Kolejne posiedzenie komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Co zeznał Jarosław Gowin?

Komisja śledcza ds. wyborów kopertowych przesłuchała pierwszych świadków. Jarosław Gowin, były wiceprezes rady ministrów, zeznał, że głównym pomysłodawcą formy przeprowadzenia wyborów prezydenckich w 2020 roku był Adam Bielan.

Wnioski dowodowe

Posiedzenie komisji rozpoczęło się z niemal godzinnym opóźnieniem. Już porządkowe punkty wywołały dyskusję między Przemysławem Czarnkiem a przewodniczącym komisji Dariuszem Jońskim. Były minister edukacji w rządzie Mateusza Morawieckiego wskazał, że komisja nie przyjęła wniosków dowodowych przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. Politycy opozycji w ramach działalności komisji chcieli przesłuchać marszałkinię senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską, Rafała Trzaskowskiego i Tomasza Grodzkiego, którzy ich zdaniem uniemożliwili przeprowadzenie tzw. wyborów korespondencyjnych. Wniosek ten został ponowiony na posiedzeniu komisji 9 stycznia z jedną zmianą – Tomasza Grodzkiego na liście potencjalnych świadków zastąpił Borys Budka.

Dariusz Joński zaznaczył, że nie przewiduje przesłuchania polityków, którzy kandydowali na urząd prezydenta w 2020 roku, ze względu na zadanie komisji – przypomnijmy, że ma ona zbadać działalność organów administracji publicznej. Niemniej wniosek polityków PiS-u został poddany pod głosowanie, które Przemysław Czarnek określił mianem skandalu, bowiem komisja ponownie nie uznała konieczności przesłuchania wspomnianych osób.

Pierwszy świadek

Zeznania byłego wicepremiera poprzedziło stawienie się przed komisją prof. Roberta Flisiaka, prezesa Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Chorób Zakaźnych. Naukowiec został powołany na świadka w celu przybliżenia warunków epidemiologicznych, w których miały zostać przeprowadzone wybory korespondencyjne. Na pytanie Dariusza Jońskiego, czy przeprowadzenie wyborów prezydenckich w tamtym momencie, w jakiejkolwiek formie, mogło stwarzać zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego, profesor zaznaczył, że każde działanie sprzyjające skupianiu się ludzi bez odpowiednich zabezpieczeń mogło stanowić zwiększenie ryzyka zakażenia. Flisiak przypomniał przy tym, że śmiertelność w tamtym czasie w całej populacji wynosiła co prawda 2%, jednak wśród 80-latków aż 30%.

Jarosław Gowin obciąża Adama Bielana

Największe emocje wywołały zeznania Jarosława Gowina. Od kilku dni z doniesień medialnych wynikało, że koalicjant PiS-u w latach 2015-2021 może zaszkodzić obecnej opozycji. Gowin rzeczywiście obciążył polityków ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego; polityk zaznaczył, że wybory kopertowe były pomysłem Adama Bielana, który zainspirował się wykorzystaniem podobnego rozwiązania w Bawarii. Jak twierdzi, pomysł ten zyskał poparcie prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Gowin zaznaczył, że od początku był przeciwny takim rozwiązaniom, które uznał za chaotyczne i podkreślił, że tak szybkie zorganizowanie wyborów kopertowych nie mogło się odbyć bez złamania obowiązującego prawa.

Zdaniem polityka wątpliwości co do legalności działań były powszechnie znane w środowisku Zjednoczonej Prawicy. Na pytanie posłanki Filiks, czy premier Morawiecki był świadomy tego, że podejmowane decyzje były niezgodne z prawem, Jarosław Gowin zaznaczył jednak, że nie ma co do tego pewności: – Był świadomy kontrowersji związanych z trybem prac nad wyborami kopertowymi. W mojej opinii tryb ten był niezgodny z prawem, jak to odbierał Mateusz Morawiecki – nie mogę powiedzieć.

Sam Gowin proponował zmianę konstytucji, przesunięcie wyborów prezydenckich o dwa lata z jednoczesnym wydłużeniem kadencji prezydenta do 7 lat. Przy akceptacji Kaczyńskiego ówczesny lider Porozumienia prowadził na ten temat rozmowy z politykami Koalicji Obywatelskiej, jednak jak sam zaznaczył, nie zdobył potrzebnego dla propozycji poparcia.

Poseł Waldemar Buda podczas przesłuchania Jarosława Gowina kontynuował wątek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Buda zapytał o rolę marszałkini w odwołaniu wyborów kopertowych. Gowin zaznaczył, że sam jest dumny z ich zablokowania i rozumie, że tę dumę podziela Kidawa-Błońska, jednak o podejmowanych przez nią działaniach nie ma żadnej wiedzy: – Ani ja, ani Jarosław Kaczyński, podejmując decyzję o odejściu od wyborów kopertowych, nie kierowaliśmy się interesem Platformy Obywatelskiej – powiedział Gowin i w odpowiedziach na pytania członków komisji wielokrotnie podkreślił, że wybory kopertowe nie były przez niego krytykowane ze względu na tajne układy z posłami ówczesnej opozycji.

Ważnym wątkiem w zeznaniach Jarosława Gowina były także naciski, które mieli stosować politycy związani z prezesem Prawa i Sprawiedliwości na członkach Porozumienia i samym Gowinie. Zdaniem byłego wicepremiera jedynie Wojciech Maksymowicz nie był przekonywany do zmiany krytycznego stanowiska. Reszta współpracowników Gowina była poddawana naciskom, w których politycy PiS-u nie tylko odwoływali się do patriotyzmu, ale także stosowali zawoalowane groźby, w tym dotyczące przedterminowych wyborów. – Któregoś dnia poseł Stanisław Bukowiec zadzwonił do mnie i powiedział, że został zaproszony na rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim, ale odmówił – przytoczył Gowin. Polityk wskazał także, że więcej wiedzy na ten temat może mieć Michał Wypij. Jak wynika z zeznań Gowina, rozmawiano z członkiem rodziny wspomnianego posła i przy tej okazji mogły pojawić się dalej idące pogróżki, celem których miała być zmiana stanowiska Wypija. Były lider Porozumienia nie znał jednak szczegółów tej sytuacji.

Przesłuchanie Jarosława Gowina zostanie wznowione w środę 10 stycznia o godz. 10:00.

Przypomnijmy, że komisja ma za zadanie zbadanie legalność, prawidłowość oraz celowość działań związanych z organizacją i przeprowadzeniem wyborów prezydenckich w 2020 roku.

Magdalena Kwaśniok
Magdalena Kwaśniok

Redaktorka. Współprowadząca Śląską Opinię na żywo i podcast Szum Sporego Miasta.