Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Czy po odbiciu ministerstwa klimatu i środowiska oraz Lasów Państwowych z rąk PiS, nastaje „złoty wiek” dla parków narodowych w Polsce?
„Kończymy epokę, w której strategiczne decyzje dotyczące środowiska przyrodniczego w Polsce zapadają zza biurka w Warszawie. Po to tu przyjechaliśmy, by pokazać nowy styl pracy, podejmowania decyzji, który będzie polegał na tym, że nic o nas bez nas, że będziemy wsłuchiwać się w głos środowisk lokalnych, naukowców, organizacji pozarządowych, samorządowców, podejmując ważne i strategiczne decyzje” – powiedziała Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska. Czy po odbiciu ministerstwa klimatu i środowiska oraz Lasów Państwowych z rąk PiS, nastaje „złoty wiek” dla parków narodowych w Polsce?
Białowieski Park Narodowy był pierwszym celem wizyty nowego kierownictwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Minister Paulina Hennig-Kloska oraz wiceminister Mikołaj Dorożała dyskutowali 4 i 5 stycznia 2024 r. w Białowieży o przyszłości Puszczy Białowieskiej z lokalnymi społecznościami, przedstawicielami świata nauki, organizacji pozarządowych, leśników i samorządu. Ogłoszono rozpoczęcie prac nad Konstytucją dla Puszczy Białowieskiej.
Henning-Kloska podkreślała, że Puszcza Białowieska potrzebuje „strategicznych decyzji”. Mówiła o potrzebie wypracowania „jednolitego głosu”, kompromisu w sprawie puszczy. „Bo jednak trzeba przyznać, że różne głosy, różne stanowiska się ścierają. I dotychczas takiego wspólnego głosu, również społeczności lokalnych, jako partnera dla naszego ministerstwa, brakowało” – dodała Hennig-Kloska.
Puszczę Białowieską określiła mianem „skarbu narodowego”. „Wniosek jest jeden – potrzebujemy konstytucji dla Puszczy Białowieskiej i taki dokument będziemy chcieli przygotować” – podkreślała minister. Hennig-Kloska podkreśliła, że po tej wizycie – uwzględniając głosy różnych stron, które na tym terenie funkcjonują – będzie tworzony taki plan, żeby „faktycznie te postulaty spełnić”. Wskazała, że to wymaga m.in. analizy prawnej.
W ostatnich czasach polityka wobec parków narodowych w Polsce przypominała mi nieco operetkę: pełną zwrotów akcji, dramatycznych wątków, a czasem nawet błazenady. Pora, aby nowe władze Polski wzięły topór w dłonie. Nie po to, by ścinać drzewa, ale by przekształcać polityczne korzenie. Pani minister klimatu i środowiska Paulina Henning-Kloska pokazała, że parki narodowe są dla niej nie tylko „perłą w koronie”, ale zielonymi płucami Polski, których potrzebujemy jak tlenu.
Mam nadzieję, że nowe władze w ministerstwie klimatu i środowiska oraz Lasach Państwowych zaczną działać tak błyskotliwie jak starodrzew w Białowieży, a każde spotkanie w parku narodowym stanie się narodowym rytuałem, równie ważnym jak wizyta na Wawelu czy Zakopanem. Parki narodowe to nasza historia, nasza przyszłość, nasze ekologiczne dziedzictwo.