystkim dwie rzeczy: rasizm i dzieci.

Zły Ojciec
Zły Ojciec

Zły Ojciec, postać anonimowa, bo jak zły to po co rzucać nazwiskami. Jedni mówią, że pisze teksty humorystyczne, inni że do bólu prawdziwe. Upewnia czytelników w jednym, może dzieci nie są dla wszystkich, ale nudno to z nimi nie jest. Publikuje blog, którego fragmenty przytaczamy na Śląskiej Opinii ku Waszej uciesze, albo przestrodze.